Reklama

Niedziela Przemyska

Uświęcona ziemia

Nie myślałem, że grudka ziemi z miejsca, gdzie dokonała się beatyfikacja rodziny Ulmów, tak uszczęśliwi starszą, samotną kobietę – mówi ze wzruszeniem pan Józef, markowski listonosz.

Niedziela przemyska 12/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Beatyfikacja Rodziny Ulmów

Karol Porwich/Niedziela

Grudka ziemi przyniesiona pani Jadwidze przez listonosza, pochodzi z markowskich błoń, miejsca beatyfikacji rodziny Ulmów

Grudka ziemi przyniesiona pani Jadwidze przez listonosza, pochodzi z  markowskich błoń, miejsca beatyfikacji rodziny Ulmów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W lipcu ubiegłego roku Sejm RP ustanowił rok 2024 Rokiem Rodziny Ulmów. Zaznaczono, że: „Ulmowie są w Polsce oraz poza jej granicami symbolem tych wszystkich, którzy oddali życie za pomoc prześladowanym przez Niemców Żydom”. W uchwale wskazano, że 24 marca przypada 80. rocznica zamordowania na Podkarpaciu przez żandarmerię niemiecką rodziny Ulmów, która ukrywała ośmioro Żydów z rodzin: Goldmanów, Didnerów i Grünfeldów.

Znani i lubiani

Józef Ulma i Wiktoria z domu Niemczak urodzili się i mieszkali w Markowej. Zaangażowani w wiele inicjatyw społecznych, cieszyli się szacunkiem i zaufaniem. Swoimi rozlicznymi talentami dzielili się z mieszkańcami Markowej oraz innych miejscowości ówczesnych powiatów: łańcuckiego i przeworskiego. W 1935 r. zawarli związek małżeński, a wkrótce doczekali się licznego potomstwa: Stasi, Basi, Władzia, Frania, Antosia, Marysi, a kolejne dziecko miało przyjść na świat na wiosnę 1944 r. Niestety 24 marca 1944 r. w gospodarstwie Ulmów pojawili się niemieccy żandarmi, zamordowali Żydów, a następnie Józefa i Wiktorię oraz wszystkie ich dzieci. Jeden z nich krzyczał: „Patrzcie jak giną polskie świnie!”. Czternaście lat później, słysząc wyrok śmierci, płakał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Józef Kokot był jedynym, który odpowiedział za zbrodnie w Markowej i wiele innych bestialstw, do jakich doszło w czasie okupacji na terenie powiatu łańcuckiego. Miał jednak szczęście. Odpowiadał za swoje czyny już po październikowej odwilży, gdy po doświadczeniach okresu stalinowskiego znacznie rzadziej stosowano karę śmierci. Sąd Najwyższy podtrzymał co prawda wyrok, ale Rada Państwa skorzystała z prawa łaski i 7 maja 1959 r. zmieniła karę na dożywotnie więzienie. 11 lutego 1970 r. Wydział IV Karny Sądu Wojewódzkiego w Rzeszowie zmniejszył ją do 25 lat więzienia. Józef Kokot zmarł w więzieniu w 1980 r., w wieku 59 lat.

Markowski listonosz

W Markowej, ziemi która swego czasu była świadkiem życia i okrutnej zbrodni rodziny Ulmów i gdzie dokonała się ich beatyfikacja, można spotkać zdumiewające historie niczym misyjne opowieści. Szczególnie piękny jest jeden wątek o miłości do ojczystej ziemi, który jeszcze mocniej przywodzi na pamięć markowskiego gospodarza, bł. Józefa Ulmę, jego umiłowanie ojczystej roli, na której z radością i w pocie czoła realizował biblijny nakaz: „Czyńcie sobie ziemię poddaną”.

Reklama

Na co dzień doręczaniem otrzymanej poczty do mieszkańców zajmuje się pan Józef – człowiek, który wkłada całe serce w kontakt z ludźmi. Zna ich dzieje, obejścia, a często nawet stan ducha, gdy na szlaku jego codziennych wędrówek znajduje się osoba starsza, chora i niepełnosprawna. Jeśli markowski listonosz dysponuje czasem, zatrzymuje się na dłuższą chwilę rozmowy, szczególnie tam, gdzie samotność jest nieodłącznym towarzyszem codzienności.

Siła wiary

Zaskakująca historia zdarzyła się zaraz po beatyfikacji. Miejscowy listonosz zawitał do 95-letniej Jadwigi Majewskiej, która nie może się już poruszać, chodzi jedynie po mieszkaniu i to przy użyciu kul. Najczęściej siedzi przy oknie i ogląda krajobraz z tęsknotą, że ktoś się pojawi na ścieżce do jej domu. Uradowała się przybyciem pana Józefa, bo już od rana niecierpliwie oczekiwała na jego przyjście. Kiedy więc pojawił się w jej domu, wzruszona pani Jadwiga poprosiła, żeby z miejsca beatyfikacji rodziny Ulmów przyniósł jej grudkę ziemi. Dobroduszny listonosz zaproponował, że podwiezie ją samochodem w to miejsce i do kościoła, by mogła osobiście zobaczyć relikwie i sarkofag błogosławionej rodziny. Nie przyjęła jego propozycji, tłumacząc się swoją niedyspozycją. Nie pomogły zachęty, perswazje, pani Jadwiga chciała tylko… grudkę ziemi! – Jak mi ją przyniesiesz, będę szczęśliwa, mając kontakt z ziemią, na której Ulmowie zostali beatyfikowani… – prosiła.

Wielki dar

Mężczyznę w sile wieku mocno wzruszyła silna wiara i ufna prośba niepełnosprawnej seniorki. Obiecał, że na pewno upragnioną grudkę ziemi jej przyniesie. Jeszcze tego samego dnia, korzystając z wolnej chwili, udał się na błonia, które 10 września 2023 r. stały się placem beatyfikacyjnym. Poszukał odpowiedniej grudki ziemi i umieszczając ją w przygotowanym wcześniej plastikowym woreczku, schował do kieszeni, a potem przełożył do dużej torby listonosza w nadziei, że przy najbliższej okazji spełni prośbę i doręczy ziemię. Wracając do domu pomyślał o wieku starszej pani… i ze względu na jej 95 lat... tego samego dnia pofatygował się jeszcze raz do miejsca jej zamieszkania, żeby oddać sędziwej staruszce upragniony kawałek markowskiej ziemi. Pani Jadwiga była wzruszona tak szybkim spełnieniem prośby! Ze łzami w oczach wzięła zawartość, ucałowała i z radością oznajmiła, że teraz będzie się modlić, mając przed oczami świętą, markowską ziemię. Dar to wielki, a jeszcze większa wiara.

Reklama

Starsze pokolenie

W prostocie ducha pan Józef zaproponował, że później – gdy się już nacieszy posiadaniem „skarbu”– weźmie tę ziemię i odwiezie ją na cmentarz, gdzie jest grób-pomnik. – Nie ma takiej potrzeby, znów zaoponowała starsza kobieta – mam w ogródku figurę Matki Bożej, to zakopię świętą ziemię u Jej stóp i na pewno nie będzie sprofanowana.

– Nie myślałem – opowiadał później wzruszony listonosz – że grudka ziemi z miejsca, gdzie dokonała się beatyfikacja rodziny Ulmów, tak mocno uszczęśliwi starszą, samotną kobietę. Jedno, co najpierw przyszło mi do głowy, to werset: „Miłującym Boga wszystko pomaga ku dobremu”. Później często rozmyślałem nad zdarzeniem. Jaką trzeba mieć wiarę, żeby uradować swoje serce posiadaniem grudki ziemi i przy każdej okazji dziękować Panu Bogu za markowskich Samarytan! Na koniec pan Józef wyznał: – Ile razy jestem z pocztą w tamtym rejonie, odwiedzam panią Jadwigę, moją znajomą seniorkę i krótko, albo nieco dłużej, z nią rozmawiam, zawsze mając w pamięci prośbę o tę grudkę ziemi. A kiedy zastanawiam się głębiej nad tym osobliwym wydarzeniem z grudką świętej ziemi, to nieustanne zdumiewa mnie siła wiary starszego pokolenia, które powoli odchodzi już na tamtą stronę. Wrażliwość na człowieka w potrzebie, miłosierdzie wobec niego będzie ostatecznym kryterium oceny każdego z nas. Z powyższych słów wynika, że najważniejszy jest człowiek, w którym ukrywa się Jezus Chrystus. To testament Wiktorii i Józefa – kochać Boga i bliźniego. Często proszę ich o pomoc i wstawiennictwo – przyznaje pan Józef i dodaje: – Cieszę się, że 10 września, kiedy zostali ogłoszonymi błogosławionymi, o rodzinie Ulmów dowiedział się cały świat. Wiele rodzin potrzebuje ich przykładu i orędownictwa.

***

Pani Jadwiga dużo się modli. Książeczka, z której korzysta, ma zużyte, wytarte, porozrywane i sklejone kartki… Czy to znaczy, że pokolenie ludzi mocnej wiary odchodzi w przeszłość?

2024-03-19 13:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szli konkretną drogą

O peregrynacji relikwii błogosławionej rodziny Ulmów w archidiecezji częstochowskiej mówi ks. Robert Grohs.

Maciej Orman: Posługuje Ksiądz m.in. w ośrodku „Nazaret”, gdzie wraz z kapłanami i świeckimi doradcami życia rodzinnego służy Ksiądz rodzinom, małżeństwom i narzeczonym. Czy chciałby Ksiądz wśród współpracowników mieć takich doradców jak Wiktoria i Józef Ulmowie?

Ks. Robert Grohs: Oczywiście, że tak. A w moim przekonaniu niektórym z naszych już niewiele brakuje. I dalej uczymy siebie i innych chodzenia drogą prowadzącą do świętości. Święty Jan Paweł II napisał w adhortacji apostolskiej Familiaris consortio, że każda rodzina w Kościele jest nie tylko przedmiotem, ale też podmiotem duszpasterstwa rodzin. Rodzina Ulmów wybijała się w przeżywaniu na co dzień tego obowiązku wynikającego z sakramentu chrztu, bo nie trzeba być koniecznie w formalnych strukturach duszpasterstwa rodzin, żeby posługiwać rodzinom, a każda rodzina ma taki obowiązek. Istotnym elementem codziennego życia błogosławionych Ulmów było towarzyszenie rodzinom. Ponadto zawsze afirmowali życie i bronili godności człowieka. Są dla nas światłem i solą ziemi właśnie dzięki temu, że realizowali na co dzień Bożą wizję życia małżeńskiego i rodzinnego. Ta rodzina nie bała się realizować ewangelicznych wezwań Chrystusa. Oni żyli słowem Bożym, oddawali się często Bogu w darze podczas Eucharystii, modlili się samodzielnie i razem, rozwijali się w wierze przez solidną formację we wspólnotach oraz podejmowali w Kościele konkretną posługę według swojego powołania. To dało im rozwój życia Bożego w nich. Pokazali nam, że nawet w najtrudniejszych czasach codzienne podążanie drogą Kościoła, nawet u ludzi o wielu obowiązkach, jest nie tylko możliwe do zrealizowania, ale przynosi szczęście rodzinie i pociąga innych.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa/ W sobotę rozpoczyna się w parafiach peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

2024-05-04 07:58

[ TEMATY ]

relikwie

peregrynacja

Marzena Cyfert

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

W sobotę w parafiach archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej rozpoczyna się peregrynacja relikwii błogosławionej rodziny Ulmów - Józefa i Wiktorii i ich siedmiorga dzieci zamordowanych przez Niemców w 1944 r. za ratowanie Żydów. Potrwa do 18 maja.

Peregrynacja rozpocznie się 4 maja w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście, gdzie o godz. 19.00 mszy św. będzie przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję