Reklama

Wiara

Słów kilka o Bożym Objawieniu

Bóg objawił się w pełni w Jezusie Chrystusie i – jak uczy Kościół – nie będzie już po Nim żadnego innego objawienia.

Niedziela Ogólnopolska 15/2022, str. 69-71

[ TEMATY ]

objawienia

wikipedia.org

Św. Jan od Krzyża

Św. Jan od Krzyża

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zapytajmy: dlaczego więc dochodzi do tysięcy różnych objawień prywatnych? Czy jako katolicy powinniśmy w nie wierzyć? Zanim spróbujemy odpowiedzieć na te pytania, przypomnijmy sobie, dlaczego w Chrystusie jest pełnia Bożego Objawienia i jak ono do nas dociera. Na przestrzeni wieków Bóg mówił do ludzkości o sobie wielokrotnie i na różne sposoby, najpełniej jednak, w sposób ostateczny, przemówił przez swego Syna, czyli Słowo, które od początku było u Boga i było Bogiem (por. Hbr 1, 1-2).

Słowo Wcielone

Pięknie tę tajemnicę oddają słowa św. Jana od Krzyża, które przytacza Katechizm Kościoła Katolickiego: „Od kiedy Bóg dał nam swego Syna, który jest Jego jedynym Słowem, przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz i nie ma już nic więcej do powiedzenia” (KKK 65). Bóg objawił się w pełni w swoim Słowie Wcielonym, dlatego Chrystus jest nie tylko pośrednikiem, ale i pełnią całego Objawienia. To utożsamienie Objawienia z wcielonym Słowem Boga, z Osobą Jezusa Chrystusa, ma daleko idące konsekwencje. Wynika z tego, że Objawienie nie jest jakąś książką, którą można schować do kieszeni, albo meteorytem, który dawno temu spadł na ziemię i który można badać laboratoryjnie pod mikroskopem. Jest ono żywą Osobą, która wchodząc w przestrzeń i czas, przyjęła ludzkie oblicze. Oznacza to, że Objawienie ma wymiar dialogiczny. To Bóg pierwszy wychodzi naprzeciw człowiekowi, co sprawia, że nigdy nie będzie można mówić o równoważności dwóch podmiotów tego dialogu, który istnieje między objawiającym się Bogiem i przyjmującym Objawienie człowiekiem. W związku z tym, że Słowo Boże ma charakter osobowy, nie można Go utożsamiać jedynie z Biblią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dynamiczny proces

W teologii XX wieku dosyć często nazywano Biblię zwyczajnie – Objawieniem, tymczasem starożytnym i średniowiecznym teologom nigdy by to nie przyszło do głowy. Dla nich Objawienie jest dynamicznym procesem, który zachodzi między Bogiem i człowiekiem. Staje się ono rzeczywistością tylko w momencie ich spotkania. Chociaż biblijne słowo jest świadectwem Objawienia, to jednak nie ujmuje go w całościowy sposób. Objawienie oznacza całkowitą mowę i czyn Boga skierowane do ludzi, jest rzeczywistością, o której informuje Pismo Święte. Powiedzmy to jeszcze inaczej – nie będzie innego objawienia, ponieważ w Boskiej Osobie Chrystusa, który ma dwie natury (Boską i ludzką), spotykają się ze sobą objawiający się Bóg i przyjmujący objawienie doskonały człowiek. To, co Bóg chciał powiedzieć człowiekowi, powiedział nowemu Adamowi, Jezusowi z Nazaretu. Ponieważ jest On doskonałym człowiekiem i wzorem człowieczeństwa, przyswoił całą prawdę Objawienia, by następnie przekazać ją wybranym przez siebie uczniom. Objawienie przekracza Pismo Święte w takim samym wymiarze, w jakim rzeczywistość przekracza naukę o niej. Różnica między nimi jest taka jak między wydarzeniem a informacją o nim. Jednakże samo istniejące już słowo nie jest jeszcze Objawieniem, które nigdy nie jest obecne tak „po prostu”. Ten, kto nie wierzy, chociażby przeczytał Pismo Święte, nie staje się automatycznie uczestnikiem Objawienia. Tylko Pismo zrozumiane w wierze jest naprawdę Pismem Świętym.

Reklama

Bóg chce nie tylko zbawienia wszystkich, ale i poznania przez wszystkich prawdy, którą jest Jezus Chrystus. Proces ten dokonuje się za pomocą Tradycji apostolskiej. Księgi przedstawiające zbawcze orędzie Jezusa nie mogą być oddzielone od Tradycji Kościoła, gdyż to dzięki niej Ewangelia jest przekazywana. Dlatego wielki francuski teolog Henri de Lubac napisał, że jeśli „jest coś pewnego na tym świecie, to fakt, że Kościół poprzedza Ewangelię”. Kościół katolicki używa pojęcia Tradycji do określenia jednej z form przekazywania Objawienia, równorzędnej z Pismem Świętym. Tradycja łączy się ściśle z działaniem Ducha Świętego. Benedykt XVI w swojej adhortacji Verbum Domini napisał: „Nie istnieje bowiem żadne autentyczne zrozumienie Objawienia chrześcijańskiego bez działania Pocieszyciela” (n. 15). Dzieje się tak na każdym etapie procesu Objawienia, dlatego w średniowieczu pojęcia „objawienie” (łac. revelatio) i „natchnienie” (łac. inspiratio) używane były zamiennie. Podobnie jak Syn nie objawia siebie, tylko Ojca, tak Duch Święty odsłania Boże Objawienie, którym jest Jezus Chrystus. Nasz Pan przed swoją męką sam zapowiedział ten proces następującymi słowami: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi” (J 16, 13-14).

Reklama

Tradycja apostolska jest historią Ducha Świętego, który jest obecny w dziejach i działa przez Kościół. Przez posługę apostolską sam Chrystus dociera do każdego człowieka, a dystans wieków zostaje przezwyciężony, ponieważ dzięki działaniu Ducha Świętego, w żywym nurcie Tradycji, Zbawiciel nie jest oddalony od nas o tysiąclecia, ale jest rzeczywistością teraźniejszą. Wśród sposobów docierania do nas żywego słowa Bożego liturgia stanowi wyjątkowo uprzywilejowany sposób, gdyż jest ona w całości Liturgią Słowa (pisanego wielką literą).

Prywatne objawienia

Przejdźmy teraz do zagadnienia objawień prywatnych. Należy je w sposób właściwy odróżniać od słowa Bożego: „Ich rolą nie jest «ulepszenie» czy «uzupełnianie» ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej” (KKK 67). Należy pamiętać, że wartość objawień prywatnych różni się zasadniczo od jedynego Objawienia publicznego, gdyż to ostatnie wymaga naszej wiary. Jeśli objawienie prywatne poprawia to, które przyniósł Chrystus, jeśli oddala nas ono od Niego – z pewnością nie pochodzi od Ducha Świętego, który jest naszym Przewodnikiem po Ewangelii, a nie poza nią. Rolą objawienia prywatnego jest więc wspomaganie wiary, a jego wiarygodność wynika z tego, że odsyła nas do jedynego Objawienia publicznego. Stąd warunkiem kościelnej akceptacji objawienia prywatnego jest wymaganie, by przesłanie takiego objawienia nie zawierało treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami. Benedykt XVI w Verbum Domini przypomina, że „wolno je ogłosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób. Objawienie prywatne może wnieść nowe aspekty, przyczynić się do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia już istniejących (...). W każdym razie musi ono być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia (n. 14)

Reklama

Jedne uznane, inne nie

W historii zdarzały się objawienia prywatne, które zostały uznane przez Kościół i przyczyniły się do powstania niektórych uroczystości liturgicznych bądź potwierdzały jakieś prawdy z Objawienia publicznego. Tak zostały ustanowione uroczystości: Bożego Ciała, Najświętszego Serca Pana Jezusa czy Święto Miłosierdzia. Objawienia z Lourdes z 1858 r. niejako potwierdzały ogłoszony w 1854 r. dogmat o Niepokalanym Poczęciu. Liturgiczne wspomnienia mają np. prywatne objawienia z Lourdes, Fatimy, Guadalupe czy Gietrzwałdu. Wielu wizjonerów zostało też ogłoszonych świętymi, np. Katarzyna Labouré, Bernadeta Soubirous czy Franciszek i Hiacynta Marto z Fatimy. Objawienia prywatne nie należą więc do depozytu wiary i nie ma obowiązku w nie wierzyć. Katechizm przypomina: „Wiara chrześcijańska nie może przyjąć «objawień» zmierzających do przekroczenia czy też poprawienia Objawienia, którego Chrystus jest wypełnieniem. Chodzi w tym wypadku o pewne religie niechrześcijańskie, a także o pewne ostatnio powstałe sekty, które opierają się na takich «objawieniach»” (n. 67).

Objawienia prywatne mogą odgrywać rolę proroctwa w danym czasie. Apostoł Narodów pisze: „Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie. Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie!” (1 Tes 5, 19-21). Zgodnie z tymi słowami nie należy lekceważyć tego typu objawień, gdyż są one dla nas pomocą otrzymaną od Boga, by lepiej zrozumieć Jego wolę. Mamy więc to, co szlachetne, zachowywać, choć bez obowiązku pod groźbą grzechu.

Wszelkie widzenia wizjonerów w historii religii, w porównaniu z wydarzeniem Jezusa Chrystusa, są jedynie szukaniem Boga po omacku. Tylko Bóg widzi Boga, dlatego dzięki wcieleniu w Chrystusie Bóg staje się dotykalny. Człowiek sam nie zbudowałby mostu, który prowadziłby go do relacji z Bogiem. Chrystus jest nie tylko pełnią Bożego Objawienia, ale również jedynym Zbawicielem wszystkich ludzi. Objawienie się Boga Ojca w Jego Synu od początku miało na celu komunię z Bogiem, która daje zbawienie. Temu też celowi mają służyć objawienia prywatne, jeśli są prawdziwe.

Ks. dr Zbigniew Chromy - wykładowca teologii fundamentalnej i religiologii w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Świdnickiej, proboszcz parafii św. Jerzego w Wałbrzychu

2022-04-05 13:22

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szczyrk - miejsce, w którym objawiła się Matka Boża

[ TEMATY ]

sanktuarium

Maryja

objawienia

Adobe.Stock

12-letnia Julianna Pezda widziała po raz pierwszy Matkę Bożą 25 lipca 1894r. „Jednego dnia rano, kiedy szłam zbierać grzyby, pod bukiem zauważyłam jakąś Panią, miała czarne dłonie i twarz ciemną, brązowe szaty, kiwającą na mnie palcami, wtedy uciekłam do domu” - relacjonowała potem. Mimo początkowego strachu dziewczynka wracała w to miejsce. Tak rozpoczęła się historia kultu Matki Bożej w Szczyrku.

Udokumentowana tradycja podaje, że od tego dnia Maryja ukazywała się na Górce przez kilka miesięcy, a widzenia były udziałem także trzech innych dziewczynek. Matka Boża objawiała im się, zachęcając do modlitwy. Szczególną uwagę zwróciła na szkaplerz, poleciła także odmawiać Anioł Pański i śpiewać Godzinki. Obiecała, że w miejscu objawień wytryśnie źródło wody i poleciła wybudowanie tam kaplicy, a w przyszłości kościoła, w którym będzie się odprawiać „dużo Mszy świętych”.

CZYTAJ DALEJ

Niebo – misja na co dzień!

2024-05-07 08:46

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Zmartwychwstały Pan dał swoim uczniom wystarczająco wiele dowodów na to, że żyje. A teraz, przed wstąpieniem do Ojca, przygotowuje ich do nowego etapu w dziejach zbawienia ludzkiej rodziny. Rozstający się z Apostołami Pan objawia im swoje (i Ojca) dalekosiężne plany. Oto dość zwyczajni ludzie – uczniowie Jezusa, chrześcijanie – mają maksymalnie zaangażować się w rozwój królestwa Bożego na ziemi. Wnet ruszą w świat z Dobrą Nowiną. Pamiętają też, że mają się modlić, wiedzą, jak to czynić i o co prosić Ojca: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Podczas licznych spotkań ze Zmartwychwstałym uczniowie zostali obdarowani tchnieniem Ducha Pocieszyciela. Ale będzie Go „więcej”. Jezus uroczyście obiecał, że wydarzy się cud zstąpienia Ducha Świętego, który obdarzy uczniów mocą i licznymi nadprzyrodzonymi darami. Tak wyposażeni będą zdolni nieść Ewangelię „aż po krańce ziemi”. Dobra Nowina o zbawieniu powinna być zaniesiona do wszystkich ludzi. A tymczasem Jezus – po wydaniu misyjnego polecenia i złożeniu obietnicy – „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba»”. Osamotnieni uczniowie, a po nich kolejne pokolenia wierzących mają się przystosować do nowego rodzaju obecności Zbawiciela. Już się boleśnie przekonali, że nie potrafią zatrzymać Go przy sobie. Teraz mają codziennie pielęgnować i doskonalić sztukę słuchania słowa Bożego, by odradzała się i rosła ich ufna wiara w Jezusa obecnego pośród nich – obecnego i udzielającego się szczególniej w eucharystycznej Ofierze i Uczcie.

CZYTAJ DALEJ

43. rocznica zamachu na Jana Pawła II

2024-05-12 22:59

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

43 lata temu, 13 maja 1981 roku, miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II. Podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie, o godz. 17.19 uzbrojony napastnik Mehmet Ali Agca, oddał w stronę Ojca Świętego strzały.

Wybuchła panika, a papieża, ciężko ranionego w brzuch i w rękę natychmiast przewieziono do kliniki w Gemelli, gdzie rozpoczęła się kilkugodzinna dramatyczna walka o jego życie. Cały świat w ogromnym napięciu śledził napływające doniesienia. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Jan Paweł II przeżyje. Dziś miejsce zamachu na papieża upamiętnia płytka w bruku po prawej stronie przy kolumnadzie Placu św. Piotra.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję