Reklama

Kościół

Boska pedagogia

Kierunek i kształt wychowania to jedna z najważniejszych decyzji rodziców, państwa, szkoły i Kościoła.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bóg nie tylko czyni cuda, dokonuje nadzwyczajnych gestów i jest bohaterem wyjątkowych wydarzeń. Bóg jest przede wszystkim Wychowawcą swojego ludu. Cała Biblia to przecież historia tego, jak Bóg wychowuje nas do miłości, pokoju, wolności i zbawienia. Warto więc czasem czytać Biblię jak podręcznik do wychowania.

Nie tylko w czasach zdalnego nauczania, ale w każdej epoce dziejów toczy się spór o wychowanie, bo od niego zależy przecież, jakie będą człowiek, świat i Kościół. Wszelkie ideologie, partie, prądy i systemy zaczynają swój podbój świata od wychowania, od dzieci i młodzieży, od szkoły i nauczycieli. Wychowanie to nie jakiś spontaniczny proces, który toczy się bezwiednie i bez naszego udziału. Kierunek i kształt wychowania to jedna z najważniejszych decyzji rodziców, państwa, szkoły i Kościoła, a wybór ten w czasach wielokulturowych wydaje się coraz trudniejszy. Z powodu tego pedagogicznego zamętu wielu rodziców oddaje wychowanie swoich dzieci niemal bez walki i większej refleksji. Wówczas z całą determinacją przestrzeń tę zajmują ludzie próbujący skonstruować nową wersję człowieka, rodziny, wartości. Z tej walki o kształt wychowania nie możemy zdezerterować, również jako chrześcijanie, zwłaszcza że Bóg daje nam niesłychanie spójny, integralny i ponadczasowy jego model.

Niedługo minie 100 lat od opublikowania słynnej encykliki Piusa XI o wychowaniu chrześcijańskim Divini illius magistri. Papież stwierdza w niej wyraźnie, że „jest to więc rzeczą najwyższej doniosłości nie błądzić w wychowaniu, równie jak nie błądzić w dążeniu do ostatecznego celu”. To bardzo śmiała myśl – postawić na tym samym poziomie sprawę wychowania i zbawienia. Chrześcijaństwo nie może mieć najmniejszych kompleksów wobec dzisiejszych propozycji pedagogicznych. Wychowanie chrześcijańskie jest naprawdę pełne i doskonałe nie ze względu na poziom warsztatu dydaktycznego, ale ze względu na to, że wychowuje do życia na ziemi i w wieczności oraz ma do swojej dyspozycji, obok racjonalnych i naturalnych środków wychowawczych, również te nadprzyrodzone, do których należą m.in. sakramenty święte. Biblia daje wychowaniu chrześcijańskiemu najbardziej adekwatną antropologię, wizję człowieka scalonego, gdzie nie ma podziałów na ducha i ciało, biologię i psychikę, rozum i wiarę. Jest tam cały człowiek, zraniony wprawdzie przez grzech, ale odkupiony przez Jezusa. Realizm wychowania chrześcijańskiego widzi zarówno całe piękno stworzenia, jak i biedę ludzkiego grzechu i ludzkich pomyłek; uczy mądrości i pokuty, prawdy o sobie i o Bogu, wskazuje na szczytne cele, do których nie boi się używać metody pustyni czy krzyża. Sam Jezus w Ewangelii nazywa siebie Nauczycielem i Mistrzem życia. Można by jeszcze długo wyliczać zalety chrześcijańskiej wizji wychowania, ale najważniejsze jest pokonanie naszych pedagogicznych kompleksów i oskarżeń o to, że lansujemy tylko jakiś jego konfesyjny i zacofany kanon. Jako chrześcijanie my – wychowawcy i nauczyciele, rodzice i pedagodzy, księża i katecheci – nie tylko nie powinniśmy czuć się gorsi, ale wszędzie, gdzie to możliwe, powinniśmy głosić światu, że mamy mu do zaproponowania Boską pedagogię, i wprowadzać ją w życie naszych rodzin, szkół i wspólnot.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2021-04-27 12:56

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Eucharystia - nic ze mnie

[ TEMATY ]

kapłan

świadectwo

Msza św.

bp Andrzej Przybylski

Andrzej Niedźwiecki

Czasem tak trudno uwierzyć, że wszystko, o co chodzi w Eucharystii jest od Niego. Nic, kompletnie nic, z mocy Mszy świętej nie jest od nas. Tylko wtedy gdy sobie to uświadamiam, naprawdę odprawiam Mszę świętą. Bez tego zwyczajnie gram. Może czasem jak najzdolniejszy aktor czy poeta pięknie wypowiadam słowa, silę się na ciekawe treści, ale nie w tym jest moc.

Nie jestem aktorem tylko księdzem, a Msza święta nie jest religijnym teatrem dla podgrzania emocji i zaspokojenia ludzkich gustów. Przy ołtarzu jestem tylko zwykłym narzędziem, a moją najważniejszą rolą jest oddać się całkowicie do dyspozycji Panu. Nawet księdza muszę przestać odgrywać, bo kapłaństwo to nie jest rola tylko sakrament. W dniu święceń zgodziłem się, żeby wszystko przejął Chrystus, żebym żył ja, ale już nie ja, żeby żył we mnie Bóg.

Trudno mi czasem uwierzyć, kiedy odprawiam Mszę świętą w pustej seminaryjnej kaplicy, że na ołtarzu umiera mój Bóg, że w tej śmierci jest zbawienie i moc dla całego świata. Zatrzymuję się między słowami liturgii, żeby usłyszeć w nich Boga. I choć nie ma kompletnie nikogo wyraźnie słyszę, że Boga to nie przeraża, że dalej kocha, umiera i zbawia. Choćby wszyscy przestali chodzić na Mszę świętą, Bóg dalej będzie oddawał siebie. Tak trudno uwierzyć, że w tych szybkich słowach, aż nudnych czasem i znanych na pamięć, Bóg robi cuda, o których nam się nawet nie śniło. W pustej kaplicy nie muszę się silić na piękne recytacje, nie ma muzyki i śpiewów, wykwintnej asysty i zapachu kadzidła, a jest przecież ta sama moc, ta sama wielka tajemnica wiary! Choć jestem sam, jest ze mną cały świat, cały Kościół, całe niebo! W kielichu, do którego nalewam zaledwie kilka kropel wina, powstaje Krew Jezusa, której zupełnie wystarcza, żeby obmyć miliony grzechów. W małej, białej hostii rodzi się Ciało Chrystusa, jak jedna tabletka skuteczna na wszystkie choroby świata. Żadna moc Mszy świętej nie jest ze mnie. Sztuka bycia księdzem polega chyba na tym, żeby nie dać się uwieść, że jakaś siła płynie ze mnie. Wiem, że ludzie szukają mądrych, dobrych, zdolnych kapłanów, ale jeśli się na tym koncentrują jeszcze myślą po ludzku, a nie po Bożemu. Moje kapłaństwo jest praktycznie wyłącznie ze względu na Eucharystię. Żeby zrealizować kapłaństwo mógłbym nic innego nie robić jak tylko celebrować Eucharystię. Obym tylko pamiętał, że jestem zwykłym narzędziem w rękach Pana, że to On, a nie ja błogosławi, rozdaje Siebie, składa dziękczynienie i daje się połamać.

Tak trudno uwierzyć, że to samo działanie, że ta sama zbawcza moc płynie z pokornej Mszy świętej odprawianej w zimnym kościele, w powszedni dzień, z kiepskim zaangażowaniem księdza i z kilkoma starszymi paniami w ławkach. Bóg jeden wie, ile dla nas robi przez te wszystkie zziębnięte Eucharystie, przez ekspresowe Msze święte w drodze do pracy, przez tę zwykłość, że aż szarość starszych kobiet, które jak prorokini Anna przychodzą codziennie do świątyni, wierząc, że doczekają się wreszcie spotkania z Jezusem oko w oko.

CZYTAJ DALEJ

Były rugi pruskie, są …rugi warszawskie. Stołeczny Ratusz zakazuje symboli religijnych w urzędach podległych Prezydentowi

2024-05-16 10:55

[ TEMATY ]

Warszawa

korepetycje z oświaty

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

MEN prowadzi ofensywę wobec nauczania religii w szkołach, MSWiA, któremu podlegają sprawy wyznaniowe - próbuje ograniczyć środki na Fundusz Kościelny. W sukurs organom władzy centralnej idzie największy polski samorząd. Właśnie Prezydent m.st. Warszawy wydał zarządzenie zakazujące umieszczania krzyży w urzędach.

W zarządzeniu nr 822/2024 czytamy o potrzebie równego traktowania wynikającej z przyjętej przez Radę Warszawy „Polityki różnorodności społecznej m.st. Warszawy”.

CZYTAJ DALEJ

Nowe normy dotyczące domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych

Od „nihil obstat” po opinię negatywną – zatwierdzony przez Papieża dokument Dykasterii Nauki Wiary zawiera 6 różnych ocen w rozeznawaniu przypadków. Zasadniczo ani biskup, ani Stolica Apostolska nie będą się wypowiadać w sprawie orzeczenia o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, a ograniczą się do zezwolenia na kult i pielgrzymki oraz ich promowania.

Uaktualnione zostają normy dotyczące rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych – stanowi o tym nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary, opublikowany w piątek 17 maja, który wejdzie w życie w niedzielę 19 maja, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tekst poprzedza szczegółowa prezentacja, dokonana przez prefekta, kard. Victora Manuela Fernandeza, po której następuje wprowadzenie i wskazanie 6 różnych możliwych rozstrzygnięć. Możliwe będzie szybsze wypowiadanie się, z poszanowaniem pobożności ludowej, i z reguły władza kościelna nie będzie już zobowiązana do oficjalnego orzekania o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, którego dogłębne przebadanie mogłoby wymagać dużo czasu. Inną nowością jest wyraźniejsze zaangażowanie Dykasterii Nauki Wiary, która będzie musiała zatwierdzić ostateczną decyzję biskupa i będzie miała prawo do interweniowania w każdej chwili poprzez motu proprio. W ostatnich dziesięcioleciach w wielu przypadkach, co do których wypowiadali się poszczególni biskupi, angażowane było dawne Święte Oficjum, jednak prawie zawsze interwencja pozostawała za kulisami, i domagano się, żeby nie podawać tego do publicznej wiadomości. Obecnie motywacją do tego wyraźnego zaangażowania Dykasterii jest m.in. trudność w ograniczeniu do poziomu lokalnego zjawisk, które w pewnych przypadkach osiągają wymiary krajowe, a nawet globalne, „tak że decyzja dotycząca jednej diecezji ma konsekwencje również gdzie indziej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję