Reklama

Tymoteusz Łuniewski herbu Łukocz - pozytywista o renesansowych zainteresowaniach

Niedziela podlaska 15/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W historii Korytnicy (wsi, siedziby starostwa niegrodowego i gminy) niemało można znaleźć postaci sławnych i znaczących, które zapisały się złotymi zgłoskami w dziejach naszej małej ojczyzny i Polski. Samo zestawienie nazwisk, które w ten lub inny sposób związane są z Korytnicą, przekracza ramy tego artykułu i, co z satysfakcją przyznaję, brzmieć może nieprawdopodobnie.

Do grona tych osób, które są godne przypomnienia, należy Tymoteusz Łuniewski. Choć ani nie urodził się, ani nie umarł w Korytnicy, to całe dojrzałe życie i najlepsze swoje lata związał z tą miejscowością. Kamienie milowe jego curriculum vitae są typowe dla całego pokolenia pozytywistów: narodziny ok. 1845 r., nauka, w międzyczasie udział w powstaniu styczniowym, potem studia w kraju i za granicą, powrót w rodzinne strony i praca będąca realizacją pozytywistycznych haseł dla dobra wspólnego, dla rodziny i dla siebie (w takiej właśnie kolejności) . Podobnie jak cała jego generacja nie doczekał tego, o czym marzył, o co walczył, dla czego gotów był poświęcić wszystko - wolnej, niepodległej Polski.

Tymoteusz Łuniewski herbu Łukocz, przydomku Plewa, urodził się 24 stycznia 1847 r. w Sokołowie Podlaskim. Rodzina Łuniewskich należała do starej, polskiej szlachty osiadłej w Łuniewie w ziemi drohickiej. Tymoteusz odebrał wszechstronne wykształcenie - najpierw uczył się w rodzinnym domu, później w siedleckim gimnazjum (z przerwą na udział w powstaniu styczniowym), a po maturze rozpoczął studia przyrodnicze w Szkole Głównej Warszawskiej i następnie (przez dwa lata) w Akademii Rolniczej w Gembloux (Belgia). Po powrocie do ojczyzny najpierw gospodarzył w Guzówce (powiat łukowski), a następnie w Korytnicy. Majątek ten, liczący około 2500 morgów, odkupił w 1874 r. od poprzedniego właściciela, hrabiego Adama Ronikiera i miał go w posiadaniu do 1902 r. Wówczas to, mocno podupadły już na zdrowiu, odsprzedał Korytnicę Marii i Teodorowi Holder-Eggerom. Sam wraz z rodziną przeniósł się do dużo mniejszej miejscowości w Łaziskach (powiat miński). Zmarł 20 kwietnia 1905 r. i pochowany został na Powązkach.

Zainteresowania T. Łuniewskiego były iście renesansowe - trudno znaleźć dziedzinę, w której nie zaistniał. Z zawodu, wykształcenia, zamiłowania i potrzeby (utrzymanie rodziny) był rolnikiem. Praca na roli była nie tylko źródłem jego dochodów. Dawała mu zadowolenie i wewnętrzną satysfakcję. Wykonywał ją ze znawstwem, poświęceniem, nie szczędził sił i zdrowia. Dobra korytnickie przejął w nienajlepszej kondycji i w ciągu kilku lat doprowadził je do takiego stanu, że stały się niedościgłym wzorem i przodującym majątkiem w całej guberni siedleckiej. Korytnica za czasów Łuniewskiego przeżywała swe złote lata, a jego sukcesy w tej dziedzinie znano w całym kraju i poza granicami. Pomysły i działania T. Łuniewskiego obejmowały rozliczne gałęzie ówczesnej produkcji rolnej: wytwarzał on ser śmietankowy ( tzw. ronikierowski), który eksportował (m.in. do Odessy i Wrocławia), posiadał olejarnię, cegielnię, gorzelnię, miał plantację wierzby koszykowej. Zasłynął głównie jako plantator kartofli. W tej ostatniej dziedzinie osiągnął najbardziej spektakularne sukcesy: bywały lata, że uprawiał ich 100 gatunków (jadalnych, fabrycznych i pastewnych) . Efekty swych dokonań plantatorskich i hodowlanych prezentował na różnego typu wystawach i konkursach rolniczych. Z bardzo dobrym skutkiem - za swe dzieła otrzymywał wiele nagród, medali i wyróżnień. W 1883 r. otrzymał brązowy medal za ser, w 1885 r. - srebrny za hodowlę koni, w 1888 r. - dyplom za uprawę ziemniaka, w 1891 r. - brązowe medale za łubin niebieski i owies kanadyjski oraz list pochwalny za żyto polskie i dyplom zasługi (cenniejszy niż złoty medal) za uprawę ziemniaków, a w 1900 r. - srebrny medal za owoce. Warto też odnotować inne działania Tymoteusza Łuniewskiego w tej dziedzinie. Wsławił się on m.in. tym, że nawadniał łąki nad Liwcem i w tym celu zbudował z drewna dębowego system kanałów nawadniających, które czerpały wodę z pobliskiej rzeki. Folwarki korytnickie zmieniły się nie do poznania. Właściciel wiele inwestował w swój majątek, gdyż wiedział, że nie można traktować gospodarstwa jako jedynie źródła dochodów: trzeba ciężko pracować, inwestować w infrastrukturę, podnosić wydajność i nie dać się "wysadzić z siodła". Pisał o tym tak: "Ziemia lubi być zroszoną potem człowieka i ożywiona szlachetną myślą, tych zaś, co pragną jedynie ciągnąć, wysysać, aby w mieście tracić, ziemia nie znosi i odrzuca od siebie, tacy giną, bankrutują na ziemi".

Inna sfera działalności Łuniewskiego, związana zresztą z rolnictwem, to budownictwo. Kilkanaście lat prowadził budowę murowanego, przestronnego, parterowego dworu. Doprowadził do swej siedziby wodę bieżącą i kanalizację (a był to koniec XIX w.). Ponadto pobudował wiele obiektów gospodarczych (np. gorzelnię, cegielnię), wybrukował dworski dziedziniec, dbał o rozwój wszystkich folwarków.

Pasją Łuniewskiego, okazała się archeologia, którą zajął się pod wpływem swego przyjaciela, Zygmunta Glogera (autora Encyklopedii staropolskiej). Na terenie powiatu węgrowskiego (Żarnówka, Popów, Jarnice) i sokołowskiego (Czekanów, Repki) prowadził na własną rękę wykopaliska na miejscach starych cmentarzy i kurhanów. Zdobyte eksponaty ( ozdoby, zausznice, ceramikę, broń, monety, czaszki i kości ludzkie) przechowywał bądź wysyłał na badania do Krakowa. Wyniki swych dociekań publikował na łamach fachowych czasopism.

Zajmował się też etnografią. Zbierał np. stare żarna ( prymitywne narzędzie do przemiału zboża na mąkę), pomagał Glogerowi w spisywaniu podań ludowych, a Jan Karłowicz i Zygmunt Nosowski przebywając w gościnnych progach korytnickiego dworu korzystali z uwag gospodarza przy zbieraniu starych melodii ludowych. Najprawdopodobniej napisał też Łuniewski kilka haseł z dziedziny etnografii do Encyklopedii staropolskiej Glogera (opracował informacje o bronie, krośnie, wozie i sosze).

Łuniewski wiele czasu spędził na pracy pisarskiej i z biegiem lat ta dziedzina jego aktywności coraz bardziej przybierała na znaczeniu. Efekty tego swoistego "niepróżnującego próżnowania" nie zawsze zdołał opublikować, część z nich pozostała tylko w sferze planów. Pisał wiele i na różne tematy, a skala jego zainteresowań pisarskich jest tak rozległa, że aż trudno uwierzyć. Artykuły swoje ogłaszał na łamach wielu ówczesnych czasopism zarówno fachowych ( np. w Gazecie Rolniczej i Pamiętniku Fizjograficznym), jak też o tematyce ogólnej (Kurier Warszawski, Wiek, Niwa). Praktyczne spostrzeżenia na temat ziemniaka poparł teoretycznymi rozważaniami w dziele pt. Uprawa kartofli. Oprócz współpracy przy Encyklopedii staropolskiej brał udział w redagowaniu Encyklopedii rolniczej i wiekopomnego dzieła pt. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. Spod jego pióra wyszło też kilka dzieł historycznych: Rolnictwo i hodowla zwierząt w starożytnym Rzymie, opublikował genealogię rodu Łuniewskich (w Złotej księdze szlachty polskiej), historię zamku w Liwie (rękopis), rozprawę o kolei terespolskiej (też w rękopisie) . Zbierał materiały i prawdopodobnie rozpoczął pisanie dziejów powiatu węgrowskiego. Arcyciekawy jest też dwutomowy Z Bogiem zaczęty Pamiętnik ważniejszych wydarzeń z życia Tymoteusza Łuniewskiego przydomku Plewa, w którym, jak w lesie rzeczy, ("silva rerum") pełno różnego rodzaju uwag, zapisków, wspomnień przeplatanych wpisami i rysunkami luminarzy epoki pozytywizmu, którzy gościli w Korytnicy. A przyjaciół Łuniewski miał nietuzinkowych i nieprzeciętnych. Zygmunt Gloger, Jan Karłowicz, Zygmunt Noskowski, Bolesław Prus, Michał Elwiro Andriolli (ilustrator Pana Tadeusza), Karol Drymmer (botanik, badał florę Liwca), Konstanty Laszczka (rzeźbiarz, wykonał popiersie drugiej żony Łuniewskiego - Marii z Boglewskich), August Cieszkowski (właściciel Suchej), Jan Olszewski (malarz, uczeń Gersona), Kajetan Kraszewski (brat znanego pisarza) - to tylko niektórzy spośród wielu odwiedzających Korytnicę, a których wpisy spotkać można na kartach Pamiętnika.

W wolnych chwilach (jeśli przy tak wielu zainteresowań można było je znaleźć) Łuniewski zajmował się meteorologią. Założył stację meteorologiczną, badał pogodę, zapisywał wyniki pomiarów. Musiał być też w tym perfekcjonistą skoro w uznaniu zasług Cesarska Akademia Nauk w Petersburgu nadała mu tytuł członka - korespondenta Głównego Obserwatorium Fizycznego. Uhonorowano go również tytułem członka - korespondenta Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk.

Projektowanie maszyn rolniczych to kolejne zajęcie T. Łuniewskiego. Maszynę do kopania ziemniaków swej konstrukcji zaprezentował na Wystawie Rolniczej w Warszawie, a obsypnik do kartofli był nawet produkowany seryjnie.

Portret Tymoteusza Łuniewskiego byłby niepełny, gdyby nie wspomnieć o jego działalności społecznej. Przez wiele lat pełnił szereg funkcji w gminie Korytnica, powiecie węgrowskim i guberni siedleckiej (był sędzią w swojej gminie, radcą powiatowym ubezpieczeń, współzałożycielem Towarzystwa Wzajemnego Kredytu w Siedlcach).

Z memoriałów i oficjalnych wystąpień do ówczesnych władz wyłania się jeszcze jedno wcielenie Tymoteusza Łuniewskiego - światłego obywatela, mądrego stratega i odważnego wizjonera. Występował on przeciwko emigracji zarobkowej, potępiał hazard (żądał bowiem wprowadzenia podatku od wygranych), propagował oświatę rolniczą i spółdzielczość. Potrzeby ekonomiczne guberni siedleckiej (m.in. polepszenie dróg, swobodę wyznania, obsadzenie urzędów Polakami i zniesienie praw wyjątkowych) zaprezentował w memoriałach skierowanych do gubernatora siedleckiego i generał - gubernatora warszawskiego, A. Imertyńskiego. Opracował też dla naczelnika powiatu 10-punktową strategię rozwoju, pt. Potrzeby ekonomiczne i rolne powiatu węgrowskiego, a więc wykaz najpilniejszych prac i najbardziej palących problemów, które należałoby rozwiązać i wykonać w celu sprawniejszego funkcjonowania powiatu. Śmiałość niektórych propozycji Łuniewskiego wystawia go na jak najlepsze świadectwo, budzi nasz respekt i szacunek (pamiętajmy, iż były to lata 70. XIX w.) I tak np. w zakresie gospodarki proponował Łuniewski, aby Liwiec przestał być rzeką spławną, gdyż hamuje to budowę młynów i fabryk poruszanych pracą wody i uniemożliwia nawadnianie łąk. Zalecał też akcję zadrzewiania piasków, zapobieganie kradzieży koni poprzez ich znakowanie oraz zniesienie myta (opłaty mostowej). Domagał się powołania Komitetu Drogowego, który zająłby się budową ważnych odcinków dróg bitych lub żwirowych oraz brukowaniem wsi i obsadzaniem dróg drzewami ( w tym owocowymi). Chciał, aby założyć w Węgrowie szpital oraz progimnazjum i szkołę rolniczą, a w każdej parafii szkołę elementarną. Wskazywał nawet źródło sfinansowania przynajmniej niektórych swoich pomysłów - należałoby połączyć małe gminy i zmniejszyć w ten sposób koszty funkcjonowania administracji. Nie można więc odmówić strategii Łuniewskiego logiki, spójnej wizji funkcjonowania różnych dziedzin życia społecznego i gospodarczego. Na realizację większości jego postulatów trzeba było jeszcze poczekać kilkadziesiąt lat - to najlepiej świadczy o niepospolitym umyśle Łuniewskiego, który tak bardzo wyprzedzał swoją epokę.

Łuniewski wspierał finansowo wiele inicjatyw, m.in. obchody 25-lecia pracy pisarskiej Henryka Sienkiewicza, budowę pomnika Mickiewicza w Warszawie, budowę pomnika Chopina w Warszawie, przekazał dość pokaźną sumę na budowę nowego, do dziś istniejącego kościoła w Korytnicy. Część wyposażenia kościoła (m. in. piękna ambona z konfesjonałem) również była jego fundacji. Gdy w 1880 r. bp włocławsko-kujawski Wincenty Chościak-Popiel konsekrował kościół pw. św. Wawrzyńca w Korytnicy, T. Łuniewski gościł władze i duchowieństwo w swoim dworze.

Jakie pamiątki pozostały dziś po Łuniewskim niemal wiek po opuszczeniu przez niego Korytnicy? Mówiąc nieco patetycznie: na pewno duch Tymoteusza Łuniewskiego czuwa nad miejscem, które pokochał i w którym spędził najlepsze lata swego pracowitego żywota (Gloger we wspomnieniach pośmiertnych napisał o Nim, że przyniósł zaszczyt Szkole Głównej "pożyteczną, cichą, rozumną, obywatelską pracą całego życia dla kraju, który ukochał tak serdecznie"). Spuścizna pisarska i rękopisy Łuniewskiego znajdują się w AGAD w Warszawie, w Archiwum PAN i w Ossolineum we Wrocławiu. Pozostał też dworek - siedziba ( a w zasadzie ruiny). W kościele korytnickim nie ma już co prawda zabytkowej ambony, ale w lewej nawie znajdują się trzy tablice - epitafia fundacji Łuniewskiego (o czym świadczy herb Łukocz) poświęcone rodzicom, przedwcześnie zmarłemu rodzeństwu oraz zmarłemu dwuletniemu synkowi Tymoteusza i Marii - Karolkowi Łuniewskiemu, który został pochowany (jako jedyny z rodu) na miejscowym cmentarzu. Na jego grobie stoi pomnik z szarego piaskowca przedstawiający rzeźbę dziecka z krzyżem drewnianym na kopczyku z kamieni ozdobionym liśćmi dębu, paproci i bluszczu. Natomiast przy wyjeździe z Korytnicy (we wszystkie strony świata) stoją cztery przydrożne krzyże z kamienia, na których z trudem odczytać można jeszcze napis: "Boże błogosław. M. T. Łuniewscy 1897 r. ".

Rada i Zarząd Gminy Korytnica, mając na uwadze zasługi i postawę T. Łuniewskiego, przy wyborze herbu i flagi gminy zasugerowały wykorzystanie herbu Łuniewskich - Łukocz. To godne i trwałe uczczenie pamięci tego Wielkiego Polaka, który był, jest i pozostanie wzorem ziemianina, obywatela i Polaka. Jego zasługi dla kraju i narodu trudno doprawdy przecenić. To dzięki takim ludziom jak Tymoteusz Łuniewski, dzięki ich postawie, pełnej poświęcenia pracy, nieustannym wysiłkom, uporowi w podtrzymywaniu polskości i kultywowaniu tradycji, kultury języka i obyczajów udało się w końcu Polakom "wybić się na niepodległość" .

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skandaliczna podstawa programowa edukacji zdrowotnej: 13-latkowie mają szykować się do inicjacji seksualnej

2024-11-07 11:27

[ TEMATY ]

edukacja seksualna

Adobe Stock

Zamiast przygotowywać się do życia w małżeństwie i rodzinie, uczniowie w szkołach mają szykować się do inicjacji seksualnej, uczyć się, że masturbacja jest właściwym zachowaniem oraz skupiać swoją uwagę na przyjemności seksualnej bez odpowiedzialności. MEN opublikowało podstawę programową do nowego przedmiotu, edukacji zdrowotnej, który ma być nauczany w szkołach od 1 września 2025 r. Przedmiot będzie obowiązkowy. Zastąpi nieobowiązkowe wychowanie do życia w rodzinie. Fundacja Grupa Proelio apeluje o społeczny sprzeciw wobec tych planów. Konsultacje społeczne trwają do 21 listopada.

31 października Ministerstwo Edukacji opublikowało podstawę programową do nowego obowiązkowego przedmiotu - edukacji zdrowotnej, która od 1 września 2025 r. ma zastąpić nieobowiązkowe wychowanie do życia w rodzinie. Podstawa programowa podzielona jest na dziesięć obszarów, z założenia obejmujących edukację dotyczącą różnych aspektów zdrowia. Niestety, oprócz pożytecznych zajęć na temat zdrowego odżywiania i aktywności fizycznej, przewidziana została też edukacja na temat „zdrowia seksualnego”, w skrajnej, permisywnej formie. Dzieci już od 4. klasy szkoły podstawowej mają przechodzić systemową, obowiązkową erotyzację. Potrzeba stanowczej reakcji rodziców i wszystkich osób zatroskanych o dzieci i młodzież!
CZYTAJ DALEJ

Siostra zakonna z szalikiem poszła na mecz Legii. "Bałam się, że nie wrócę"

2024-11-08 10:29

uslatar, Adobe Stock

Stadion Wojska Polskiego, Legia Warszawa

Stadion Wojska Polskiego, Legia Warszawa

Tak kibice Legii potraktowali siostrę zakonną na „Żylecie”! „Proszę księdza, poszłam do spowiedzi z całego życia, bo bałam się, że już nie wrócę z tego meczu. - relacjonował wizytę siostry zakonnej na stadionie Legii Warszawa ks. Bogusław Kowalski na kanale Meczyki.

Ks. Bogusław Kowalski, proboszcz Parafii Nawrócenia św. Pawła Apostoła w Warszawie, znany ze swojego zamiłowania do piłki nożnej opowiadał o tym, co usłyszał od jednej z sióstr zakonnych.
CZYTAJ DALEJ

Projekt nowelizacji kodeksu ws. częściowej dekryminalizacji aborcji skierowany do dalszych prac

2024-11-08 22:11

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe.Stock

Sejm skierował w piątek do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej poselski projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada częściową dekryminalizację przerywania za zgodą kobiety jej ciąży oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji.

Przeciwko wnioskowi o odrzucenie projektu i tym samym za skierowaniem go do komisji nadzwyczajnej zagłosowało w piątek 232 posłów z 452 biorących udział w głosowaniu. Przeciw było 216 posłów, a 4 wstrzymało się od głosu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję