Reklama

Wiadomości

Trudne czasy dla Rzeczypospolitej

Lewacka rewolucja kulturowa i czas „barbarzyńców w ogrodzie” przeminą – z przekonaniem mówi Jan Józef Kasprzyk.

Niedziela Ogólnopolska 10/2024, str. 38-39

[ TEMATY ]

Jan Józef Kasprzyk

Mateusz Wyrwich

Jan Józef Kasprzyk

Jan Józef Kasprzyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mateusz Wyrwich: Pozwolę sobie podziękować za to, co zrobił Pan dla środowiska kombatantów, dla historii Polski i odkrywania „białych plam”. Pokazał Pan w ciągu 8 lat swoich dwóch kadencji, jak wiele Polska, historycy i badacze historii Polski mieli i nadal mają do powiedzenia, ale też do zrobienia dla propagowania naszej historii. Również w środowisku Jasnej Góry czy Niedzieli.

Jan Józef Kasprzyk: Kiedy premier Beata Szydło powierzyła mi funkcję szefa Urzędu, potraktowałem to jako okazję do spłaty długu wdzięczności wobec pokoleń, którym zawdzięczamy niepodległość. Także wobec mojego śp. Taty – żołnierza Armii Krajowej i więźnia KL Gross-Rosen i Buchenwald-Dora. Pracę traktowałem jako służbę wobec tych, którym nie zabrakło odwagi, męstwa, którym nie zabrakło wiary, nadziei i miłości, którzy myśleli nie o sobie, ale o następnych pokoleniach. Odbywało się to na wielu płaszczyznach. Udało się znacząco zwiększyć budżet przeznaczony na pomoc doraźną i okresową dla naszych podopiecznych, tak aby każdy weteran, kombatant, działacz opozycji antykomunistycznej, ofiara represji mogli otrzymać takie wsparcie, jakiego potrzebują. Gdy przychodziłem do Urzędu, środki na ten cel oscylowały w granicach 10 mln zł w skali roku. Teraz budżet ten wynosi prawie 300 mln zł. Udało się też zrealizować pomysł śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i sybiracy otrzymali wreszcie świadczenia rekompensacyjne za katorgę na „nieludzkiej ziemi”. Upomnieliśmy się skutecznie o środowisko pracujących niewolniczo „żołnierzy-górników”, zrównując ich w uprawnieniach z innymi represjonowanymi w okresie zniewolenia komunistycznego. Uprawnienia otrzymali też warszawiacy, których Niemcy wygnali po powstaniu ze stolicy i osadzili w obozie Dulag 121 w Pruszkowie. Również na polu pamięci historycznej udało się wiele uczynić. Z pomocą znakomitego zespołu zorganizowaliśmy w ciągu 8 lat prawie 1,5 tys. uroczystości upamiętniających naszą walkę o wolność i godność. Odbywały się one zarówno w kraju, jak i poza granicami: na Monte Cassino, w Bredzie, Bolonii, Ankonie, Falaise, Arnhem, w Mauthausen-Gusen, Holiszowie, we Lwowie, w Hucie Pieniackiej, na Wileńszczyźnie, w Izraelu. Chodziło o to, aby świat nigdy nie zapomniał, że swoją wolność zawdzięcza krwi przelewanej przez Polaków na wszystkich wojennych frontach. Te uroczystości miały wymiar zarówno międzynarodowy, jak i wielopokoleniowy. Cieszę się, że tak licznie brała w nich udział młodzież, która od świadków historii uczyła się „Dekalogu Polaka”, czyli tego wszystkiego, co tworzy nasz polski kod kulturowy. Cieszę się też, że wiele uroczystości mogliśmy wraz z podopiecznymi zorganizować na Jasnej Górze. Zaczęło się od pielgrzymki dziękczynnej kombatantów w 1050. rocznicę chrztu Polski, później były: zjazdy represjonowanych w stanie wojennym, zjazdy Kresowian, odsłonięcie tablicy poświęconej ofiarom rzezi wołyńskiej, upamiętnienie obrony klasztoru przed Moskalami w czasie konfederacji barskiej czy otwarcie wspólnie z abp. Wacławem Depo wystawy poświęconej powstaniu styczniowemu. W miejscu, gdzie jak mówił Ojciec Święty Jan Paweł II: „zawsze byliśmy wolni”, miałem też okazję wręczać odznaczenia państwowe przyznane bohaterom naszej wolności, a także złożyć uroczyście do Skarbca odznaczenia, które należały do ostatniego prezydenta II RP Ryszarda Kaczorowskiego. Na Jasnej Górze mogliśmy wielokrotnie spotykać się z niezwykle zasłużonym dla Kościoła i ojczyzny o. prof. Eustachym Rakoczym, który od dziesięcioleci dba o podtrzymywanie ducha narodu. Tygodnik Niedziela zawsze relacjonował nasze działania, za co raz jeszcze dziękuję, a wyrazem wdzięczności były wręczone w listopadzie ub.r. przedstawicielom redakcji medale Pro Bono Poloniae i Pro Patria.

