Wiek XXI, w którym żyjemy, to wiek energii atomowej, radaru, telewizji, Internetu, lotów kosmicznych - wiek zmieniający naszą cywilizację i życie człowieka. Ale w ten
wiek wchodzi również dźwięk dzwonów kościelnych, głoszących każdego dnia Najświętszą Ofiarę Jezusa. Dzwonów zapraszających nas na Eucharystię i mówiących, że Bóg człowieka miłuje, że chce nas
jednoczyć w swoim Kościele, że jesteśmy wszyscy braćmi i Jezus jest z nami. Dzwonów wzywających do miłości, pokoju i pojednania, przez udział w Najświętszej
Ofierze.
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi: "Msza św. jest równocześnie i nierozdzielnie pamiątką ofiarną, w której przedłuża się ofiara Krzyża, i świętą ucztą Komunii w Ciele
i Krwi Pana. Sprawowanie Ofiary eucharystycznej jest nastawione na wewnętrzne zjednoczenie wiernych z Chrystusem przez Komunię. Przystępować do Komunii świętej oznacza przyjmować
samego Chrystusa, który ofiarował się za nas" (1382).
Eucharystia jest dla Kościoła sercem, które bije i pulsuje Bożym, nadprzyrodzonym życiem. Chrystus pozostał z nami w Eucharystii, aby Go przyjmować, pożywać: "Bierzcie
i jedzcie" - powiedział (Mt 26, 26). Wszyscy jesteśmy zaproszeni na Ucztę paschalną. Są tylko dwa warunki przyjmowania Pana w Eucharystii: dobra intencja i stan łaski.
Dobra intencja to pragnienie przyjmowania Zbawiciela oparte na wierze i miłości do Niego. Nie kieruje nim wzgląd ludzki czy zwyczaj. Drugi warunek to stan łaski w duszy, tzn. wolność
od świadomego i dobrowolnego grzechu ciężkiego: "Kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej" (1 Kor 11, 27). Grzechy lekkie różnego rodzaju,
od których często trudno nam się ustrzec - nie są przeszkodą w przyjmowaniu Komunii św. Co więcej, Komunia św. gładzi grzechy lekkie, jeśli za nie żałujemy i pragniemy
się poprawić.
Komunia św. przyjmowana z wiarą i miłością ma wartość przeogromną w tym i przyszłym życiu: "Jam jest chleb życia" (J 6, 48) - powiedział Pan. Przed
Komunią św. warto postawić sobie trzy pytania i starać się na nie odpowiedzieć. Pierwsze: Kim jest Ten, który do mnie przychodzi? On jest Bogiem, Stwórcą nieba i ziemi, Odkupicielem,
który wysłużył nam Boże dziecięctwo i prawo do nieba. Drugie pytanie: Kim ja jestem? Jestem słabym i grzesznym człowiekiem skłonnym do dobra, ale i do zła. Ten słaby człowiek
może a nawet powinien przyjmować Boży Pokarm, bo tak nakazał Pan: "Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje" (Mt 26, 26). I trzecie pytanie: Dlaczego On do mnie przychodzi?
Bo mnie miłuje.
Bóg jest miłością i stworzył mnie z miłości, chcąc się podzielić swoim szczęściem. Po przyjęciu Komunii św. trzeba za nią dziękować. Przygotowanie do Komunii św. świadczy
o naszej wierze, dziękczynienie o miłości.
W Danii, w Kopenhadze można oglądać piękny, dający dużo do myślenia posąg "Matki Ziemi". Ziemia jest naszą matką. Z mułu ziemi Bóg stworzył człowieka. Posąg przedstawia matkę
ziemię jako piękną, nienaturalnej wielkości kobietę. Patrzy ona gdzieś w dal. A do jej kolan tulą się przerażone dzieci: chłopiec i dziewczynka. Kobieta nie ma dla nich
ani spojrzenia matczynego, ani żadnego gestu serdecznego. Jest zimna, obojętna, nie obchodzą ją wcale losy jej dzieci.
Oto prawdziwy obraz świata, ziemi, doczesności. Świat, choć do jego piękna garniemy się, jest dla nas zimny, obojętny, wyrachowany. Nie obchodzą go nasze losy, nie przygarnie nas, nie da ukojenia,
ciepła, ni szczęścia.... Ale nam, wierzącym jawi się inny obraz, inna rzeczywistość: Chrystus Syn Boży, który chleb rozmnażał, burzę uciszał, siebie zostawił w Eucharystii. Stoi przed każdym
z nas, nie patrzący w dal, nieobojętny ale mówiący: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11, 28).
Idźmy do Niego, bo On jest Prawdą, Drogą i Życiem. Tylko On nas zrozumie, wspomoże i życiu nada głębszy sens. Bo świat przemija, a On nie przemija, do Niego należą
lata, wieki i czasy. Do Niego należy przyszłość świata i nasza. On powiedział: "Miejcie odwagę, Jam zwyciężył świat" (J 16, 33). Do Niego powinno należeć nasze życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu