KS. ZBIGNIEW SUCHY: - Proszę Siostry, cena wyjazdu wydaje się nieco wysoka...
S. WANDA: - To prawda, 630 zł to rzeczywiście suma niemała. Chcę jednak powiedzieć, że w tej kwocie mieści się przejazd z Przemyśla do Gdyni i z powrotem pociągiem ekspresowym. Z Gdyni trzeba przejechać autokarem do ośrodka kolonijnego Gdynia Oksywie. Ponadto: dwunastodniowy pobyt z pełnym wyżywieniem, bilety wstępu na zaplanowane imprezy, ubezpieczenie itp.
- O atrakcje pytam "wilki morskie".
- PAWEŁ: Dla mnie plaża, morze i port w Gdyni. Niesamowite
wrażenie.
GOSIA: Oceanarium morskie i wielość ryb. Słonie w ZOO
i zwierzęta, które widziałam po raz pierwszy.
KASIA: Przepiękna katedra w Oliwie i pierwsze niesamowite
wrażenie z wysłuchanego koncertu. W radiu nigdy bym tego nie słuchała,
a tam, nie do opisania...
KASIA (2): Bazylika Mariacka z zegarem przedstawiającym
Ostatnią Wieczerzę, fontanna Neptuna, Pomnik Stoczniowców.
PATRYCJA: Ja, niestety, niczego jeszcze nie widziałam.
Bardzo chcę pojechać w tym roku, bo im trochę zazdroszczę jak się
przechwalają tym, co widzieli. Też chciałabym zobaczyć sopockie molo,
Operę Leśną.
- Wiem, że w tym roku wzbogacicie się o coś nowego - koszulki oznajmiające, że jesteście grupą misyjną. Po czym do tej pory można było poznać, że przyjechały nad morze dzieci modlące się za misje?
- Codziennie podczas Mszy św. pamiętaliśmy o misjonarzach. Dwa lata temu przez jeden dzień gościliśmy prawdziwego misjonarza aż z dalekiej Nigerii. Na kolonii jest z nami ksiądz, są klerycy, siostry zakonne i... lekarz. To oczywiście na wypadek przejedzenia, bo jadło jest tam doskonałe.
- Proszę Siostry, tak krótkie są zakonne wakacje, dlaczego po roku pracy podejmuje Siostra ten dodatkowy wysiłek?
- 20 lat temu pracowałam nad morzem. Była to moja pierwsza placówka. Nie mogłam oczywiście pracować jako wychowawca, ale widziałam wiele grup wakacyjnych. Dzieci w czerwonych chustach, pozbawione rodzinnej tradycji związanej ze świętowaniem niedzieli. Potem nie było rygorów, ale pojawił się liberalizm. Szkoda mi było dzieci, które wkrótce po zakończeniu roku katechetycznego zrywały z Bogiem. To właśnie wtedy postanowiłam, że kiedy to tylko stanie się możliwe, przyjadę nad morze z dziećmi, by pokazać im piękny polski Bałtyk i nade wszystko, że wcale nie traci on na pięknie, jeśli podziwia się go w przyjaźni z Chrystusem. Po tych kilku wyjazdach jestem szczęśliwa naturalną radością dzieci, które przyjmują to jako coś oczywistego. To my dorośli psujemy ich świat. Ufam, że kiedy dorosną zapamiętają te dziecięce doświadczenia i zaczną budować świat mądrzejszy od tego, jaki my im budujemy.
- Z informacji otrzymywanych od Was znad morza pamiętam i taką, że są wśród Was dzieci z domów zagrożonych biedą czy też patologiami.
- Tak, nasz wyjazd jest ściśle, wszak to grupa misyjna,
związany z tym pragnieniem i wprost uwarunkowany faktem, że jadą
z nami te najbardziej nieszczęśliwe dzieci. Dlatego ja, i rodzice
już na kilka miesięcy przed wakacjami rozpoczynamy pielgrzymowanie
po przemyskich trotuarach. Kołaczemy do życzliwych serc i, nie powiem,
znajdujemy ich sporo. Korzystając z okazji pragnę wszystkim ofiarodawcom
podziękować w imieniu własnym, a nade wszystko dzieci, które mogły
dzięki ich ofiarom uśmiechać się chociaż przez te 12 dni. W okresie
Bożego Narodzenia chodzimy też po tradycyjnej kolędzie. W tym roku
już rozpoczęliśmy naszą pielgrzymkę o miłosierdzie. Nie kryję, że
mam nadzieję, że otworzą się serca Czytelników Niedzieli. Z góry
dziękuję.
Zapraszam zatem dzieci z całej diecezji. To także ubogaci
nasz pobyt. Czekamy na zgłoszenia. Tegoroczny turnus wakacyjnego
odpoczynku i modlitwy za misje trwać będzie od 19 do 30 lipca.
Rodziców, którzy zechcą wysłać swoje dzieci na nasze "
Wakacje z Jezusem" prosimy o nadsyłanie zgłoszeń do końca kwietnia
pod adresem: s. Wanda Mierzwa, ul. Grunwaldzka 127/61, 37-700 Przemyśl,
tel. (0-16) 670-63-50, 0-603 457-972 (przyjmujemy zgłoszenia dzieci
od klasy czwartej).
Na powyższy adres można też zgłaszać pomoc dla dzieci
biednych.
- Bóg zapłać za wizytę i rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu