Raz, gdy wstali już od stołu,
Jezus rzekł do Apostołów:
- Dużo kochani umiecie,
Wiele też ode Mnie wiecie,
Czas więc teraz, byście sami
W Palestynie nauczali.
Ja niestety, iść nie mogę.
Bierzcie tylko kije w drogę,
Żadnej torby ani chleba
I pieniędzy też nie trzeba!
Jedne macie mieć sandały,
A i strój wasz i to cały
Z jednej części ma się składać,
Gdyż nauczać tak - wypada.
Dam wam nad duchami władzę!
Jedną rzecz dziś tylko zdradzę:
Gdy was słuchać gdzieś nie będą,
To im miny szybko zrzędną,
Bo strząśniecie pył z nóg swoich,
A to uczniom mym przystoi.
Wiem, że każdy z was to zuch,
Lecz ruszycie tam po dwóch:
Juda niech idzie z Andrzejem,
Szymon ma iść z Bartłomiejem,
Jan z Filipem, Piotr z Tomaszem
A Mateusz zaś z Judaszem.
I ruszyli powołani.
A tak mówiąc między nami,
Pamięć chyba mi szwankuje,
Bo dwóch uczniów tu brakuje.
Niechaj zatem ktoś mi wskaże
Apostołów w szóstej parze?
Pomóż w rozwoju naszego portalu