Reklama

Nasza Maryjna pobożność

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kazanie wygłoszone podczas uroczystości odpustowych w sanktuarium maryjnym w Krasnobrodzie 2 lipca 2003 r.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Najpierw z całego serca chcę podziękować JE Biskupowi Kościoła zamojsko-lubaczowskiego za miłe słowa powitania, które do mnie skierował. Jestem szczęśliwy, że wraz z wieloma kapłanami, a także tysiącami pielgrzymów i z Jego Ekscelencją, z którym wiążą mnie serdeczne więzy przyjaźni od wielu lat, mogę dziś być tutaj, mogę wraz ze wszystkimi modlić się u stóp Wizerunku Matki Bożej, Pani Roztocza, tego Roztocza, które jest także moją Ojczyzną.
Ekscelencjo, Najdostojniejszy Arcypasterzu, czcigodny księże prałacie - kustoszu tego sanktuarium, czcigodny księże profesorze, wielce czcigodni bracia w kapłaństwie, dostojni przedstawiciele władz, drodzy w Chrystusie bracia i siostry, drodzy radiosłuchacze!
Od początku istnienia chrześcijaństwa wszystkie narody, które przyjęły naukę Chrystusową, otaczają najwyższą czcią Matkę Boga Człowieka, jedynego Zbawiciela świata, jako swoją Matkę, którą On dał każdemu z nas, gdy umierając na krzyżu, powiedział do św. Jana i do każdego z nas: "Oto Matka twoja". Wśród owych narodów, czczących i wielbiących w sposób szczególny Maryję, jest naród polski i lud ziemi zamojskiej. I nie bez powodu. Mało jest bowiem na świecie narodów, które Matce Bożej mają do zawdzięczenia tak dużo, jak nasz naród. Nieustanna opieka Matki Najświętszej towarzyszy Polakom od tysiąca lat. Polski naród, żyjąc w niełatwych warunkach politycznych, napadany nieustannie przez potężniejszych sąsiadów i przez rozmaite inne narody, zniewalany, wynaradawiany, prześladowany, rabowany wielokroć bez miłosierdzia i skazywany wielokrotnie na zagładę, w chwilach nieszczęść i rozpaczy zwracał zawsze swoje oczy do Matki Najświętszej, u Niej szukał macierzyńskiej opieki i zawsze tę pomoc otrzymywał. Nic więc dziwnego, że oddawał Jej cześć nadzwyczajną. Nic więc dziwnego, że cała klasyczna kultura i obyczajowość polska związana ze zmieniającymi się porami roku przesycona jest motywami Maryjnymi. Nic więc dziwnego, że już pierwszy kościół, zbudowany przed ponad tysiącem lat na ziemi polskiej nasi przodkowie poświęcili Matce Najświętszej, że pierwszy utwór zapisany w języku polskim to średniowieczne Kazania maryjne, że pierwszy polski hymn narodowy to pieśń maryjna Bogurodzica, z którą to pieśnią na ustach szli do śmiertelnego boju polscy rycerze w wielu bitwach rozstrzygających o losie Polski, a czasem całej chrześcijańskiej Europy. Maryja czuwała nad obrońcami Częstochowy podczas najazdu szwedzkiego, a także nad polskimi żołnierzami, którzy właśnie w święto Jej Wniebowzięcia w 1920 r. walczyli z bolszewickim zagrożeniem i przezwyciężyli je. Także w drugiej połowie minionego XX w., kiedy Polską władały dwa bezbożne totalitaryzmy - hitlerowski i komunistyczny, kult Matki Najświętszej stanowił dla umęczonych Polaków źródło siły i nadziei. Nie jest więc wcale dziełem przypadku, że Sługa Boży Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński, którego 100-lecie urodzin obchodziliśmy uroczyście 2 lata temu i o którego wyniesienie na ołtarze ciągle się modlimy, swoje duchowe siły, swoją niezwykłą moc do walki z czerwonym szatanem o dusze narodu polskiego czerpał z wielkiego nabożeństwa do Matki Najświętszej. Przez dziewięcioletnią wielką Nowennę, przez wędrówkę Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, aresztowanego w międzyczasie przez władze komunistyczne, przygotował Polaków do obchodów 1000-lecia chrztu Polski i do ideowej walki z bezbożnym komunistycznym totalitaryzmem. W czasach stalinowskich i przez wiele lat późniejszych jedyną siłą i opozycją, występującą w obronie polskości i europejskości naszej kultury, w obronie podstawowych praw narodu polskiego, zniewalanego przez zależny od obcego mocarstwa totalitaryzm, był przecież nie kto inny jak tylko Kościół katolicki, kierowany przez Prymasa Tysiąclecia. Wielu ludzi zajmujących do dziś bardzo ważne, istotne miejsce w życiu politycznym i społecznym, podobnie jak wielu późniejszych opozycjonistów wyznawało jeszcze wówczas gorliwie ideologię komunistyczną i na rozkaz Moskwy brało udział w zwalczaniu religii katolickiej.
Zdarza się nierzadko, że postronni ludzie, nie znający dobrze ani polskiej historii, ani też duszy ludu polskiego, arogancko i z ironią mówią o naszej maryjnej pobożności, nazywając ją naiwnym sentymentalizmem i płytką religijnością. Trzeba im powiedzieć prosto w oczy, że bardzo się mylą. Polska pobożność maryjna to nie jest naiwny, romantyczny, pozbawiony racjonalnego wymiaru sentymentalizm. Polska pobożność maryjna to ogromna siła naszego narodu, ogromna energia mieniająca jego historię. Kult Matki Najświętszej nie jest spłyceniem chrześcijaństwa, ale jego najgłębszym wypełnieniem. Dla całego Kościoła i dla każdego człowieka Maryja jest nie dającą się niczym zastąpić więzią z Bogiem, czasem ostatnią więzią. Zdarza się, że niejeden człowiek zerwał już dawno z Kościołem, którym gardzi i o którym bez przerwy źle mówi, od lat nie chodzi na Msze św., nie modli się i nie przystępuje do sakramentów św., nie ma jednak odwagi wyrzucić z domu obrazka Matki Najświętszej, który wisi nad łóżkiem jego dziecka, nie ma odwagi wyrzucić różańca czy medalika, który otrzymał od swojej matki. I tak Maryja pozostaje dla niego ostatnią więzią z Bogiem, ostatnią jego szansą na zbawienie duszy. Nie rozumieją dobrze ani chrześcijaństwa, ani historii Kościoła i Polski ci, którzy lekceważą kult Matki Najświętszej, nazywając go nierozumnym, nieracjonalnym. Nigdy nie było i nie ma religii bardziej racjonalnej, bardziej ceniącej rozum w życiu człowieka nad katolicyzm. Kościół katolicki nigdy się nie bał rozumu. To przecież on tworzył od podstaw szkolnictwo powszechne, rozpoczynając już od VI w. To on założył kilkadziesiąt uniwersytetów w tych czasach, kiedy jeszcze wielu królów i książąt nie umiało czytać ani pisać. To Kościół katolicki rozwijał naukę i technologię, to Kościół był mecenasem artystów i uczonych, to on stworzył intelektualne warunki do zaistnienia nowożytnej nauki, wyrażającej matematycznie rzeczywistość, to on ukształtował z uratowanych przez siebie samego skarbów kultury greckiej i rzymskiej oraz z Ewangelii kulturę europejską, a ściśle kulturę euroatlantycką. To przecież Kościół Katolicki bronił przez wieki tej właśnie kultury europejskiej przed magią, przed astrologią i przed wszelkiego rodzaju irracjonalizmem, które dziś owładnęły cały, zdawać by się mogło mądry, współczesny świat. Wystarczy się przyjrzeć wyświetlanym w telewizji pełnym irracjonalnych głupstw filmom, produkowanym taśmowo w Hollywood, wystarczy pójść do jakiejkolwiek księgarni, by stwierdzić, że przepełnione są one irracjonalną literaturą z zakresu magii, horoskopów, zabobonów, astrologii i wszelkiego rodzaju czarów. Roi się od nich także w czasopismach i gazetach. Jest to paradoksalne, że tak wielu współczesnych ludzi, przekonanych o wielkości swojego rozumu, krytykujących Kościół katolicki, za nierozumny ich zdaniem stosunek dla świata, wyznaje dziś najbardziej zabobonne, nie mające nic wspólnego z rozumem poglądy. I tak bardzo łatwo wpada w sidła najbardziej dziwacznych, zupełnie nierozumnych sekt. Potwierdza się słuszne powiedzenie, że gdy człowiek przestaje wierzyć w Boga, wówczas zaczyna wierzyć w byle co.
Kult Matki Najświętszej to w życiu Polaków wielka i całkowicie rozumna siła, to wiara nierozerwalnie związana z ludzkim umysłem i z realnym życiem. Różaniec, medalik, szkaplerz i obrazek z wizerunkiem Maryi miał dla naszego narodu, dla polskich rodzin i dla każdego z nas większe znaczenie w walce Polaków o wolność, utrzymanie wiary i o zachowanie kultury narodowej niż jakakolwiek broń. To, że przetrwaliśmy trudną historię, mimo że tyle razy skazywano nas na zagładę, to, że od kilkunastu lat jesteśmy narodem wolnym i suwerennym i także to, że za te wielkie dary, za wolność i suwerenność nie musieliśmy zapłacić rozlewem krwi, śmiercią setek, tysięcy czy nawet milionów ludzi, sierotami, wdowami, kalekami, ruinami, zgliszczami, to wszystko jest w ogromnej mierze zasługą także naszej maryjnej pobożności, która ukształtowała polską duszę, jest zasługą naszych niezliczonych różańców i innych modlitw, naszych spowiedzi i Komunii św., naszych litanii, nowenn, nabożeństw, pielgrzymek i naszych skupiających setki tysięcy, a nawet miliony osób modlitewnych spotkań pod przewodnictwem Ojca Świętego, pod przewodnictwem wielkich prymasów Polski, arcybiskupów i biskupów przed wizerunkami Matki Najświętszej na Jasnej Górze, w Piekarach Śląskich, tu w Krasnobrodzie i w dziesiątkach innych polskich sanktuariów maryjnych. Po latach walk i prześladowań mamy wreszcie wolność, niepodległość i demokrację.
To są niezwykle wielkie dary. Nie zmarnujmy ich jednak. Nie ustając w modlitwie, kierowanej do Boga za wstawiennictwem Matki Najświętszej, w której, jako Oblubienicy Ducha Świętego, lud Boży czci od wieków samego Bożego Ducha. Zmieniajmy nasze życie, nawracajmy nasze serca, bo przecież o nawrócenie ludzkich serc chodzi w religii Chrystusowej. Zmieniajmy życie naszych rodzin, naszych miast i wsi, nie bądźmy bezradni wobec panoszącego się wokół zła, przejawiającego się w przemocy, pijaństwie, narkotykach, bandyckich napadach, kradzieżach, oszustwach, rozpowszechnianej pornografii i rozpuście, w okrutnym traktowaniu bliźnich, niestety nawet czasem najbliższych członków rodziny, a także w wulgarnym języku, używanym dziś powszechnie i bez zahamowań, już nie tylko w środowiskach zdegradowanych moralnie, lecz także przez polską inteligencję, przez dziennikarzy, kabareciarzy, aktorów i piosenkarzy, przez rozliczne media, przez matki i ojców chrześcijańskich rodzin, przez młodzież szkolną, a nawet przez przedszkolne dzieci. Język, który dany jest człowiekowi przez Boga, aby Go nim wielbił, aby swoim bliźnim przekazywał dobro, życzliwość, miłość i prawdę, używany jest dziś przez miliony Polaków do ubliżania i ranienia.
Zło, z którym mamy tak często do czynienia, przeraża niejednego z nas i odbiera nam nadzieję na lepsze jutro. Nie powinniśmy mu jednak ulegać. Z kart Ewangelii nasz Zbawiciel Jezus Chrystus woła przecież do nas: "Nie lękajcie się. Ja zwyciężyłem świat", świat zła i podłości, świat drapieżnego egoizmu i bandytyzmu. Właśnie ten świat skazany jest wcześniej czy później na zagładę, na unicestwienie. Nie lękajmy się. Dobra jest na pewno więcej w naszym kraju niż zła, dobrych ludzi jest także w naszym otoczeniu więcej niż złych. Wystarczy się rozejrzeć, wystarczy popatrzeć jak ludzie sobie pomagają w chwilach pożarów, powodzi i różnych innych klęsk, jak szlachetnie i po chrześcijańsku reagują na cudzą krzywdę, cudzy ból i chorobę. Dobra jest więcej niż zła, choć zło widać z daleka, a dobro jest skromne i niewidoczne. Naszym zadaniem, jako chrześcijan, jako czcicieli Matki Najświętszej, jest pomnażać ten kapitał dobra, który jest w nas samych, który jest w naszych rodzinach i w naszym społeczeństwie. Każdy z nas, nawet ten najskromniejszy człowiek, nawet staruszek czy staruszka, pozbawieni pozornie nawet jakiejkolwiek możliwości społecznego oddziaływania, może się włączyć w walkę o dobro, o moralne odrodzenie polskiego narodu. Może, ponieważ żyje wśród ludzi, na których jest w stanie oddziaływać, jeśli nie czynem czy słowem, to przynajmniej modlitwą, to przynajmniej i przede wszystkim osobistym przykładem uczciwego, zgodnego z Bożymi przykazaniami życia. Każdy z nas ma też prawo i obowiązek nie zgadzać się ze złem, ma prawo protestować i przeciwdziałać niesprawiedliwości, przeciwdziałać wyzyskiwaniu słabych przez silnych, każdy z nas ma prawo sprzeciwiać się oszustwom, sprzeciwiać się próżniactwu, deptaniu ludzkiej godności, niszczeniu życia ludzkiego i demoralizowaniu młodych pokoleń przez cywilizację śmierci, cywilizację przemocy, rozpusty i chciwości, która nie cofa się przed niczym, a która stała się motorem działania wielu ludzi, wielu najróżniejszych sił i wielu mediów. Każdy z nas ma prawo i obowiązek protestować przeciwko temu współczesnemu zjawisku, które socjologowie nazywają spieniężeniem świadomości, a które to zjawisko polega na dążeniu do zysku za wszelką cenę i na stosowaniu drapieżnej, bezwzględnej konkurencji we wszystkich dziedzinach życia. Każdy z nas ma prawo i obowiązek protestować przeciwko zatruwaniu świadomości polskiego narodu przez te media, które wpadają w tzw. spiralę konkurencji degradującej, polegającą na prześciganiu się w zdobywaniu dla siebie widzów, słuchaczy bądź czytelników przez dostarczanie im coraz to bardziej sensacyjnego zła, przez analizowanie zła i przyczernianie tym samym karykaturalnie obrazu świata, co rodzi w duszach, zwłaszcza młodzieży, fascynację złem i chęć naśladowania złych czynów. Każdy z nas tymczasem może wnieść coś dobrego do życia innych ludzi.
Nam, katolikom, nam, ludziom wezwanym przez Boga do tworzenia Królestwa Bożego na tym świecie, Królestwa prawdy a nie fałszu, Królestwa miłości a nie nienawiści, Królestwa pokoju a nie ustawicznej walki, nam nie wolno ograniczać się do lamentowania, że jest źle i patrzenia na zło z założonymi rękami. Silni Bogiem i zatopieni w modlitwie zmieniajmy siebie i otaczający nas świat. Zmieniajmy najpierw własne rodziny, niech zapanuje w nich dobroć, życzliwość, miłość, a nie alkohol, przekleństwa, ordynarne wyzwiska i nienawiść. To przecież rodziny wydają ludzi świętych, szlachetnych i mądrych, tych którzy rozświetlają ten świat, ale to również jakieś rodziny wydają złodziei, pijaków, oszustów i młodych bandytów, którzy dla szybkiego wzbogacenia się, po to, by mieć pieniądze na alkohol, luksusowe ubrania i samochody, napadają i mordują niewinnych ludzi. Pytamy przerażeni - kto wydał na świat te potwory, kto ich wychował? Pewnie wychowali ich ci wszyscy, którzy z mediów, z telewizji, radia, z różnych czasopism i z wszechobecnych reklam wołają do współczesnego młodego człowieka, że ma prawo do wszelkiego luksusu, ma prawo bez względu na to, czy go na to stać, czy nie, bez względu na to, czy uczy się, pracuje, czy nie. Pewnie wychowali tych ludzi ci wszyscy, którzy mówią im, że mogą oni robić co im się podoba, że jedyną regułą życia jest pogoń za zyskiem i przyjemnością. A gdzie w tym wszystkim są rodzice? Gdzie dziadkowie, rodzeństwo, otoczenie? Czy naprawdę nie mają wpływu na swoich bliskich? A może to tak, że oni są winni? Może to tak, że oni wmawiają w swoje dzieci, w bliskich, że najważniejszy w życiu jest pieniądz i przyjemność i poza tym nic się nie liczy? Kto sieje wiatr, zbiera burzę, mówi Pismo Święte. Ale gromy tej burzy niestety uderzają także w ludzi zupełnie niewinnych.
Pan Bóg surowo będzie sądził nie tylko oszustów, bandytów i złodziei, lecz także tych wszystkich, którzy tym młodym ludziom pomogli się takimi stać, którzy pozwolili im zejść na złą drogę, a może ich nawet do tego namówili, siejąc w ich duszach grzech i występek, jakże często pod hasłami obrony praw człowieka do nieograniczonej niczym wolności, która w rzeczywistości jest po prostu anarchią moralną, prowadzącą do tragedii i nieszczęść. W licznych polskich rodzinach jest wiele biedy a nawet nędzy materialnej i moralnej. Tyle dzieci cierpi z powodu bezrobocia, nieudolnego rządzenia krajem, ale niestety także z powodu nałogów, lekkomyślności i egoizmu swoich rodziców. Tylu polskich ojców nie może znaleźć pracy, aby móc wykarmić rodzinę. Tyle polskiej młodzieży błąka się po ulicach i osiedlach naszych miast, tak łatwo ulegając demoralizacji i wchodząc na drogę przestępstwa. Tyle jest wśród nas rozgoryczenia, pretensji, rozczarowań i zawodów, że przecież miało i powinno być nam lepiej, powinno być bezpieczniej, powinno być uczciwiej i sprawiedliwiej.
My, chrześcijanie, my, czciciele Matki Najświętszej Krasnobrodzkiej jesteśmy zobowiązani zmieniać nasz świat. To od nas przede wszystkim zależy, czy stanie się lepszy. Zależeć będzie między innym od tego, kogo wybierać będziemy do sprawowania władzy. Czy ludzi szlachetnych, dobrych, szanujących Boże przykazania, czy też ziejących nienawiścią do Boga i siejących cywilizację śmierci. Zależy od tego, czy w Polsce będą rządzić ludzie mądrzy, kompetentni, ofiarni, prawdomówni, uczciwi, wierni Bogu i Ojczyźnie, czy też oszuści, głupcy, egoiści, malwersanci i zdegenerowani moralnie cynicy. Zależy od tego, czy prawo ustanawiane w Polsce będzie chronić ludzi uczciwych a bezwzględnie karać malwersantów, złodziei, bandytów, czy też odwrotnie, od tego, czy my sami będziemy żyć uczciwie i pracowicie, od tego czy dobrze i po Bożemu wychowywać będziemy nasze dzieci, od tego, czy dobro wspólne a nie tylko indywidualna korzyść ważne będzie dla nas, współczesnych Polaków. Tak jak to czynili nasi przodkowie, my również, zgromadzeni na tej pięknej uroczystości Czciciele Matki Najświętszej Krasnobrodzkiej, z wiernej Panu Bogu ziemi zamojskiej wołajmy do Niej o pomoc i ratunek dla naszego narodu. "Weź, Maryjo, pod swoją opiekę - wołajmy w naszych sercach - wszystkie polskie rodziny i cały polski naród. Chroń ten naród przed zwyrodnieniem, jakie niosą ze sobą bezbożne, głoszące cywilizację śmierci ideologie, rozpowszechniane różnymi sposobami. Ratuj nas od moralnego relatywizmu, który nie odróżnia dobra od zła, od zabijającego ludzkiego ducha nienasyconego głodu zemsty i przyjemności, od egoizmu i chciwości, które zaślepiają człowieka na potrzeby bliźnich, od nienawiści w naszych rodzinach i społeczeństwie, od pychy i od przekonania, że my wiemy wszystko najlepiej i że niepotrzebne nam są ani przykazania Boże, ani głos Kościoła". Prośmy Maryję Matkę Miłosierdzia, aby Jej opieka nie opuszczała nas i naszych bliskich i żeby Jej macierzyńska miłość odmieniła zły los tych spośród nas, którzy zostali skrzywdzeni, którzy płaczą i rozpaczają, którzy są chorzy i samotni, którzy cierpią prześladowanie i nędzę, którzy oddalili się od Boga i żyją tak, jakby On nie istniał. Niech wszechmogący Bóg darzy nas i cały polski naród swoim błogosławieństwem. Amen.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gwiazdo Jackowa z Przemyśla, módl się za nami...

2024-05-06 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Adobe Stock

Przy południowo – wschodniej granicy Polski, nad rzeką San leży pięknie położone miasto licznych kościołów – Przemyśl. Posiada ono dwa sanktuaria maryjne, w jednym z nich dzisiaj się zatrzymamy. Czas dzisiejszego rozważania spędzimy w bazylice katedralnej, gdzie znajduje się cudowna figura Matki Bożej Jackowej – Pani Przemyskiej.

Rozważanie 7

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 6.): Nie uciekaj, mały!

2024-05-05 21:33

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co nam mówi o Maryi Jan pod krzyżem Jezusa? Czy muszę się martwić, jeśli jestem w czymś najsłabszy? I czego uczy mnie Maryja, jeśli chodzi o towarzyszenie bliskim w ważnych momentach? Zapraszamy na szósty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że warto być z Nią, gdy się jest z innymi.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Watykan: 17 maja prezentacja dokumentu o objawieniach

2024-05-07 13:48

[ TEMATY ]

Watykan

objawienia

Monika Książek

W piątek 17 maja 2024 r. o godz. 12.00 w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej odbędzie się konferencja prasowa poświęcona nowym normom Dykasterii Nauki Wiary dotyczącym rozeznawania objawień i innych zjawisk nadprzyrodzonych - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Dokument zaprezentują Prefekt Dykasterii Nauki Wiary, kard. Víctor Manuel Fernández oraz sekretarz Sekcji Doktrynalnej Dykasterii Nauki Wiary ks. prał. Armando Matteo. Dotychczas nie ujawniono żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję