Dla osób rozwiedzionych, żyjących w związkach cywilnych, uczestnicy tej grupy proponują, że w przyszłości kapłan w rozmowie z osobą zainteresowaną powinien wyjaśnić, czy po zawarciu drugiego, cywilnego małżeństwa, możliwy będzie dostęp do sakramentów.
Moderatorem synodalnej grupy języka niemieckiego był kard. Christoph Schönborn, a wśród jej uczestników są m.in. kardynałowie: Walter Kasper, Gerhard Ludwig Müller i Reinhard Marx. Członkowie „circulus germanicus” podkreślają, że pytanie, czy osoby rozwiedzione żyjące w drugich związkach i pragnące uczestniczyć w życiu Kościoła, mogą w określonych warunkach być dopuszczane do sakramentu pokuty i Eucharystii, czy też nie. Debata pokazała, że nie ma w tej sprawie prostych i generalnych rozwiązań. „My, biskupi, przeżywaliśmy napięcia związane z tą kwestią podobnie jak wielu naszych wiernych, których troski i nadzieje, ostrzeżenia i oczekiwania, towarzyszyły nam w obradach” - czytamy w dokumencie grupy niemieckojęzycznej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z dyskusji wynikało, że aby lepiej poznać złożoność tego problemu w świetle Ewangelii, nauki Kościoła oraz w duchu rozróżniania, konieczne są pewne wyjaśnienia i dalsze jego pogłębienia. W tym celu może być pomocna encyklika „Familiaris consortio” zwłaszcza jej punkt 84.
Reklama
Dokument grupy niemieckojęzycznej przypomina, że rodziny chrześcijańskie powołane są do głoszenia Ewangelii swoim życiem, a małżonkowie chrześcijańscy i rodziny „stają się tym samym częścią nowej rodziny Jezusa Chrystusa, Jego Kościoła”.
We wstępnej części swego dokumentu kardynałowie i biskupi pracujący w grupie niemieckojęzycznej przyznali się do win i ubolewali, że przez „surowe i pozbawione miłosierdzia postawy” duszpasterstwo powodowało niekiedy cierpienia ludzi, „a szczególnie samotnych matek i dzieci pozamałżeńskich, ludzi żyjących w związkach przed – i pozamałżeńskich, ludzi o orientacji homoseksualnej, a także rozwiedzionych i żyjących w drugich związkach cywilnych”. Te wszystkie osoby biskupi poprosili o wybaczenie.
Zwrócili też uwagę na potrzebę zmian „w zakresie języka, sposobu myślenia i działania odnośnie ludzkiej seksualności”. Odpowiedni język jest decydującym warunkiem w prowadzenia zwłaszcza młodych ludzi do dojrzałej seksualności. Podkreślili, że jest to przede wszystkim zadaniem rodziców i nie może być pozostawione tylko szkole, czy też mediom np. społecznościowym.
Odnosząc się do głoszonych teorii gender biskupi przypomnieli, że nauka chrześcijańska wychodzi z przekonania, iż Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę przykazując, aby byli jednym ciałem, „byli płodni i rozmnażali się". Oświadczyli, że wprawdzie możliwe jest rozróżnianie między płciowością biologiczną i socjologiczną rolą płci, jednak zdecydowani odrzucili wszystkie teorie, które uważają, że można zmienić płeć człowieka.
W niezwykle ostrych słowach biskupi języka niemieckiego skrytykowali publiczne wystąpienia niektórych ojców synodu odnośnie osób, treści i przebiegu synodu. Nie wymieniając nazwisk podkreślili, że „zastosowane opisy i porównania są nie tylko niesłuszne i błędne, ale także obraźliwe". „My się od nich odcinamy” - stwierdzili członkowie „circulus germanicus”.
Według obserwatorów, tym stwierdzeniem grupa biskupów zareagowała na polemiczne głosy, mówiące o manipulowaniu przebiegiem synodu i sugerujące, że zwłaszcza biskupi niemieccy są tymi, którzy chcą podzielić Kościół.