Reklama

Wiara

Homilia

Upominanie z… miłości

Niedziela Ogólnopolska 37/2023, str. 18

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Upomnienia wciąż są obecne w naszym życiu. Upominają rodzice, publicyści, myśliciele, filozofowie, politycy, kaznodzieje, papież... Sumienie, głos Boga w nas, też nas napomina. Całe prawo stanowione i naturalne, łącznie z Dekalogiem, również jest jakimś „wiszącym” nad nami napomnieniem. Wiele osób kształci się po to, by profesjonalnie strzec ładu w życiu wspólnot ludzkich; by o nim przypominać, przestrzegać go, wychowywać, napominać, a w końcu, gdy zaistnieje taka potrzeba, ustalić winę i wymierzyć sankcje karne. Któż z nas nie był w swoim życiu upominany – w domu rodzinnym, w szkole, we wspólnocie kościelnej, w miejscu pracy? Niektóre upomnienia pamiętamy przez całe życie, niektóre mogły odbierać chęć do życia, bo były niesprawiedliwe i raniące. Wzbraniamy się przed przyjęciem upomnienia, którego głównym motywem jest nie życzliwość i troska o przywrócenie ładu miłości, lecz np. chęć poniżenia, zadania bólu. Zapewne dobrze wspominamy upomnienia, które wzbudzały głębszą refleksję i dobrą zmianę, a przy tym były udzielane delikatnie, taktownie.

Dzisiejsze słowo Boże wyraźnie uświadamia nam, że upominanie jest w pewnych sytuacjach poważnym obowiązkiem! Jest też uczynkiem miłosierdzia, od którego może zależeć zbawienie albo potępienie poważnie błądzącej osoby. Tak, miłość, która łączy Boga Ojca z Jego umiłowanymi dziećmi, ale i wzajemna miłość między nami, zwłaszcza we wspólnocie wierzących, domagają się czynu, który jest określany jako upominanie. W czasie ziemskiej pielgrzymki nawet miłość – najcenniejsze dobro, które możemy zaofiarować i otrzymać – wiąże się z ponoszeniem ofiar i trudami. Wierna i odpowiedzialna miłość, która ma się wyrazić w roztropnym napomnieniu miłowanej osoby, też kosztuje, zwłaszcza gdy trzeba takie napomnienie ponawiać, np. w rodzinnych relacjach. Łatwo jest stchórzyć i znaleźć sobie nobliwe alibi, bo czasem trudno jest wykrzesać z siebie odrobinę męstwa i odwagi. Upominanie na pewno nie należy do rzeczy przyjemnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nasze nastawienie wobec udzielania upomnień i ich przyjmowania bywa różne. Tym bardziej więc trzeba je skonfrontować z zapatrywaniem na nie samego Boga, którego Mądrość nie może się mylić. To sam Bóg zwykł upominać swe umiłowane dzieci. Pełna miłości troska o dobro i szczęście wierzącego ludu kazała Mu na przestrzeni wieków słać proroków z trudną i niewdzięczną misją upominania go i przyzywania do kręgu miłości i przykazań. Pamiętamy, jak Jonasz próbował się uchylić od misji upominania Niniwitów (por. Jon 1, 1-3). Z kolei Jan Chrzciciel za napominanie Heroda i Herodiady zapłacił najwyższą cenę. A nasz Pan i Zbawiciel? Jego misja, otrzymana od Ojca, była wieloaspektowa, a jednym z najważniejszych wymiarów głoszenia Ewangelii było upominanie błądzących, zaślepionych, obłudnych i tych, którzy uparcie trwali w faryzejskiej religijności.

Wdzięcznym sercem i chętnie uznajmy ważne prawo pielgrzymki wiary: będą docierać do nas upomnienia i my też mamy zdobywać się na odwagę, by udzielać napomnień. Biada, gdybyśmy z powodu pychy przyznali sobie (i innym) absolutne prawo do robienia tego, co się komu podoba. To nic, że ktoś na zasadne upomnienie może zareagować pysznie, nawet agresywnie. Cóż, człowiek powodowany pychą myśli sobie: nikt nie ma prawa mnie upominać! Pycha podpowiada, by odepchnąć upominającego, i utwierdza upominanego w fałszywej ocenie swojej sytuacji duchowej. Człowiek pokorny natomiast trzyma się prawdy i zgodnie z rzeczywistością mówi sobie: jestem tu, na ziemi, ciągle „nowicjuszem”, gdy chodzi o rozumienie tajemnicy Boga i sensu życia. Czuję się wciąż niedouczony i kruchy w podążaniu drogą Pana. Bywam kuszony i upadam! A zatem to dobrze, bardzo dobrze, że Bóg i bliźni – bracia w wierze – raczą mi ofiarowywać upomnienie, bym się opamiętał, zreflektował i odnowił wybór Boga ponad wszystko! Z całego serca, ze wszystkich sił.

2023-09-05 14:52

Ocena: +34 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W tym dniu wspaniałym wszyscy się weselmy

Po kilku czytaniach ze Starego i Nowego Testamentu, podanych pod rozwagę w Liturgii Słowa sprawowanej podczas Wigilii Paschalnej, pierwsze czytanie we Mszy św. w Niedzielę Wielkanocną przypomina świadectwo Piotra o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. On wraz z Janem pospieszyli do grobu wtedy, gdy Maria Magdalena, która udała się tam jako pierwsza, przyniosła wieść, że grób, w którym złożono ciało Jezusa, jest pusty. Świadectwo Piotra i Jana podjęli pozostali Apostołowie i rozeszło się ono po Jerozolimie, by następnie wyjść daleko poza nią i pozyskiwać wciąż nowych wyznawców Zmartwychwstałego Pana. Świadkowie prawdy o pustym grobie i o tym, że Ukrzyżowany żyje, nie zatrzymali jej dla siebie, lecz niestrudzenie i z mocą ją głosili. Rychło wyszła ona poza obręb świata żydowskiego, gdy w Cezarei Nadmorskiej została przyjęta przez rzymskiego setnika Korneliusza i jego domowników. Właśnie tam i wtedy Ecclesia ex circumcisione – „Kościół z obrzezania” wzbogacił się o „młodszych braci” – Ecclesia ex gentes – „Kościół z (dawnych) pogan”. Spełniła się pradawna zapowiedź uniwersalnego znaczenia wybrania i powołania Abrahama, który stał się duchowym ojcem wielu narodów, a nie tylko tych, którzy pochodzili od niego „według ciała”, czyli Izraelitów.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza zatrzymanego przez CBA

2024-04-26 13:00

[ TEMATY ]

oświadczenie

Red./ak/GRAFIKA CANVA

Kuria Biskupia Warszawsko-Praska informuje o zawieszeniu proboszcza parafii św. Faustyny w Warszawie w wykonywaniu wszystkich obowiązków wynikających z tego urzędu. Jest to związane z działaniami prowadzonymi przez organy wymiaru sprawiedliwości.

Do czasu wyjaśnienia sprawy zarządzanie parafią obejmie administrator, którego najważniejszym zadaniem będzie koordynowanie duszpasterstwa parafii św. Faustyny w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom - "Trzymajcie się mocno Chrystusa!"

2024-04-27 20:22

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Ks. bp Sławomir Oder

Adam Bujak, Arturo Mari/Rok 2.Biały Kruk

- Jan Paweł II, gdyby żył i widział, co się dzieje dziś w Polsce, powiedziałby nam: "Trzymajcie się mocno Chrystusa!" - mówi w rozmowie z KAI bp Sławomir Oder, wcześniej postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Karola Wojtyły. Kapłan wyjaśnia, że współczesny Kościół i świat zawdzięcza papieżowi z Polski bardzo bogate dziedzictwo, którego centralnym elementem jest personalistyczne rozumienie tajemnicy człowieka, jego praw i niezbywalnej godności.

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija 10-lat od kanonizacji Jana Pawła II. Jak z perspektywy tych lat patrzy Ksiądz Biskup na recepcję dziedzictwa św. Jana Pawła II? Co z tego dziedzictwa, z dzisiejszego punktu widzenia jest najważniejsze?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję