Gościem honorowym sochaczewskiej uroczystości był ostatni prezydent Polski na Uchodźstwie - Ryszard Kaczorowski (dodajmy, uczestnik walki o Monte Cassino). Mimo, iż uroczystości w Trojanowie
rozpoczęły się późnym popołudniem, Prezydent do Sochaczewa przybył siedem godzin wcześniej, dzięki czemu spotkał się z władzami miasta, z harcerzami, wziął udział w uroczystym
posiedzeniu Rady Miejskiej, odwiedził Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą oraz uczestniczył a konferencji prasowej.
Do uświetnienia uroczystości przyczyniła się obecność bp. Józefa Zawitkowskiego, który odprawił Mszę św. w intencji Ojczyzny. Bp Zawitkowski w swoim - jak zwykle poruszającym
- kazaniu przypomniał, że jesteśmy narodem, który ma swoją bogatą historię. Niezwykle celny i aktualny okazał się przywołany przez Księdza Biskupa fragment poezji Adama Asnyka. Nad prochami
poległych żołnierzy w cztery dni po tym, jak wypowiedziane przez Polaków referendalne "tak" stało się powodem do snucia planów i marzeń o budowaniu lepszej przyszłości,
usłyszeć mogliśmy cytowane przez Biskupa słowa poety: "Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, / choć macie sami doskonalsze wznieść; / na nich się jeszcze święty ogień żarzy / i miłość ludzka
stoi tam na straży, / i wy winniście im cześć".
Po Mszy św. uczestnicy uroczystości udali się pod Pomnik Poległych, gdzie wmurowano urnę z prochami polskich lotników. Przy dźwiękach Marsza żałobnego F. Chopina, kwiaty złożyli i cześć
ofiarom wojny oddali: prezydent R. Kaczorowski, żołnierze, przedstawiciele lokalnych władz (a także, goszczący w Sochaczewie burmistrz angielskiego miasta Melton), harcerze i liczne
delegacje.
Pomnik Poległych jest hołdem, jaki składamy ofiarom wojny, a także dowodem tego, że pamiętamy, komu zawdzięczamy wolność. Oby ów pomnik nigdy nie musiał stać się dla nas wyrzutem sumienia
- dla nas, którzy dzisiaj żyjemy, tworzymy nasz Naród oraz decydujemy (każdy w niewielkiej cząstce, ale jednak) o jego przyszłości i wizerunku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu