Reklama

W nurcie rozłąki

Niektórzy ludzie uważają, że nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki. Do takiej rzeki można porównać życie rodziny, w której przeciwległymi brzegami jest spojrzenie na rodzinę od strony ojczyzny i Chicago. Przykładem może być rodzina i mijający bezpowrotnie czas, szczególnie dla dzieci, gdy jedno z rodziców czasowo przebywa na emigracji. Najczęstszą przyczyną wyjazdu, bez względu na rodzaj przyznawanej wizy, jest wyjazd "za chlebem", za nadzieją wypracowania godziwych warunków życia dla najbliższych, szczególnie dzieci.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Korzystniejszą sytuacją była przymusowa emigracja polityczna, bo dziecko dowiadywało się, że rodzic nie tyle chciał, co musiał go opuścić, a ono budowało sobie obraz rodzica - bohatera. Ale jak wytłumaczyć dziecku, co to znaczy godziwie zarabiać, gdy jedynym zapleczem finansowym jest para rąk rodzicielskich i lęk przed bezrobociem, biedą, przed wiązaniem końca z końcem w atmosferze nieporozumień pomiędzy rodzicami.
Na jednym brzegu stoi polska szkoła, która stara się sprostać potrzebom dzieci z rodzin, doświadczonych rozłąką. Coraz większa liczba uczniów z tych rodzin, w typowy dla dziecka sposób manifestuje, że ma problemy związane z doświadczaniem rozłąki i opuszczenia. Uzewnętrznia je trudnościami z nauką, nieobecnościami, wagarami, podejrzanym towarzystwem, opryskliwością lub smutkiem, chęcią zwrócenia na siebie uwagi cudacznym ubraniem, uczesaniem, a czasami próbami samobójczymi. Zjawisko to dotyka coraz większej liczby uczniów z rodzin, w których zabrakło jednego z rodziców. Szkoła szuka wtedy pomocy najpierw u rodziców dziecka, potem w świetlicach socjoterapeutycznych, w ochronkach, u pedagogów, psychologów, czasami prosi o pomoc sądy rodzinne, w rozpaczy - u księdza.
Na tym samym brzegu - w nurcie rozłąki - kilkunastoletnia dziewczynka. Opuściła się w nauce. Potem pojawiły się nieobecności, dość ekstrawagancko pomalowane włosy i duża nerwowość. Pedagog szkolny powędrował do domu. Ojciec wyjechał. Przez dłuższy czas lepiej lub gorzej, ale radziły sobie z mamą. Decyzję o wyjeździe taty przyjęła z ulgą, tato miał problem z alkoholem. Potem nie mogła przychodzić do szkoły, bo mama rozchorowała się. Musiała często pożyczać na chleb, pilnować podawania leków. Prosiła czasami o pomoc, ale i tak wszystko było rozwiązaniem tymczasowym, po tygodniu znów wszystko się waliło.
Wreszcie pedagogowi udało się porozmawiać z ojcem przez telefon. Wrócił. Nie obiecał, że zostanie, ale po ojcowsku uporządkował sprawy domowe. Walczył w szkole o szansę zaliczenia klasy przez córkę. Walczył z własnym uzależnieniem od alkoholu. Podziwia córkę. Gdy wystąpił o rozwód, dziecko, choć kocha ojca, nie chciało zostawić mamy. Wakacje spędza więc u taty. W tym czasie mama ma wolny czas, który przeznacza na leczenie.
Przeciwległy brzeg, to samotny rodzic. Tęsknota powracająca jak ból. Ciągle obecna, choć czasami przytłumiona. Na tym brzegu wielkie dylematy, trudne pytania, na które każdy ojciec czy matka muszą odpowiedzieć sobie sami. Panta rei - wszystko płynie: czas dzieciństwa, czas ojcostwa i rodzinny czas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Włoski „łowca” pedofilów ks. Fortunato Di Noto: musimy bardziej chronić dzieci

2024-05-05 15:35

[ TEMATY ]

Ks. Di Noto

Włodzimierz Redzioch

Ks. Fortunato Di Noto

Ks. Fortunato Di Noto

Pedopornografia staje się coraz powszechniejszym przestępstwem w internecie, do tego dochodzą nadużycia związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji. W rozmowie z włoską agencją SIR wskazuje na to ks. Fortunato Di Noto. Jest on inicjatorem Dnia Dzieci Ofiar Przemocy, Wykorzystywania i Obojętności, który przypada w pierwszą niedzielę maja. W tym roku obchodzony jest już po raz dwudziesty ósmy i przekroczył granice Włoch, docierając m.in. do Polski, Francji i Watykanu.

Obojętność unicestwia dzieciństwo

CZYTAJ DALEJ

Za nami doroczna pielgrzymka Przyjaciół Paradyża

2024-05-05 19:17

[ TEMATY ]

Przyjaciele Paradyża

Wyższe Seminarium Duchowne w Paradyżu

Karolina Krasowska

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Modlą się o nowe powołania i za powołanych, a także wspierają kleryków przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś przybyli do Wyższego Seminarium Diecezjalnego na doroczną pielgrzymkę.

5 maja odbyła się diecezjalna pielgrzymka „Przyjaciół Paradyża" do Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Spotkanie rozpoczęło się od Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP i konferencji rektora diecezjalnego seminarium ks. Mariusza Jagielskiego. Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Gromadzimy się przed obliczem Matki Bożej Paradyskiej jako rodzina Przyjaciół Paradyża w klimacie spokoju, wyciszenia, refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim w klimacie ofiarowanej miłości, o której tak dużo usłyszeliśmy dzisiaj w słowie Bożym – mówił na początku homilii pasterz diecezji. – Dziękuję wam za pełną ofiary obecność i za to całoroczne towarzyszenie naszym alumnom, kapłanom i tym wszystkim wołającym o rozeznanie drogi życiowej, dla tych, którzy w tym roku podejmą tę decyzję. Nasza modlitwa podczas Eucharystii jest źródłem i znakiem pewności, że jesteśmy we właściwym miejscu, bowiem Pan Jezus jest z nami i gwarantuje owocność tego spotkania swoim słowem, mówiąc „bo, gdzie są zebrani dwaj lub trzej w Imię Moje, tam Jestem pośród nich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję