Są chwile w życiu, kiedy człowiek zastanawia się nad swoim powołaniem, rozmyśla o tym, czego oczekuje od niego Pan, stara się rozeznać w swoim sercu, szuka odpowiedzi
na to pytanie.
Sam, szukając, często rozmawiałem z kapłanami, braćmi i siostrami zakonnymi. Pytałem ich o to, jak odkryli swoje powołanie. Za każdym razem była to niesamowita
opowieść o tym jak Pan wskazywał im ich drogę życia. Myślałem, że może znajdę w tych opowiadaniach jakiś schemat działania, schemat, którym by posługiwał się Pan Bóg. Jednak nie,
Bóg nie jest schematyczny! On ma dla każdego indywidualny plan. Każda opowieść była inna, lecz wszystkie łączyła wielka tajemnica Bożego działania.
Muszę dodać, że nie chodzi mi tylko o powołanie kapłańskie czy zakonne, ale również o powołanie do życia w rodzinie czy też w samotności. Może to niektórych
dziwić, ale uważam, że do życia w rodzinie też trzeba być powołanym. Przecież dwoje ludzi chce żyć ze sobą, służyć sobie nawzajem, a później także i dzieciom.
I to na dobre i złe, aż do ostatnich swoich dni. Do takiego życia też trzeba być powołanym.
Nadal pozostaje pytanie, jak odkryć swoje powołanie.
Św. Paweł w Liście do Efezjan (Ef 1,4) pisze: "W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata..." Tak więc Pan powołał nas już przed stworzeniem świata! Już wtedy miał dla nas przygotowany
plan. Dalej św. Paweł wyjaśnia, do czego nas Pan powołuje, a mianowicie "abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem". Czyli byśmy, idąc przez życie, czy to jako kapłan,
zakonnik, czy jako rodzic, zawsze mieli jeden cel - być świętymi. Byśmy mogli w przyszłości stanąć przed Bogiem z czystym i nieskalanym sercem.
Więc jeżeli jesteś kapłanem, zakonnikiem, rodzicem, człowiekiem samotnym, dzieckiem, to w tym, co robisz, dąż do świętości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu