Zaznaczył przy tym, że papież w swym przemówieniu kierował się swoim sumieniem i powtórzył to, co powiedział już przed dwoma laty. „Nikt więc nie może próbować zmusić do milczenia sumienia papieża” – dodał zwierzchnik katolickiego Kościoła ormiańskiego.
„Dowiedziałem się też, że gdy tylko Ojciec Święty wspomniał o ludobójstwie dokonanym na narodzie ormiańskim, niektórzy dziennikarze tureccy obecni na Mszy w bazylice św. Piotra, opuścili ją, aby natychmiast poinformować o tym swój kraj” – mówił dalej hierarcha, dodając, że „bardzo szybko nadeszły pierwsze reakcje oficjalne”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tarmouni zdecydowanie odrzucił „zmanipulowane interpretacje”, przypisujące papieżowi wrogość wobec Turcji, a nawet całego świata islamskiego. „Całkowicie oczywista jest instrumentalna istota tych wynurzeń. Franciszek nie jest ani «za» Ormianami, ani «przeciw» Turkom, nie jest przeciw komukolwiek” – oświadczył rozmówca agencji. Przypomniał, że podczas swojej wizyty w Turcji w listopadzie ub.r. podkreślił misję, jaką ten kraj jest powołany pełnić na rzecz dialogu i pojednania i określił Turcję jako pomost między Europą a Bliskim Wschodem.
Reklama
"Wystarczy tylko dokładniej przyjrzeć się wyrażeniom, jakich użył papież także na temat polityki zagłady stosowanej przez nazizm i stalinizm, a także tych najnowszych, dokonujących się jeszcze w Europie, Afryce i w Azji" – tłumaczył hierarcha ormiański. Zaznaczył, że papież ogarnia spojrzeniem cały świat, wyraża poczucie człowieczeństwa, które wszyscy winniśmy podzielać. Pamięć i potępienie okrucieństw przeszłości mogą przyczynić się do tego, aby to się powtórzyło, jak to się niestety dzieje w wielu częściach świata, począwszy od Bliskiego Wschodu.
I właśnie słowa, jakich stale używa papież Franciszek w obliczu obecnych cierpień narodów na Bliskim Wschodzie, sprawiają, że całkowicie nieuzasadnione są wszelkie próby posądzenia go o postawę polemiczną wobec islamu – stwierdził patriarcha. „Papież myśli o całym świecie, o wszystkich uciśnionych, biednych i chorych w każdym kraju i każdej religii, wyrażając przy tym prawe sumienie ludzkości wobec tragedii konfliktów i przemocy” - dodał. „Nigdy nie oddzielał cierpień chrześcijan od cierpień innych ludzi, o czym świadczą wszystkie jego wypowiedzi na temat konfliktów wykrwawiających Bliski Wschód” – zapewnił patriarcha Tarmouni.
Warto jeszcze dodać, że francuski naukowiec Jean-Pierre Mahé, który tłumaczył pisma św. Grzegorza z Nareku, powiedział w Radiu Watykańskim, że święty ten z przełomu X i XI wieku, od niedzieli 12 bm. doktor Kościoła, jest największym poetą języka ormiańskiego. Nadając mu ten honorowy tytuł Franciszek dał do zrozumienia katolikom, że „ten tak ważny dla Ormian święty ma coś do powiedzenia również całemu Kościołowi powszechnemu. Z drugiej strony Ormianie czują się przez ten fakt jeszcze bardziej związani z Kościołem katolickim”. Grzegorz z Nareku nie należy do tradycji łacińskiej ani greckiej, a nadanie mu tej zaszczytnej godności podnosi także znaczenie Kościoła ormiańskiego jako odrębnej tradycji wyznaniowej i kulturowej.