Reklama

Uruchomił Pan wiele programów pomocowych dla kombatantów i osób represjonowanych. Był Pan bodaj jedyną osobą po Januszu Krupskim, która tak bardzo doceniła nie tylko kombatantów z lat II wojny światowej, ale też ludzi walczących z komunizmem.

Działacze opozycji antykomunistycznej i represjonowani w PRL dopiero w 2015 r. zostali otoczeni należną im opieką państwa polskiego. Udało się zrównać ich w uprawnieniach z kombatantami wojennymi, bo choć nie walczyli z bronią w ręku, to przecież walczyli o to samo – o niepodległość. Doprowadziliśmy też do sprawiedliwych rozwiązań, dzięki którym ofiary komunistycznych represji nie mają obecnie niższych emerytur niż ich oprawcy z SB. Wprowadziliśmy nowe programy pomocowe, dzięki którym tysiące naszych podopiecznych otrzymało znaczące dofinansowanie leczenia uzdrowiskowego, zakupu aparatów słuchowych czy dostosowania mieszkania do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Odbyłem setki spotkań z tymi środowiskami i wielokrotnie słyszałem: dopiero teraz czujemy, że państwo niepodległe, o które walczyliśmy, o nas dba. Aż dziw bierze, że stało się to dopiero ćwierć wieku po tzw. upadku komunizmu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przede wszystkim – mam wrażenie – zdołał Pan zintegrować środowiska kombatanckie bez względu na ich sympatie polityczne. Tymczasem nowe władze zamierzają dezintegrować to środowisko, wyrzucając poza nawias część walczących o niepodległość, jak niegdyś robili to komuniści.

I to pewnie stało się powodem, dla którego niemalże w przededniu Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” premier Tusk na wniosek min. Agnieszki Dziemianowicz-Bąk nagle odwołał mnie ze stanowiska, dobrze wiedząc, że właśnie teraz uruchomiłem przygotowania do wielkich obchodów 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, wyzwolenia Ankony i operacji „Ostra Brama”. Zostało to poprzedzone kuriozalnym „poleceniem służbowym” minister rodziny, pracy i polityki społecznej, aby Urząd nie organizował żadnych uroczystości poświęconych przywódcy podziemia antykomunistycznego na Podhalu – mjr. Józefowi Kurasiowi „Ogniowi”, a także żołnierzom Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Pani minister, powielając komunistyczną propagandę rodem z książki Barwy walki osławionego Mieczysława Moczara, zarzuciła weteranom brygady „kolaborację z hitlerowcami”. Tak się składa, że dwóch moich krewnych było żołnierzami tej brygady. Jeden zginął w styczniu 1945 r. w walce z... Niemcami, a drugi wyzwalał w Holiszowie niemiecki obóz koncentracyjny, w którym miało być bestialsko zamordowanych w maju 1945 r. blisko tysiąc kobiet różnych narodowości, w tym Żydówek. W ostatnich latach zrobiliśmy wiele dla przywrócenia dobrego imienia żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych, a to jest solą w oku rządzącej obecnie lewicowej koalicji. Dla mnie krew żołnierska przelewana za wolność Polski ma taką samą barwę i taką samą bezcenną wartość. Dlatego zawsze w jednym szeregu stawali na uroczystościach weterani Września ’39, Polskiego Państwa Podziemnego – z Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, Narodowych Sił Zbrojnych, żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i ci, którzy „nie zdążyli do Andersa”, walcząc o Wał Pomorski i szturmując Berlin, żołnierze powstania antykomunistycznego i uczestnicy zrywów robotniczych z Poznania, Wybrzeża, Radomia. Dbaliśmy o to, aby spotykali się oni z młodzieżą, bo to przecież ostatnie chwile, aby przekazali młodym swój kodeks wartości. Widać to było szczególnie podczas Światowego Zjazdu Weteranów Walk o Niepodległość RP, który zorganizowaliśmy w 2018 r. Ta więź międzypokoleniowa była też widoczna podczas pandemii, kiedy to codziennie tysiące młodych wolontariuszy dostarczało posiłki naszym podopiecznym w ramach organizowanej i finansowanej przez Urząd akcji Obiad dla Bohatera.

Reklama

Bardzo widoczne dla mnie podczas różnych uroczystości było podkreślanie przez Pana faktu, że walka słowem, niekoniecznie orężem, była równie ważnym elementem w walce o niepodległość. Zwracał Pan uwagę na tych, którzy walczyli piórem z komunistami w latach 1981-89; czasem bowiem społeczeństwo ignorowało działaczy opozycji komunistycznej walczących w ten sposób...

Przypominaniu tych ludzi służyły współfinansowane przez Urząd publikacje książkowe, wystawy, konferencje, tablice, a także polityka odznaczeniowa. Chcieliśmy ich wreszcie wydobyć z zapomnienia, bo to, co robili w PRL „bezorężnie”, miało czasem większą siłę rażenia niż akcje bojowe.

Dziś nowa minister edukacji Barbara Nowacka zamierza radykalnie wpływać na tożsamościowy kanon Polaków, w tym na wiedzę o historii Polski. Chce się przypodobać zarówno Niemcom, rugując choćby wiedzę o bitwie pod Grunwaldem, jak i komunistom, pomijając niewygodne treści związane z relacjami polsko-rosyjskimi, polsko-sowieckimi.

Proponowane zmiany w wykazie lektur szkolnych czy w podstawie nauczania historii, a także deklaracja zlikwidowania przedmiotu historia i teraźniejszość szokują! Szkoła ma przecież nie tylko uczyć, ale też wychowywać, a tym samym tworzyć kod kulturowy, który nas wyróżnia jako wspólnotę narodową i państwową. Jan Paweł II wskazywał wyraźnie, że tożsamość narodu kształtuje się przez pamięć. Taki nawet dał tytuł swej ostatniej pracy wydanej na kilka miesięcy przed odejściem do domu Ojca – Pamięć i tożsamość. Tej tożsamości nie stworzy się bez Kochanowskiego, Sienkiewicza, Mickiewicza czy z pominięciem historii powstania wielkopolskiego, ludobójstwa na Wołyniu, heroizmu o. Kolbego, historii „Inki”. Jestem jednak przekonany, że lewacka rewolucja kulturowa i czas „barbarzyńców w ogrodzie” przeminą, choć oczywiście, poczynią ogromne spustoszenie w umysłach młodego pokolenia. Ale jak mówił jeden z bohaterów Trylogii wyrzucanego właśnie ze szkół Henryka Sienkiewicza, „nie w takich trudnych terminach bywała Rzeczpospolita i wychodziła z nich obronną ręką”. Ducha nie gaśmy!

Jan Józef Kasprzyk - historyk, publicysta, były szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych

2024-03-05 14:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: Grób Nieznanego Żołnierza ma 95 lat

- Trudna sytuacja epidemiczna, która nas wszystkich dotknęła, nie zwalnia z obowiązku pamięci o obrońcach polskiej niepodległości - mówił Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk podczas symbolicznej uroczystości upamiętniającej 95. rocznicę ustanowienia w Warszawie Grobu Nieznanego Żołnierza.

Po ceremonii przed Grobem Nieznanego Żołnierza minister Kasprzyk złożył wiązankę kwiatów pod tablicą znajdującą się na ścianie budynku Dowództwa Garnizonu Warszawa, poświęconą pamięci Jadwigi Zarugiewiczowej – symbolicznej matki Nieznanego Żołnierza. To ona 29 października 1925 r. dokonała wyboru ciała jednego z trzech bezimiennych obrońców Lwowa celem pochowania go w grobowcu pod arkadami Pałacu Saskiego w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Fatima: z gajów oliwnych należących do sanktuarium pozyskano w 2023 roku 13 ton oliwy

2024-04-26 19:58

[ TEMATY ]

Fatima

oliwa

gaj oliwny

Ks. dr Krzysztof Czapla

Z położonych na terenie Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, w środkowej Portugalii, gajów oliwnych pozyskano w 2023 roku około 13 ton oliwy, podały władze tego miejsca kultu, na terenie którego znajdują się tysiące drzew oliwki europejskiej.

Jak poinformowała Patricia Duarte z władz portugalskiego sanktuarium, w minionym roku zanotowano mniejsze zbiory oliwek, co było równoznaczne ze zmniejszeniem pozyskanej ilości oliwy z pierwszego tłoczenia. Dodała, że w latach najlepszego urodzaju z należących do sanktuarium fatimskiego gajów pozyskiwano rocznie surowiec, z którego wytwarzano do 30 litrów oliwy. Duarte sprecyzowała, że oliwa kierowana jest w Fatimie do placówek należących do sanktuarium i służy miejscowym placówkom przyjmującym pielgrzymów na ich własne potrzeby.

CZYTAJ DALEJ

Rodzina świątynią miłości

2024-04-27 16:03

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Zakończyła się peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w Diecezji Sandomierskiej.

Ostatnią świątynią, w której modlono się przy błogosławionych z Markowej było Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję