25 maja br. w kościele pw. św. Antoniego w Lublinie odbyło się ostatnie przed wakacjami spotkanie osób samotnych, których samotność powstała w sposób niezawiniony. Gościem
był karmelita o. Marian Zawada. Odprawił on Mszę św. i wygłosił homilię. Po Eucharystii odbyło się spotkanie w domu katechetycznym.
O. Marian Zawada mówił o dwóch postawach, jakie zdarzają się w życiu chrześcijanina. Jedną z nich jest postawa sługi w odniesieniu do Boga. Taka rola bardzo
odpowiada człowiekowi, gdyż ogranicza się tylko do spełniania podstawowych obowiązków (niedzielna Msza św., przykazania, modlitwy). Chrystus jest kimś zewnętrznym, odświętnym, obecnym jedynie w kościele.
Służba Bogu odczuwana jest jako krępujący obowiązek. Człowiek zaciska zęby i służy niechętnie dalej. Druga postawa, to postawa przyjaciela, kogoś bliskiego. Przyjaciela chce się poznać i żyć
jego życiem. Decydując się na przyjaźń z Chrystusem, człowiek może odczuwać swoją słabość, kruchość istnienia, a nawet samotność. Rozpamiętywanie swojego grzechu nie powinno jednak
prowadzić do odrzucenia przyjaźni z Chrystusem. Bóg kocha nas takimi, jakimi jesteśmy. Nieważna jest przeszłość, koleje losu. Istotne jest to, by bardziej ufać Bogu, niż własnemu poczuciu winy.
Wtedy możliwa staje się głęboka relacja z Bogiem. Wtedy rodzi się nadzieja - tajemnica wiernego trwania mimo przeciwności.
Problemy z nadzieją wynikają z nieprawidłowego przeżywania trzech poziomów oczekiwania: na człowieka, na siebie i na Boga. Brakuje nam cierpliwości w stosunku
do innych ludzi. Próbując ich dopasować do siebie, do własnego tempa, nie pozwalamy im się realizować. Zbyt łatwo potępiamy siebie i przestajemy wierzyć w Boże miłosierdzie. Prowadzi
to do negacji własnej osoby i niewiary w pozytywne rozwiązanie. Czekanie na Boga i Jego łaskę wymaga również cierpliwości. Modlitwa nie może być traktowana jak handel.
Ekonomia Boża jest cierpliwa. Nieumiejętność przeżywania tych trzech poziomów czasu oczekiwania prowadzi do wycofania się z życia oraz zamknięcie w samotności. Odradzając w sobie
nadzieję, człowiek potrafi być cierpliwy i może odnaleźć sens swojego istnienia. Wtedy, mimo porażek i dramatów, może trwać w przyjaźni z Chrystusem i z
drugim człowiekiem.
Spotkania osób samotnych będą kontynuowane po wakacjach w kościele św. Antoniego Padewskiego przy ul. Kasztanowej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu