Reklama

Wiadomości

Myśli prawem chronione

Wokół nas coraz więcej nowych rozwiązań, wynalazków czy koncepcji, które ułatwiają, a nawet ratują życie. Rośnie też ryzyko naruszenia praw ich twórców. Jak się chronić przed taką „kradzieżą myśli” i jak samemu się jej nie dopuścić? – pytamy Pawła Kurcmana, rzecznika patentowego, wiceprezesa Polskiej Izby Rzeczników Patentowych.

Niedziela Ogólnopolska 22/2022, str. 28-29

Opracowanie graficzne Karolina Szecówka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Woynarowska: Większość z nas rozumie, że możemy mieć na własność np. dom, samochód albo działkę. Trudniej nam zrozumieć własność niematerialną. Tymczasem istnieje coś takiego jak własność intelektualna i co więcej, jest ona chroniona prawem...

Paweł Kurcman: Tak, wszystko, co jest twórcze, ma indywidualny charakter, podlega zazwyczaj ochronie. Są różne sposoby tej ochrony. W przypadku książki będzie to ochrona prawnoautorska, która rozpoczyna się z chwilą utrwalenia dzieła, np. napisania książki na komputerze; w przypadku np. znaku towarowego, nazywanego często logiem – aby uzyskać ochronę takiego znaku, należy się postarać o jego zgłoszenie i ochronę w urzędzie patentowym.

Tymczasem kradniemy na potęgę np. w internecie...

Kradzież własności intelektualnej to coraz większy problem, związany np. z trudnościami w ustaleniu, kto tej kradzieży dokonał. Oczywiście, po adresie IP, czyli adresie przypisanym do konkretnego komputera lub innego urządzenia łączącego się z internetem, organy ścigania zazwyczaj są w stanie stwierdzić, kto tej kradzieży dokonał. Pojawiają się jednak sytuacje, które komplikują dochodzenie praw właścicieli dóbr niematerialnych. Jeśli np. książka została skopiowana i opublikowana w internecie przy pomocy rodzinnego komputera, do którego dostęp mają osoby przebywające w tym samym czasie w domu, to komu przypisać kradzież? Są też inne formy kradzieży, np. przemyt podróbek czy niedozwolone naśladownictwo w konstrukcji maszyn, urządzeń bądź sposobie ich działania. Opis takiego rozwiązania jest udostępniany publicznie w rejestrach urzędu patentowego, co nie oznacza, że każdy może takie rozwiązanie w ten sam sposób stworzyć lub z niego korzystać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Własność intelektualna kojarzy nam się z szeroko pojętą kulturą czy nauką. Tymczasem jest to pojęcie dużo szersze, prawda?

Tak, własność intelektualna to prawa autorskie, ochrona wynalazków, wzorów użytkowych, przemysłowych czy znaków towarowych. To również aspekty techniczne, które podlegają ochronie – np. ochrona tego, w jaki sposób coś jest wytwarzane, lub tego, co jest już efektem tego wytwarzania.

Reklama

Czy może Pan podać jakiś przykład?

Ochronie może podlegać jakiś przedmiot, ale też właśnie sposób jego wytworzenia. Często nie zdajemy sobie sprawy, że np. sposób konstrukcji krzeseł, na których siedzimy, stołów, przy których jemy, czy nawet kształt grzejnika mogą podlegać ochronie, np. jako wzór przemysłowy. W rejestrach, w których znajdują się znaki towarowe, wynalazki czy wzory, tych przedmiotów podlegających ochronie są miliony. Jeśli chcielibyśmy coś chronić lub sprawdzić, czy nie naruszamy cudzego prawa, najlepiej zasięgnąć porady rzecznika patentowego.

Co zyskuje na tej ochronie państwo, a co indywidualny człowiek?

Zwykły człowiek zyskuje przede wszystkim ochronę swojej twórczości, swoich oryginalnych pomysłów, koncepcji, które są przekute w konkretne produkty, wytwory. Jeśli mamy prawo własności, możemy je sprzedać czy też licencjonować – czyli przyznawać możliwość korzystania z niego innym podmiotom i na tym zarabiać. Państwo natomiast zyskuje pewność obrotu gospodarczego; są także wymierne korzyści w postaci uiszczanych przez uprawnionych do tych praw opłat urzędowych za ochronę. Zyskują na tym wreszcie przedsiębiorcy. Przykładowo: jeśli mamy sklepy o popularnych nazwach kwiatów lub zwierząt, to większość z nich działa na zasadzie franczyzy. Oznacza ona udzielenie przez właściciela tego znaku czy marki prawa do korzystania z nazwy (znaku towarowego) różnym przedsiębiorcom, którzy pod tą nazwą chcą prowadzić działalność gospodarczą. Mogą oni korzystać ze znanej na rynku nazwy, dzięki czemu nie muszą wykładać olbrzymich środków na reklamę czy marketing, a jednocześnie mają zapewnioną w miarę stałą klientelę przywiązaną do tej marki. Uiszczają zapewne opłaty franczyzowe, ale zazwyczaj są one niewspółmiernie niskie w stosunku do przychodów.

Reklama

Jak firma przeciętnego Kowalskiego może korzystać z praw własności intelektualnej?

Najlepiej w takiej sytuacji operować na przykładach. Pierwszym niech będzie sytuacja, w której pan Kowalski prowadzi firmę zajmującą się produkcją papieru. Jeśli wymyśli np. szybszy sposób krojenia papieru, to zyska przewagę konkurencyjną na rynku, gdyż jest w stanie obsłużyć większą liczbę klientów. Co więcej, jeżeli będzie chciał się tym urządzeniem podzielić, może zaproponować innym firmom licencjonowanie tej technologii i uzyskiwać z tego tytułu korzyści od tych podmiotów. Inny przykład: pan Kowalski wymyślił nazwę usługi, którą chroni znak towarowy. Usługa się dobrze sprzedaje, więc pan Kowalski będzie mógł za jakiś czas sprzedać firmę, a zazwyczaj w takich przypadkach najcenniejszym jej składnikiem będą nie urządzenia, meble czy samochody, tylko prawo do znaku towarowego, które chroni nazwę danej usługi.

Jako redakcja co rusz mamy do czynienia z prawem własności intelektualnej. I jak wiele innych firm mamy z tym problem. Jak efektywnie chronić te prawa i nimi zarządzać?

Są różne metody efektywnego chronienia praw. Przede wszystkim należy wysyłać tzw. listy ostrzegawcze, w których się wzywa do zaniechania naruszenia. Tam, gdzie nie chcemy tylko żądać zaniechania, możemy wystąpić z roszczeniami odszkodowawczymi. Niezbędny jest stały monitoring w mediach tradycyjnych i elektronicznych. W przypadku znaków towarowych należy monitorować, czy dany znak nie jest właśnie zgłaszany w urzędzie patentowym polskim lub unijnym. W celu niedopuszczenia do rejestracji takiego znaku należy w odpowiednim terminie zgłosić sprzeciw do urzędu patentowego. Jako rzecznicy patentowi na co dzień mamy z tym do czynienia i podejmujemy w imieniu naszych klientów stosowne do sytuacji działania.

Reklama

No właśnie – czym zajmuje się rzecznik patentowy?

Pomagamy skutecznie zarządzać prawami własności intelektualnej. Bywa, że wspieramy tworzenie strategii marketingowych, które wykorzystują nowe nazwy. Już po wymyśleniu danej nazwy przez dział marketingu, a przed realizacją reklamy w mediach i wypuszczeniem produktu na rynek sprawdzamy nazwę w rejestrach, to, czy nie są zgłoszone lub zarejestrowane znaki towarowe z tą lub podobną nazwą. Wydajemy opinie, czy znak będzie miał zdolność odróżniającą. Rzecznik patentowy przygotowuje też dokumentację, która pozwala na zgłoszenie znaku do ochrony. To on będzie monitorował okresy ochrony; w przypadku np. znaków należy taką ochronę odnawiać co 10 lat.

Czy w świecie, w którym wszystko można sprawdzić i każdego namierzyć, jako rzecznicy macie mniej pracy?

Wręcz przeciwnie. Wobec rosnącej liczby znaków, wynalazków, wzorów rosną też możliwości naruszenia praw własności intelektualnej. Jest wiele firm na rynku, które uczyniły sobie z naruszenia stałe źródło dochodu. Znane są też przypadki, gdy znany za granicą znak, który nie został jeszcze zarejestrowany w Polsce lub jego ochrona w Polsce nie obowiązuje, jest szybko zgłaszany przez nieuczciwą firmę tylko po to, by potem żądać wysokiej kwoty za sprzedaż praw do tego znaku. Oczywiście, jest to działanie niezgodne z prawem i są skuteczne metody zapobiegania takim przypadkom, ale zawsze zajmuje to trochę czasu, co może zablokować wejście na nasz rynek produktu czy usługi. Problemem są również sytuacje, w których takie firmy działają przez kilka miesięcy, a następnie znikają – trudno znaleźć wówczas tego, kto odpowiada za naruszenie, a jeśli się go już znajdzie, to cokolwiek wyegzekwować. Dlatego najlepszym sposobem jest zapobieganie: stałe monitorowanie sytuacji – zarówno na rynku, w świecie rzeczywistym, jak i w internecie – i podejmowanie szybkich, skutecznych działań. Z pomocą w takiej sytuacji zawsze przychodzą specjaliści od takich spraw, czyli rzecznicy patentowi.

Paweł Kurcman radca prawny i rzecznik patentowy od 2008 r. oraz zawodowy pełnomocnik przed Urzędem Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej. Absolwent Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Podyplomowych Studiów Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Warszawskiego.

2022-05-24 12:50

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Rosjanie uwięzili ukraińskich redemptorystów [Wywiad]

2024-04-30 09:22

materiał własny

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z ks. Witalijem Porowczukiem, który opowiada o ciężkiej sytuacji ukraińskich jeńców w Rosji, trosce o to, aby wymieniać wszystkich jeńców ukraińskich na rosyjskich i rosyjskich na ukraińskich, o więzionych księżach, w tym dwóch ukraińskich redemptorystach oraz o tym, w jakich warunkach, przypominające sowieckie gułagi, przebywają ukraińscy jeńcy.

CZYTAJ DALEJ

Nikaragua: od początku roku reżim wydalił 34 osób duchownych

2024-04-30 13:15

[ TEMATY ]

prześladowania

Nikaragua

Pomoc Kościołowi w Potrzebie/www.pkwp.org

34 katolickich osób duchownych musiało opuścić Nikaraguę w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2024 r. z powodu prześladowań Kościoła katolickiego przez reżim Daniela Ortegi i Rosario Murillo. Informację tę podała na niezależnej stronie internetowej „Despacho 505” badaczka i aktywistka Martha Molina, która na bieżąco informuje o atakach na Kościół w tym środkowoamerykańskim kraju.

Prawie wszystkie te osoby pełnią swoją posługę w innych krajach, głównie w Kostaryce i Stanach Zjednoczonych, a te, które są jeszcze seminarzystami, kontynuują formację poza Nikaraguą, wyjaśniła Molina, dodając, że jest świadoma sytuacji, ponieważ same ofiary skontaktowały się z nią, ale proszą o nieujawnianie ich tożsamości, ponieważ ich rodziny i członkowie ich zakonów pozostają w kraju. „Mam listę ze wszystkim, nazwiskami, parafiami i zgromadzeniami” - potwierdziła badaczka.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję