Reklama

"Nie zapomnimy o Was..."

Niedziela przemyska 14/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

12 listopada 2000 r. to pamiętna data w kalendarzu ważnych uroczystości w kościele parafialnym w Sieteszy. W tym dniu abp Ignacy Tokarczuk odsłonił i poświęcił tablicę upamiętniającą tragiczną śmierć oficerów zawodowych w Katyniu w kwietniu 1940 r. Wszyscy oni "wyrwani z życia" padli ofiarą bestialskiej przemocy. Wiosną 1940 r., jako bezbronni jeńcy strzałem w tył głowy zostali pozbawieni życia przez katów NKWD. Na tej obcej, nieludzkiej ziemi pozbawiono ich godności człowieka, honoru oficera. Nikt z rodziny nie odprowadził swoich najbliższych na miejsce wiecznego spoczynku, tylko Matka Boża Katyńska tuliła ich śmiertelnie poranione głowy. Jesteśmy winni przybliżenia ich sylwetek obecnemu pokoleniu naszej wspólnoty parafialnej, której byli cząstką.

Ppor. rez. Michał Bandurek - był nauczycielem w Szkole Powszechnej w Sieteszy w latach 1930-1939. Wśród społeczności wiejskiej cieszył się ogromnym autorytetem. Powołany na wojnę we wrześniu 1939 r. dostał się do obozu jenieckiego na terenie sowieckiej Rosji. Wiosną 1940 r. został zamordowany w Katyniu. Pozostawił żonę i dwoje dzieci ( Jana i Zofię).

W związku z tym, że wśród sieteszan żyje jeszcze wielu byłych uczniów śp. Michała Bandurka przytoczone zostają również dodatkowe informacje oparte o osobiste wspomnienia jego córki Zofii Bandurek-Maciurzyńskiej.

"Tak jak w każdej rodzinie dotkniętej tragedią, tak i w naszej (po śmierci ojca) unikało się tematów zbyt bolesnych i dramatycznych - wspomina pani Zofia. - Wiem, że ojciec był nauczycielem w Szkole Podstawowej w Sieteszy w latach 1930-1939. Wcześniej pracował w Pantalowicach. Rodzice pobrali się w Sieteszy. Tatuś był bardzo dobrym nauczycielem, lubianym przez młodzież. Jako oficer rezerwy pięknie prowadził ćwiczenia fizyczne z chłopcami. Uczył ich jazdy na nartach, zaznajamiał z radiem i jego budową, udostępniał mieszkańcom wsi słuchanie audycji radiowych przez wystawianie radia w oknie. W tym okresie oprócz nas nikt nie posiadał radia, później kupił je sobie dziedzic i ksiądz proboszcz Garbacik. Ojciec ćwiczył młodzież w organizacji ´Strzelec´. Zaznajamiał starszych chłopców z aparatem fotograficznym. Robił dużo zdjęć np. z uroczystości I Komunii św., końca roku lub z innych ważnych wydarzeń we wsi, rozdając je potem za darmo. Dom nasz był zawsze otwarty dla ludzi. Zbierali się u nas nauczyciele, księża, ucząca się na studiach młodzież przybywająca w czasie wakacji i świąt do domu. Ojciec znał dobrze dr. W. Ciekota, przyjaźnili się ze sobą, on bywał u nas i wspólnie zabiegali o otwarcie Ośrodka Zdrowia w Markowej. Był wrażliwy na piękno i sztukę, więc malował olejne obrazy. Jako mąż i ojciec był bardzo opiekuńczy dla żony i dzieci. Wrażliwy na cierpienie i biedę, wspomagał w miarę możliwości biedne rodziny, których w tych czasach też nie brakowało. W pracy był bardzo odpowiedzialny, wymagający od innych, ale i od siebie, był doskonałym organizatorem i wielkim patriotą. Taki obraz mego Ojca utrwalił mi się w pamięci na podstawie pamiątek rodzinnych, których przez okupację zachowało się niewiele i opowiadań mamusi".

Kpt. rez. Władysław Ciekot urodził się w 1907 r. w Czurytach, pow. siedlecki. Ukończył wojskowe studia lekarskie w Warszawie z tytułem doktora medycyny. Za zgodą władz wojskowych podjął pracę ( 2.11.1937 r.) w nowo powstałej pierwszej w Polsce Spółdzielni Zdrowia w Markowej. Był wspaniałym lekarzem i ofiarnym społecznikiem. Swoją działalnością obejmował również sieteszan. Ze szczególną wdzięcznością wspomina go starsza generacja. Powołany na wojnę został zamordowany w Katyniu. Pomimo upływu lat pamięć o doktorze Ciekocie jest ciągle żywa. Wspominają go między innymi ci, którzy w latach 30. byli dziećmi i uczęszczali do "dziecińca", w którym on był opiekunem medycznym. Wielu ludzi ze wzruszeniem sięga do pamiątkowych fotografii z tego okresu. W zbiorowym opracowaniu Ludowej Spółdzielni Wydawniczej w Warszawie z 1960 r. znajdujemy o doktorze Ciekocie następującą wzmiankę: " ...spełniał oczekiwania kierownictwa Spółdzielni zdrowia, jak też jej członków. Był synem działacza chłopskiego z siedlecczyzny. Wspaniały, zdolny i dobry lekarz z ludowego ideowego gniazda".

Wnosił do domów chłopskich nie tylko wiedzę lekarską, ale też radość, otuchę, serdeczną troskę o każdego człowieka... przychodził nawet nie wzywany - wszędzie gdzie ktoś zachorował. Był człowiekiem prostym, serdecznym, bezpośrednim. Jako lekarz oprócz przyjmowania pacjentów w gabinecie lekarskim, oprócz wizyt przywiązywał dużą wagę do akcji profilaktycznych. Głównym ukierunkowaniem działania były choroby zakaźne, głównie gruźlica. Jego staraniem było sprowadzenie z Kliniki Jana Kazimierza we Lwowie ruchomej kolumny przeciwgruźliczej, która wykrywała chorych bądź zagrożonych tą chorobą, zarówno osoby dorosłe jak i dzieci. Pamiętający doktora Ciekota sieteszanie po latach wspominali organizowane przez niego zebrania, prelekcje poświęcone sprawom zdrowotności urozmaicane planszami i ulotkami. Niemało wrażeń w tamtym czasie wywoływał pokaz świata drobnoustrojów w obrazie mikroskopowym.

Powyższe informacje zostały zaczerpnięte z książki Sietesz od czasów dawnych do współczesności - autorstwa naszego rodaka, lekarza medycyny Jana Rudnickiego.

Warta zanotowania jest wypowiedź Zofii Szylar z Markowej, byłej siostry - pielęgniarki - położnej, pracującej przy doktorze Ciekocie, która również była gościem zaproszonym na uroczystość w Sieteszy: "...był taki ludzki, swój, bezpośredni, na wzór ´ekstra´ człowieka. Cokolwiek mam w sobie dobrego, to od niego" - wspomina pani Zofia ocierając łzy. Gdy nadeszła chwila odjazdu doktora na wezwanie władz wojskowych, żegnał ją słowami: "Wyjeżdżam chwilowo" . Nikt wówczas nie był w stanie przewidzieć, że ten jego wyjazd nie będzie miał nigdy powrotu.

Ppor. rez. Augustyn Jawniak (syn Antoniego i Ludwiki), urodzony się 16 października 1908 r. w Chodakówce, pow. Przeworsk. Ukończył Gimnazjum w Łańcucie. W 1931 r. wstąpił na Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, który ukończył z dyplomem inżyniera - rolnika. Został powołany do wojska do "53 Pułku Strzelców Kaniowskich w Złoczowie, woj. Tarnopol. Po upadku kampanii wrześniowej dostał się do obozu jenieckiego w Starobielsku. Jedyne wiadomości, które dotarły do rodziny to były karty pocztowe "otkrytki" obydwie ze Starobielska (pierwsza z 29 listopada 1939 r., druga z 23 marca 1940 r.). Został rozstrzelany w lasach pod Charkowem w kwietniu 1940 r. Pozostawił żonę, osierocił syna Janusza.

Ppor. rez. Józef Kamycki urodzony 1909 r. w Sieteszy. Dyplom magistra prawa uzyskał w 1935 r. na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Pracował jako kontroler Wojewódzkiego Banku Krakowskiego. Po kampanii wrześniowej znalazł się w Starobielsku. Świadkami pobytu w obozie byli żołnierze z Sieteszy - Stanisław Bącal i Władysław Wiglusz, którym udało się szczęśliwie wrócić do domu. Ze Starobielska napisał do rodziców 2 kartki. Według najnowszych danych miejscem kaźni jeńców ze Starobielska był las niedaleko Charkowa.

Tak zakończył swoją ziemską wędrówkę kwiat sieteskiej inteligencji. Zginęli ludzie szczególnie zdolni, wykształceni, wartościowi, gorliwi patrioci - tej straty nie udało się zapełnić.

W naszych sercach i w naszej pamięci pozostaną Oni na zawsze.

Niech prawda tych dramatycznych, narodowych wydarzeń pozostanie dla nas ostrzeżeniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego życia

2024-04-15 13:31

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 18-21.

Sobota, 4 maja. Wspomnienie św. Floriana, męczennika

CZYTAJ DALEJ

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję