Reklama

Głos z Torunia

Jak miło jest mieć kochanych swoich

Kościół w Polsce przeżywa nowy rok duszpasterski pod hasłem: „Wierzę w Kościół Chrystusowy”. Chcemy uczyć się umiłowania Boga i Kościoła, odkrywania powołania oraz wyznawania wiary, wpatrując się w postaci naszych błogosławionych.

Niedziela toruńska 3/2023, str. II

[ TEMATY ]

bł. ks. Stefan Frelichowski

Archiwum wydawnictwa Tuba Dei

Rodzina Frelichowskich

Rodzina Frelichowskich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku przypada 110. rocznica urodzin męczennika II wojny światowej bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Nawiązując do tej rocznicy, chcemy uczynić w naszej diecezji bł. Stefana (wspólnie z bł. Marią Karłowską) patronem całego roku duszpasterskiego. W niniejszym tekście przywołamy pierwsze lata życia ks. Stefana, szczególnie w kontekście jego najbliższej rodziny.

Stefan Wincenty

Urodził się 22 stycznia 1913 r. w Chełmży, miasteczku położonym w centrum historycznej ziemi chełmińskiej. Na chrzcie 29 stycznia nadano mu dwa imiona: Stefan Wincenty. To drugie imię tak przylgnęło do niego, że w rodzinie oraz pośród znajomych i przyjaciół często nazywano go Wickiem. Wydaje się, że i on sam czasami używał tego imienia. Dla przykładu, na zachowanym dyplomie przystąpienia 26 maja 1927 r. do Sodalicji Mariańskiej nasz męczennik podpisał się imieniem Wincenty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najbliższa rodzina

Rodzice Stefana – Ludwik i Marta – mieszkali w Chełmży w kamienicy położonej przy ul. Chełmińskiej 5. Ojciec z zawodu był mistrzem piekarskim i prowadził piekarnię wraz ze sklepem, które były dla rodziny głównym źródłem utrzymania. Stefan miał pięcioro rodzeństwa. Dwóch starszych braci: Czesława oraz Leonarda oraz trzy młodsze siostry: Eleonorę, Stefanię i Marcjannę.

Reklama

Od najmłodszych lat posiadał głębokie doświadczenie miłości rodzinnej. Jako dziecko, następnie jako dorastający chłopiec, w końcu jako dojrzały mężczyzna doświadczył jedności swoich rodziców, ich miłości i troski oraz bliskości rodzeństwa. Im też pierwszym uczył się okazywać wdzięczność i miłość. Przywołując w Pamiętniku święta Bożego Narodzenia, pod datą 23 stycznia 1934 r. napisał: „Tak tęskniłem do domu, do mamusi. Taka jakaś wewnętrzna tęsknota, a silna. W domu też z radością mnie przyjęto. Jak to miło jest mieć kochanych swoich”.

Bóg dał, Bóg wziął

Stefan, będąc w seminarium w Pelplinie, rozważał na modlitwie fragmenty Ewangelii wg św. Łukasza. Owocem tych duchowych spotkań są zachowane do dzisiaj notatki, które odsłaniają przed nami jego wewnętrzny świat. Pod datą 28 listopada 1932 r. kleryk Stefan, rozważając fragment poświęcony rodzinie kapłańskiej Elżbiety i Zachariasza, tak napisał o swoich rodzicach: „Rodzice moi oboje skrzętnie pracowali i pracują bez wytchnienia. Mają pewien owoc pracy. Dom w Chełmży. To owoc wyłącznie ich wysiłków. Ale obecnie mimo bardzo lichego stanu interesu nie ustają w pracy, miłosierdziu, nie czynią niesprawiedliwych, nieczystych interesów, konkurencji. Widzą powolny upadek interesu, ale nie ustają w ufności do Boga. „Bóg dał, Bóg wziął, Bogu ofiaruję, choć na sercu tak ciężko...”, tymi słowy matka żegnała Czesia, tymi słowy, pocieszali się rodzice po jego śmierci. I tu mam przykład, jak działa zupełne oddanie się Bogu”.

Wiara rodziców

Nie mamy wątpliwości, że w pierwszych latach życia to przede wszystkim rodzice wprowadzali Stefana w świat wiary. Potwierdzają to jego osobiste notatki, które uczynił w seminarium. Pod datą 28 listopada 1932 r. czytamy następujące słowa: „O Boże, dziękuję Ci z całego serca za moich rodziców chrześcijańskich. Dziękuję Ci za Matkę, która mnie zawsze do Ciebie prowadziła i w duszę pierwsze ziarna miłości dla Ciebie wsiała. Dziękuję Ci, Boże, za mego Ojca tak czynnego, we wszystkim zaradnego, pracującego aż do stargania swych sił. Dającego nam wzór miłości dla bliźnich, dla dzieci, dla życia. Dziękuję Ci, Boże, bo nie umiem ich przymiotów wyrazić, ale głęboko tkwią mi w duszy. A dom rodzinny, błogi ten dom, ileż dał radości i ukochania Ciebie Boże. Te modlitwy wspólne, te różańce, litanie w Wielkim Poście itd. Boże mój, dziękuję Ci”.

2023-01-11 07:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spotkania ze świętym

Niedziela toruńska 11/2021, str. VII

[ TEMATY ]

bł. ks. Stefan Frelichowski

Renata Czerwińska

Diakon stały Waldemar Rozynkowski podzielił się świadectwem przyjaźni z ks. Wickiem

Diakon stały Waldemar Rozynkowski podzielił się świadectwem przyjaźni z ks. Wickiem

Przeglądaniu albumów rodzinnych razem z dziećmi towarzyszy nieraz grad pytań: „A kto to? A jaki był?…”. Podobnie się dzieje, kiedy postanawiamy zaprzyjaźnić się ze świętymi.

Relacja z nimi często zaczyna się od niezapisanych świadectw, przekazywanych przez przyjaciół i znajomych, dopiero potem sięgamy po pozycje książkowe czy filmy. Zaintrygowani postawą przyjaciela Boga, chcemy dowiedzieć się nie tylko o cudach za jego wstawiennictwem, ale o tym, jaki był, jak radził sobie w codzienności, poznać jego słowa.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr Scąber o Helenie Kmieć: pokazuje, że internet nie przeszkadza w drodze do świętości

2024-05-12 08:33

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Helena Kmieć pokazuje, że internet, dobra współczesnego świata, kultura, rozrywka nie przeszkadzają w drodze do świętości – ocenił ks. dr Andrzej Scąber, referent ds. kanonizacyjnych archidiecezji krakowskiej, gdzie ruszył proces beatyfikacyjny młodej wolontariuszki.

Świecka misjonarka została zamordowana na tle rabunkowym w Boliwii ponad siedem lat temu. Miała 26 lat.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję