Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Mamy się czym pochwalić

W Szkole Podstawowej im. Zofii Krawieckiej w Majdanie Starym w gminie Księżpol odbyła się pierwsza w tym roku akcja poboru krwi.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 5/2022, str. IV

[ TEMATY ]

krwiodawstwo

Joanna Ferens

Podziękowania dla zasłużonych

Podziękowania dla zasłużonych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Była to jednocześnie jubileuszowa, 20. zbiórka krwi w tej miejscowości. W organizację akcji włącza się cała społeczność Majdanu Starego, lokalni przedsiębiorcy sponsorują gadżety dla krwiodawców, panie z kół gospodyń wiejskich pieką ciasta, miejscowa parafia zachęca do oddawania krwi, a jej wikariusze systematycznie sami oddają krew. W akcje zaangażowana jest także miejscowa szkoła, w której murach odbywają się zbiórki krwi.

Ratują życie

Podsumowania dotychczasowych akcji dokonał Edward Kurzyna, kierownik biura PCK w Biłgoraju i współorganizator akcji poboru krwi w Majdanie Starym. – Ofiarność mieszkańców jest ogromna. Wiedzą, że ich krew ratuje ludzkie życie i zdrowie. Wszystko zaczęło się w styczniu 2017 r., kiedy organizację akcji zaproponował ks. Adrian Borowski, ówczesny wikariusz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Majdanie Starym. Tę inicjatywę poparł proboszcz ks. Adam Sobczak. Od tego czasu minęło 20 lat i powiem nieskromnie – mamy się czym pochwalić. Podczas pierwszej akcji było to 41 honorowych dawców krwi, a podczas czwartej już 75. Rekord osiągnęliśmy podczas 7. akcji, kiedy to krew oddało 87 osób. Ogólnie przez dwadzieścia akcji zebraliśmy ponad 1200 donacji i około 560 litrów pobranej krwi. To wszystko dla osób chorych i potrzebujących krwi w walce o życie i zdrowie – powiedział.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na akcje do Majdanu Starego przychodzą nie tylko mieszkańcy gminy Księżpol. Bartłomiej Strzałka mieszka w Biłgoraju, krew oddaje od 2 lat. – Lubię przyjeżdżać do Majdanu, gdyż jest tutaj fajna, rodzinna atmosfera. Krew oddaję, bo chcę pomagać chorym na choroby onkologiczne, ofiarom wypadków. Bez krwi ich powrót do zdrowia będzie niemożliwy. Jestem zdrowy, a mnie to kosztuje jedynie poświęcenie chwili czasu, a komuś pomagam w walce o zdrowie i życie – tłumaczył.

Podczas jubileuszowej, 20. akcji w Majdanie Starym krew oddało niespełna 70 osób. Organizatorami akcji byli parafia Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Majdanie Starym, Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie, Biłgorajski Oddział Polskiego Czerwonego Krzyża oraz Szkoła Podstawowa im. Zofii Krawieckiej w Majdanie Starym.

Reklama

Czas wdzięczności

Po zakończonej akcji poboru krwi w świetlicy Wiejskiego Domu Kultury w Majdanie Starym odbyło się, zorganizowane przez biłgorajski oddział PCK i członków Klubu Honorowych Dawców Krwi przy parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Majdanie Starym, noworoczne spotkanie opłatkowe krwiodawców z powiatu biłgorajskiego. Była to okazja do podsumowań i podziękowania tym wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju terenowych zbiórek krwi w Majdanie Starym.

Takie spotkania, jak to dzisiejsze, są doskonałą okazją do podsumowań i podziękowań krwiodawcom – mówił Krzysztof Skubis, zastępca dyrektora ds. ekonomiczno-administracyjnych RCKiK w Lublinie: – Rok 2021, mimo iż był trudnym rokiem, dla nas był to czas rekordowy. W zeszłym roku na terenie Lubelszczyzny odbyło się ponad 68 tys. donacji. Olbrzymi wpływ na tę liczbę miał powiat biłgorajski, który jest liderem wśród powiatów naszego województwa. Miejscowości, takie jak: Łukowa, czy właśnie Majdan Stary, to miejsca, gdzie podczas akcji zgłasza się jednorazowo kilkudziesięciu krwiodawców. Takie wydarzenia są niezwykle cenne, gdyż możemy spotkać się z naszymi dawcami, zebrać kontakty, porozmawiać z nimi, dowiedzieć się, jakie są ich oczekiwania i czego potrzebują. Możemy również wymienić swojej poglądy i doświadczenia. Jesteśmy niezwykle wdzięczni każdemu krwiodawcy, bo to jest dar serca i każdy z nas wie, że jest to coś wielkiego i wyjątkowego, co możemy zrobić dla innych – tłumaczył.

Dar miłości okazanej bliźniemu

Na spotkaniu obecny był diecezjalny duszpasterz krwiodawców ks. Adrian Borowski, który założył i rozpoczął akcje poboru krwi w Majdanie Starym. W rozmowie podkreślał, iż honorowe krwiodawstwo idealnie wpisuje się w przykazanie miłości bliźniego. – Taką piękną i niezwykłą w swej prostocie drogą do świętości jest bycie honorowym dawcą krwi, bo to nie jest nic innego, jak ratowanie życia i zdrowia drugiego człowieka. Bycie dawcą krwi to jest altruizm, dobroć serca, wyjście z pomocą dla drugiego. W dzisiejszych, trochę zwariowanych i egoistycznych czasach, takie postawy są szczególnie ważne. To wyraźny przykład, że możemy być dla siebie dobrzy.

Reklama

Uznanie i szacunek

Ksiądz Adrian Borowski wspominał również początki organizowania zbiórek krwi w Majdanie Starym. – Dla mnie osobiście oddawanie krwi to jest pasja i powołanie, bo już od młodzieńczych lat marzyłem, aby móc oddawać krew i spróbować zorganizować akcję związaną z honorowym krwiodawstwem na szerszą skalę. I tak się złożyło, że w 2017 r., wraz z panem Edwardem Kurzyną z PCK i panią Ireną Szmołdą, dyrektor miejscowej szkoły dogadaliśmy się i postanowiliśmy ruszyć z pierwszą akcją właśnie w tej miejscowości. Osobiście nie spodziewałem się, że będzie aż takie duże zainteresowanie. Tak to się zaczęło i trwa do tej pory, za co jestem niezmiernie wdzięczny każdemu, kto włączył się w tę piękną inicjatywę – wyjaśniał.

Kapłan dziękował wszystkim, którzy w nawet najdrobniejszy sposób pomogli w rozwijaniu tutejszego krwiodawstwa. – Akcje w Majdanie Starym odbywają się dzięki rzeszy osób, począwszy od organizatorów, sponsorów poszczególnych akcji, poprzez sferę organizacyjną. Wielkie ukłony należą się harcerkom z ZHR, które zawsze są, poświęcają swój czas i pomagają. Bóg zapłać paniom z kół gospodyń wiejskich i wszystkim tym, którzy chcą podzielić się swoim czasem, zaangażowaniem i dobrą wolą – dziękował.

Podziękowania i wyrazy szacunku złożyła krwiodawcom poseł Beata Strzałka: – Ogromny szacunek należy się wszystkim tym, którzy oddają krew. To wielki dar i na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielkim darem jest krew. Musimy sobie uświadomić, że krwi nie da się wyprodukować, nie da się jej kupić. Jej źródłem jest ludzki organizm. Wiele osób w naszych szpitalach oczekuje na ten dar, by wrócić do zdrowia, dlatego nie ma słów podziękowania, które oddałyby wagę honorowego krwiodawstwa, ponieważ dawcy nie muszą tego robić, a mimo to dzielą się częścią siebie – podkreślała.

Okolicznościowy list do uczestników wystosował starosta biłgorajski, a odczytał go Piotr Kiełbasa, pracownik starostwa i honorowy dawca krwi.

2022-01-25 11:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Choinka dla życia

[ TEMATY ]

choinka

krwiodawstwo

Lasy Państwowe

Lasy Państwowe

Wyjątkowe podziękowanie dla Honorowych Dawców Krwi, którzy dzielą się życiem!

Z okazji świąt Bożego Narodzenia na tych, którzy 16 grudnia podzielą się z potrzebującymi darem krwi, czeka wyjątkowe podziękowanie. Lasy Państwowe w ramach akcji „Choinka dla życia” przygotowały świąteczne, naturalne drzewka dla Honorowych Dawców Krwi.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Żonkilowa Kwesta

2024-04-30 15:27

[ TEMATY ]

hospicjum

Wałbrzych

Renata Wierzbicka

żonkilowa kwesta

Ryszard Wyszyński

Wolontariusze Wałbrzyskiego Hospicjum im. Jana Pawła II w zaangażowania podczas Żonkilowej Kwesty

Wolontariusze Wałbrzyskiego Hospicjum im. Jana Pawła II w zaangażowania podczas Żonkilowej Kwesty

Serca mieszkańców regionu wałbrzyskiego ponownie rozgrzała charytatywna inicjatywa, która zyskuje na znaczeniu z każdym rokiem.

Podczas kolejnej edycji Żonkilowej Kwesty, zorganizowanej pod patronatem bp Marka Mendyka, lokalna społeczność wykazała się niezwykłą hojnością, wspierając działania Wałbrzyskiego Hospicjum na rzecz najbardziej potrzebujących. Kwesta zorganizowana przez wałbrzyski oddział Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej trwała od 23 do 30 kwietnia i zgromadziła niemal tysiąc wolontariuszy – głównie uczniów i młodzieży z lokalnych szkół, którzy z balonami i żonkilami w rękach i żółtymi koszulkami na sobie, zbierali fundusze na ważny cel. Dzięki ich zaangażowaniu oraz hojności darczyńców, zbierane środki mają wesprzeć zakup nowego sprzętu medycznego oraz finansować rehabilitację dzieci, które znajdują się pod opieką Wałbrzyskiego Hospicjum im. św. Jana Pawła II. To placówka, która nie tylko zapewnia opiekę stacjonarną i domową dla setek pacjentów, ale również prowadzi poradnię opieki paliatywnej skupiającą się na wsparciu dla terminalnie chorych dzieci oraz dzieci osieroconych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję