Reklama

Głos z Torunia

Dobro drąży skałę

Artykuł o toruńskich śladach Wandy Błeńskiej Ludzie są dobrzy zachęcił naszą Czytelniczkę do podzielenia się świadectwem.

Niedziela toruńska 26/2021, str. VII

[ TEMATY ]

świadectwo

Archiwum Wandy Błeńskiej / www.wandablenska.pl

W toruńskim Zakładzie Higieny

W toruńskim Zakładzie Higieny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zainspirowały mnie słowa Wandy Błeńskiej: „Wszędzie są dobrzy ludzie”. To prawda. Ludzie dobrzy nie są surowi w ocenie innych, zawsze zobaczą choć iskrę dobra, usprawiedliwią wielkodusznie dostrzeżony ogarek zła.

Dobre przyjaźnie

Taką osobą była również przyjaciółka Wandy Błeńskiej – Janina Bartkiewiczówna. Gdy wokół kogoś krążyła ujemna opinia, szukała przyczyny jego zachowania, a nawet usprawiedliwienia. Mawiała wtedy: – Może nie był świadomy skutku swego zachowania, może chciał dobrze, a wyszło źle? Niesprawiedliwe osądy swego zachowania z góry wybaczała. Niektóre osoby z jej otoczenia to drażniło, ja także przypisywałam jej naiwność, bo nie rozumiałam jeszcze wtedy, że ludzie dobrzy są naiwni. A okazji do takich obserwacji miałam wiele, będąc blisko niej przez kilka lat poprzedzających jej wyjazd do kliniki dr Wandy Błeńskiej w Ugandzie – byłam jej podkomendną po linii harcerskiej. Wiem o trudnościach z ukończeniem przyspieszonego kursu języka angielskiego (który robiła zresztą na swój koszt), o kamienistej drodze do uzyskania wizy (jako działaczka harcerska z przedwojennymi poglądami była na indeksie harcerskich i partyjnych władz wojewódzkich). Byłam też słuchaczką jej relacji z życia oraz adresatką kilkunastu listów z Ugandy. Korespondencję o wiele bogatszą wydała w formie książki Listy z Ugandy znana w Toruniu harcmistrzyni Beata Chomicz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dobro wraca

Pozwolę sobie również na drobne, a może istotne uzupełnienie do okupacyjnego okresu życia dr Wandy Błeńskiej. Otóż z relacji hm. Janiny B., która również wtedy pracowała w Zakładzie Higieny (i także doświadczyła represji) wynika, że pomoc niemieckiego lekarza Wilhelma Geigera polegała nie tyko na ponownym ich zatrudnieniu, ale – przedtem – na oświadczeniu przed Gestapo, że jest absolutnie pewny ich lojalności. Dzięki temu możliwe było wykorzystanie drogi okupu dla uwolnienia. Natomiast powodem aresztowania nie był donos, zdrada kogoś z pracowników, ale kontrola pocztowa paczek przesyłanych do obozów koncentracyjnych. Doktor Wanda kierowała grupką polskich pracownic Zakładu Higieny, potajemnie pozyskujących leki i przemycających je w paczkach do obozów, przeważnie do Potulic. Jakiś ślad naprowadził kontrolerów niemieckich pod adres toruńskiego Zakładu Higieny kierowanego przez dr. W. Geigera, lekarskiego specjalistę i dobrego człowieka.

Reklama

Ten kontakt dobrych ludzi miał swój epilog po zakończeniu wojny: dr Geiger przysłał na zapamiętany adres Państwa Bartkiewiczów list z zapytaniem: „Czy Janina i Wanda żyją?”. Janina odpowiedziała, nawiązując z nim pewną korespondencję, a będąc na wycieczce w NRD odwiedziła byłego szefa, podziękowała mu za okazane jej i Wandzie dobro. Spotkanie to sprawiło obopólną radość.

Dobro docenione

Do toruńskich epizodów z życia Wandy dodać mogę informację, że była prymuską toruńskich szkół żeńskich i obok prymusa szkół męskich stanowiła delegację toruńskich uczniów na uroczystości ku czci Juliusza Słowackiego podczas przewożenia jego trumny z Paryża na Wawel w 1927 r. Na trasie Gdańsk-Kraków trumna podróżowała statkiem wiślanym z etapowym przystankiem w Toruniu. Tu została uczczona powitaniem przez społeczność miasta. Za godną reprezentantkę toruńskiej młodzieży społeczność ta uznała właśnie uczennicę Gimnazjum Żeńskiego – Wandę Błeńską.

2021-06-22 14:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: niech się stanie Twoja wola

[ TEMATY ]

krzyż

świadectwo

#NiezbędnikWielkopostny

Karol Porwich/Niedziela

Mój krzyż spadł na mnie w czterdziestostopniowym upale… jak wtedy.

Jeszcze niedawno wydawało mi się, że o krzyżu wiem prawie wszystko – ba, byłam przeświadczona, że mam do tego specjalne prawo. W końcu wraz z Mamą w czasach wojującego komunizmu wieszałyśmy go w klasach, kiedy to pod pozorem malowania szkoły próbowano raz na zawsze rozwiązać problem krzyża. Na szalę Mama nauczycielka rzuciła wówczas nasz w miarę dobry status materialny. Ojciec, dyrektor owej szkoły, mógł stracić pracę. Losy potoczyły się tak, że pracy nie stracił. Powodziło się nam jak na tamte czasy całkiem przyzwoicie.

CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.

CZYTAJ DALEJ

Jazłowiecka Pani, módl się za nami

2024-05-09 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

pl.wikipedia.org

Około 40 kilometrów na zachód od Warszawy, niedaleko Niepokalanowa, w powiecie sochaczewskim położona jest wieś Szymanów. To tutaj, w Kaplicy Klasztornej Sióstr Niepokalanek znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Jazłowieckiej.

Rozważanie 10

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję