Żydzi z żywą nadzieją oczekiwali (i do dziś oczekują) Mesjasza, który wyzwoli swój lud z biedy, położy kres wszelkiej niesprawiedliwości. Prorocy zapowiadali, że Mesjasz przyniesie
wszystkim pokój (szalom) - czyli pomyślność.
We fragmencie Ewangelii wg św. Mateusza o rozmnożeniu chleba widzimy Jezusa, który wypełnia te oczekiwania. Patrząc na zebraną rzeszę ludu mówi do uczniów: "Żal Mi tego tłumu! Już trzy
dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, ażeby kto nie zasłabł w drodze" (Mt 15, 32). Jezus myśli o tych, którzy przyszli do Niego
i "trwają przy Nim". Łatwo się domyśleć, że trwają przy Nim, ponieważ z Nim łączą swe nadzieje na lepsze jutro - na dobro dla swojej duszy i ciała. Są otwarci na Jego
słowa. Potrafią oderwać się od najbardziej przyziemnych trosk, aby chłonąć słowa Jezusa, Jego Ewangelię. Troszczą się najpierw o chleb dla duszy. Ufają słowom Jezusa - Jego Ewangelii o Królowaniu
Boga na ziemi. Na tych słowach - na Ewangelii o Królestwie Bożym na ziemi, chcą budować swoją przyszłość.
Jezusowi zależy na rozwoju człowieka. Nie chce, aby ludzie żyli w biedzie, bez chleba i dachu nad głową. Sam niesie im pomoc. Błogosławi i rozdziela chleb - symbol
wszystkich Bożych darów i dóbr.
Dzisiaj chcemy powiedzieć Jezusowi: "Ufamy Tobie". Znajdujemy się w wyjątkowej sytuacji historycznej (boimy się o swoją przyszłość, pracę, środki na utrzymanie rodziny, o to,
by nie być "żebrakami Wschodu" w Europie). Chcemy nasze życie doczesne - tak w wymiarze gospodarki jak i kultury - zawierzyć Panu Jezusowi.
Co to znaczy? Czy chcemy, aby to Jezus za nas myślał, pracował, organizował, tworzył? Na pewno nie! Zawierzając Jezusowi nadzieję na rozwój, na lepszą przyszłość, chcemy Go prosić o szczególny
dar - o dar Mądrości. Mądrość, która pozwala człowiekowi widzieć Boga działającego w świecie; która wzywa do dzielenia się; która każe trwać przy Bogu.
Po pierwsze, Jezus myśli o głodzie ludzi, którzy trwają przy Nim, zanim Mu jeszcze zaczną mówić. On jako pierwszy wychodzi z właściwą sobie inicjatywą. Jego Mądrość przewyższa
wszelkie czysto ludzkie kalkulacje. Bóg może więcej dokonać niż człowiek potrafi sobie wyobrazić. Nasze trudności powierzamy dziś Jezusowej, Bożej Mądrości, która działa w świecie.
Po drugie, w rozwiązywanie trudnego problemu chleba Jezus włącza tych, którzy są w stanie coś zrobić. Nie stwarza chleba z kamieni, ale dziękuje Bogu za te
kilka chlebów, które uczniowie mieli ze sobą, dzieli je i poleca rozdawać. Modlimy się dzisiaj o mądrość, która wzywa do braterstwa, do dzielenia się. Potrzebna jest łaska,
abyśmy byli zdolni dzielić się tym, co kto ma. Chodzi zwłaszcza o to, byśmy byli wrażliwi na braci i siostry, którzy żyją obok nas, a może i w naszej rodzinie,
a cierpią niedostatek. Miłosierny Jezus z dzisiejszej Ewangelii uczy nas swej Mądrości: temu, kto ofiarował siedem chlebów, nie tylko wystarczyło chleba, ale jeszcze mu zostało "siedem
pełnych koszów".
Po trzecie, modlimy się o Mądrość, która - w biedzie lub dostatku - każe trwać przy Bogu. Brak, jak i dostatek chleba (dóbr materialnych), jest dla człowieka czasem
próby. Bóg chce poznać, na ile ufamy Jego dobroci, a na ile własnym kalkulacjom; co stawiamy wyżej: trwanie przy Nim, czy pogoń za chlebem. Rzesze, które przyszły do Jezusa na górę,
trwały przy Nim, słuchały Jego słów - aż trzy dni. Ważniejsza dla nich była Ewangelia Jezusowa niż krzątanina za chlebem. Ci, którzy na pierwszym miejscu postawili słowo Jezusa, nim karmili
swe dusze, nie zginęli w drodze z powodu głodu.
Tak więc, gdy mówimy dziś "Jezu, ufamy Tobie" i składamy drugi dar - dar nadziei na lepszą przyszłość - to otwieramy się na Jego dar, dar Mądrości. Jest to Mądrość:
- która wcześniej i lepiej myśli o nas, o warunkach naszego życia. Wierzymy, że ona nas zachowuje - jak śpiewamy w Suplikacjach - "od powietrza, ognia,
głodu i wojny", "od nagłej, a niespodziewanej śmierci";
- która otwiera oczy, uwrażliwia serca, porusza szczodre ręce i dodaje odwagi ludziom, tak, że są gotowi dzielić się owocami swej pracy z braćmi i siostrami;
- która pozwala trwać przy Jezusie, przy Jego Ewangelii. Mądrość ta uczy, że Jego miłość uchroni nas przed największym nieszczęściem, jakie się może człowiekowi zdarzyć - przed odejściem od Boga i od
Jezusa, przed wyjściem z napełnionego miłością Wieczernika w ciemną noc świata i jego zimnych srebrników.
Święta s. Faustyna jest dla nas wzorem zaufania Jezusowi w kwestiach jutra, w czekających nas niedogodnościach i trudach życia. "Wyjazd na Prądnik. Bardzo się
martwiłam, że będę leżeć na dużej sali, że będę narażona na różne rzeczy; gdyby to był tydzień, dwa - ale to tak długi czas, to dwa miesiące, a może i więcej. Wieczorem poszłam do
Pana Jezusa na dłuższą rozmowę. Kiedy ujrzałam Jezusa, wylałam całe serce, wszystkie trudności, lęki i obawy. Jezus słuchał mnie z miłością, a później rzekł: «Bądź
spokojna, dziecię moje, ja jestem z tobą, jedź z największym spokojem. Jest wszystko gotowe, kazałem w sposób mnie właściwy przyrządzić dla ciebie separatkę...»"
(Dzienniczek, s. 447).
Pomóż w rozwoju naszego portalu