Na terenie naszej diecezji istnieje bardzo wiele miejsc kultu maryjnego. Należy podkreślić, że jedna trzecia spośród znajdujących się na tym obszarze świątyń nosi obecnie wezwania maryjne, zaś niemal
wszystkie pozostałe posiadają specjalne ołtarze z obrazami Matki Bożej, otaczane szczególnym nabożeństwem. Nie można pominąć też licznie rozsianych przy drogach i na skraju pól kamiennych figur
i kapliczek. W baroku, będącym okresem rozkwitu maryjnej pobożności, ten odsetek poświęconych Matce Bożej świątyń był jeszcze większy. Świadczy o tym zachowana do dziś bogata ikonografia
maryjna świątyń szeroko rozumianej tu Zamojszczyzny. Każdy z obrazów ma swoją szczególną historię. Niektóre z nich, jak np. wizerunek Maryi Niepokalanej z ołtarza w kościele w Józefowie,
to ilustracje całych traktatów mariologicznych, z których wydawania słynęła drukarnia Akademii Zamojskiej.
Zatrzymamy się na wybranych miejscach kultu maryjnego, w których otaczane czcią wizerunki wyróżnione zostały w sposób szczególny, poprzez uwieńczenie ich złotymi koronami, nałożonymi podczas
obrzędów koronacyjnych przeprowadzonych na mocy dekretów papieży i biskupów diecezjalnych.
Najstarsze maryjne sanktuarium na Zamojszczyźnie znajduje się w Krasnobrodzie. Jego początki sięgają 1640 r., kiedy w święto Matki Bożej Śnieżnej, 5 sierpnia, miało miejsce objawienie
Maryi mieszkańcowi Szarowoli, Jakubowi Ruszczykowi, podczas którego otrzymał on polecenie postawienia na miejscu objawień figury, jako wotum za cudowne uzdrowienie. Figurę tę zaczęto otaczać szczególną
czcią, a w dowód doznanych łask umieszczano na pobliskiej sośnie liczne i cenne wota. W 1648 r., podczas wojen kozackich, figurę Matki Bożej zniszczono. Zrabowano też zawieszone na
drzewie cenne przedmioty, zaś przybijane tam również liczne papierowe obrazki wdeptano w ziemię. Gdy po zakończeniu działań wojennych okoliczni mieszkańcy powrócili na miejsce kultu zastali zniszczoną
figurę, a przy ściętej sośnie zbutwiałe i zniszczone obrazki wotywne. Jeden wszakże maleńki papierowy obrazek pozostał nienaruszony, mimo deszczy i śniegów. Zabrano go z wielką czcią
do Zamościa, gdzie na dworze ordynackim otrzymał bogatą srebrną oprawę i ozdoby z drogocennych kamieni. W miejscu, gdzie stała figura, wystawiono drewnianą kaplicę, a do opieki nad
miejscem kultu sprowadzono ojców dominikanów, którzy szerzyli nabożeństwo do Matki Bożej, zakładając w wielu kościołach bractwa różańcowe. Umieszczony w kaplicy obrazek ponownie narażony był
na ziszczenie w roku 1673, podczas spalenia sanktuarium przez zapuszczony tu zagon Tatarów, jednak znów ocalał. Powołana w rok później komisja teologiczna złożona z profesorów Akademii
Zamojskiej uznała obraz za łaskami słynący. Gorliwą czcicielką Maryi w krasnobrodzkiej rycinie była królowa Maria Kazimiera Sobieska, fundatorka istniejącej do dziś murowanej świątyni.
Wizerunek Maryi z Krasnobrodu to mały dewocyjny obrazek odbity techniką miedziorytu na papierze. Jest on kopią obrazu z końca XV wieku, będącego jednym z licznych wizerunków Madonn,
namalowanych przez malarza bolońskiego Francesco Raiboliniego. Oto co o obrazach tego artysty pisał przed przeszło stu laty wybitny niemiecki historyk sztuki, Anton Springer: "Znając choćby jeden
z jego obrazów z Madonną, na widok wszystkich innych doznawać się będzie tego samego wrażenia, wywołanego łagodnym, marzycielskim rysem typu kobiecego, pełnego wdzięku i wyrazu pobożności".
Odnosi się to zarówno do obrazów, w których Madonna stoi przed Dzieciątkiem w skupieniu pobożnym, jak i do licznych wyobrażeń Madonn, przedstawiających cichą radość szczęścia rodzinnego.
Ta radość rodzinnego szczęścia emanuje również z codziennie adorowanego w wielkim ołtarzu krasnobrodzkiego sanktuarium malutkiego obrazka, z którego kieruje Maryja na swój lud łagodne i pełne
matczynej miłości spojrzenie - to samo spojrzenie, jakim obdarza leżące u Jej stóp Dzieciątko. Niesłabnący od wieków kult Maryi w Jej krasnobrodzkim obrazie uwieńczony został nałożeniem na cudowny
wizerunek papieskich koron, co miało miejsce 5 lipca 1965 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu