Jan Paweł II kanonizował ją w Rzymie podczas Mszy św. 18 maja 2003 r. Do chwały ołtarzy została wyniesiona tego dnia jeszcze jedna Włoszka i dwoje Polaków: bp Józef Pelczar i s. Urszula Ledóchowska. Na tę uroczystość przybyło blisko 20 tys. Polaków w pielgrzymce narodowej. Na Placu św. Piotra nie zabrakło także mieszkańców diecezji legnickiej, a szczególnie sióstr adoratorek i mieszkańców Bolesławca. Koordynatorem pielgrzymkowych działań w naszym mieście była s. Krystyna Kusak ASC.
Wspomnienia z Rzymu
Okazją do wspomnienia tego pięknego wydarzenia było spotkanie popielgrzymkowe przygotowane w klasztorze Sióstr Adoratorek 15 czerwca. Rozpoczęła je Msza św. dziękczynna za przeżytą
pielgrzymkę, odprawiona przez ks. Krzysztofa Madeja.
Potem na wspólnej agapie był czas, żeby powspominać, jeszcze raz wrócić do tamtych wydarzeń, obejrzeć zdjęcia, zrobić plany na przyszłość. Podczas wspólnego pielgrzymowania zawiązały się więzi sympatii
nie tylko między mieszkańcami Bolesławca, ale i grupami z innych miast. S. Krystyna odczytała zebranym list, jaki otrzymali od pielgrzymów z Wrocławia, którzy także przybyli
na kanonizację Marii De Mattias.
Można było także obejrzeć wystawę prac malarskich przedstawiających postać św. Marii. W konkursie ogłoszonym przez siostry wzięły udział dzieci i młodzież. Konkurs cieszył się
ogromnym powodzeniem, bo jak mówi Stanisława Wojda-Pytlińska, dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury, dzieci bardzo chętnie sięgają po tematy, których bohaterem jest człowiek. Na wystawie znalazły się też
obrazy dorosłych artystów przygotowane poza konkursem dla uczczenia kanonizacji. Dwie prace autorstwa wrocławskiej artystki Marii Gostylli-Pachuckiej będą pielgrzymować po bolesławieckich świątyniach.
Peregrynacji będzie towarzyszyć Nabożeństwo ku czci Krwi Chrystusa. Jeden z tych obrazów wzorowany był na rzymskim obrazie kanonizacyjnym. Natomiast praca przygotowana przez miejscową malarkę
przedstawia Świętą w otoczeniu dzieci z Bolesławca.
Spotkanie zostało zorganizowane w miesiąc po kanonizacji. To dobry moment, żeby ochłonąć i móc podzielić się wrażeniami z pielgrzymki.
Dla p. Haliny ten wyjazd był naprawdę szczególny, choć była już we Włoszech. Nie uczestniczyła jednak w żadnej kanonizacji, a bardzo chciała zobaczyć taką uroczystość.
Poza tym były to urodziny Ojca Świętego i pielgrzymka narodowa.
- Myślę, że św. Maria będzie odtąd coraz lepiej znana w naszym kraju - mówi.
- Przez to, że została kanonizowana razem z naszymi rodakami, w urodziny Papieża, w polskim dniu na Watykanie, czuję, jakby św. Maria była mocno związana z Polską
- dopowiada p. Irena.
S. Weronika przez pewien czas mieszkała w Rzymie. Codziennie modliła się przy grobie Założycielki i prosiła o potrzebne łaski. Dziś znów odnajduje u grobu
św. Marii De Mattias ten sam klimat modlitwy i mocy, jaka płynie ze zbawczej krwi Chrystusa.
Powstaje popielgrzymkowa kronika. Zawiera m. in. zaproszenie na kanonizację skierowane do czcicieli Krwi Chrystusa przez s. Vittorię Tomarelli - przełożoną generalną Zgromadzenia Sióstr Adoratorek,
plan pielgrzymki, opisy zwiedzanych miejsc, plakaty z uroczystości i oczywiście zdjęcia.
Najbardziej wzniosłym momentem była Msza św. kanonizacyjna. Przed Eucharystią na Placu św. Piotra prezentowane były sylwetki Błogosławionych, których Jan Paweł II miał wynieść do chwały ołtarzy.
- Podczas uroczystości kanonizacyjnych miałem zaszczyt przedstawić po polsku sylwetkę bł. Marii De Mattias - powiedział Niedzieli prezydent Bolesławca Piotr Roman. - Była to dla mnie szczególna chwila.
Myślę, że podobne odczucia mieli licznie zgromadzeni na Placu bolesławianie, ponieważ w naszym mieście od 1946 r. znajduje się Zgromadzenie Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. Siostry są
integralną częścią społeczności bolesławieckiej, a ich duchowa przewodniczka Maria De Mattias wykazała wiele mądrości życiowej oraz zdołała zharmonizować sprawy ludzkie i Boskie.
Kanonizację poprzedziło nabożeństwo, swoista wigilia odprawiona w Bazylice św. Jana na Lateranie. A po uroczystości mieszkańcy Bolesławca wzięli udział w audiencji,
która miała miejsce w auli Pawła VI. To spotkanie z Ojcem Świętym przygotowane było dla włoskich grup, ale uczestniczyły w nim także siostry adoratorki wraz z grupą
polskich pielgrzymów. Podczas tej audiencji siostry z Bolesławca przekazały Janowi Pawłowi II w darze wazon wykonany z bolesławieckiej ceramiki. Pielgrzymi modlili się
także w kościele Przenajdroższej Krwi Chrystusa, gdzie pochowana jest św. Maria.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że mogliśmy również przywieźć od Ojca Świętego apostolskie błogosławieństwo dla wszystkich mieszkańców Bolesławca. Zostanie ono wyeksponowane w bolesławieckim
ratuszu - mówił Piotr Roman. Na jesień zaplanowano kolejną pielgrzymkę na 25-lecie pontyfikatu Jana Pawła II, w planie której znajdzie się także dom rodzinny Marii De Mattias w Vallecorsa
oraz Acuto, gdzie został założony pierwszy dom Zgromadzenia Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa.
Św. Maria de Mattias w oczach pielgrzymów
- Nie znałam wcześniej Marii De Mattias, ale podczas pielgrzymki siostry wiele o niej opowiadały i ta postać stała mi się bliska. Myślę, że teraz będę się modlić do niej, a ona
będzie się mną opiekować - mówi p. Irena.
- Ja od dawna modlę się do Marii De Mattias. Ona pomaga mi wypełniać obowiązki kobiety, żony, matki. Mam nadzieję, że nadal będzie mnie uczyć świętości - mówi p. Eugenia.
Ale kanonizacja Marii De Mattias to przede wszystkim ogromne przeżycie dla jej "dzieci". Co oznacza dla sióstr adoratorek to, że ich Założycielka została świętą? Co ta kanonizacja zmieni w ich
życiu?
- Jest to dla nas wielkie wyzwanie i wezwanie do tego, że mamy być świętymi; nie tylko my, ale i ci, którzy się z nami spotykają - mówi s. Weronika. - Musimy
świecić przykładem, aby prowadzić ludzi do świętości.
Ciekawiło mnie, co się siostrom najbardziej podoba w postaci Założycielki.
- Maria tak bardzo ukochała Krew Chrystusa i ubogich, że poświęciła im całe życie. Dzieliła się z ubogimi wszystkim, nawet butami i pończochami - opowiada s. Weronika.
S. Stella tłumaczy na polski listy św. Marii. Najbardziej w postaci Założycielki fascynuje ją jej gorliwość w miłości i modlitwie. Św. Maria była mistyczką, miała
bardzo bliski kontakt z Bogiem, ale była też osobą po ludzku dobrą, wyrozumiałą dla sióstr i bardzo troskliwą. Była wymagająca od siebie i sióstr, gdy szło o życie
pełne wyrzeczeń i ubóstwa. W tamtym czasie życie zakonne było bardzo surowe. Ale w listach, jakie pisała, przewija się troska o sprawy dnia codziennego. "Niech
siostra uważa na siebie; powinna siostra dbać o zdrowie, może powinna siostra wyjechać, aby zmienić klimat i zaczerpnąć świeżego powietrza" - pisała i kończyła list dopiskiem:
"Przepraszam, że tak krótko, ale bardzo się spieszę".
- Założycielkę charakteryzowało jeszcze i to, że zawsze się spieszyła. Nawet na obrazie kanonizacyjnym jest przedstawiona jakby w biegu. Spieszyła się, bo chciała jak najwięcej
uczynić dla dzieła, które zaczęła, dla kultu Krwi Chrystusa. Jezus odkupił świat swoją Krwią i Maria chciała, by ludzie jak najwięcej z tego czerpali. Na tym obrazie z kanonizacji
jest kula ziemska, bo Maria chciała szerzyć cześć dla Krwi Jezusa na cały świat - opowiada s. Stella.
"Bolesławiecka Święta" - poprzez siostry związana z naszym miastem, jedynym w diecezji, w którym jest Zgromadzenie Adoratorek Krwi Chrystusa - dzięki obecności i posłudze
sióstr będzie coraz lepiej poznawana nie tylko w Bolesławcu, ale i w diecezji. Już teraz, naśladując Założycielkę, siostry prowadzą działalność apostolską i ewangelizacyjną.
W klasztorze odbywają się rekolekcje, dni skupienia, spotkania małżeńskie. Nie tylko grupy, ale i pojedyncze osoby mogą tam przyjść, aby odpocząć, pomodlić się, wyciszyć. Posłanie
św. Marii De Mattias jest wciąż aktualne, bo jak mówił Ojciec Święty, jej duchowość jest dla całego Kościoła, bo Krew Chrystusa jest dla całego Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu