Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Podarunki z Podbeskidzia

Na cztery dni przed Wigilią do rzymskokatolickich parafii w obwodzie lwowskim, iwano-frankowskim i czerniowieckim na Ukrainie dotarł transport z pomocą świąteczną.

Niedziela bielsko-żywiecka 3/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Ukraina

pomoc charytatywna

MR

Szczepan Wojtasik zapełnia darami pokój w Przemyślanach

Szczepan Wojtasik zapełnia darami pokój w Przemyślanach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oprócz darów rzeczowych trafiły tam również pieniądze zbierane przez ks. Marka Droździka, proboszcza bielskiej parafii św. Małgorzaty, który przez wiele lat pracował duszpastersko za naszą wschodnią granicą. Dostawczy Fiat Talento wyładowany jest aż do podsufitki. Na pace wylądowała odzież, dwa wózki dziecięce, makarony, chemia gospodarcza, przybory szkolne, konserwy, słodycze, pluszaki, a do tego ponad 100 osobnych paczek świątecznych. Nie brakuje też opłatków i komunikantów. Cały transport to owoc starań dwóch bielszczan: Szczepana Wojtasika oraz Cezarego Kozaka.

Wzmożony ruch na granicy związany z okresem przedświątecznym nie sprzyja takim akcjom. Na odprawę marnujemy bardzo wiele godzin. Ile? Aż szkoda pisać. Naszą bazą jest plebania w Żydaczowie, do której docieramy w piątek przed godz. 22. Pierwszy dzień naszego pobytu rozpoczynamy od Rorat. Na Mszy św. ks. Antoni Zięba zaprasza swoich najmłodszych parafian do aktywnego uczestnictwa w liturgii i do odbioru paczek. Widzimy po minach dzieci, że prezenty z Podbeskidzia są przez nich mile wyczekiwaną nagrodą. – Moja parafia jest stuosobowa. Część wiernych, szczególnie tych młodszych, wiąże swą przyszłość z Polską. Niedawno do Kęt na stałe wyjechała jedna rodzina – mówi ks. A. Zięba. W innych miejscach podobny eksodus parafian również jest zauważalny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Żurawno

Z ks. A. Ziębą docieramy do kaplicy cmentarnej Skrzyńskich-Czartoryskich w Żurawnie. Wokół niej obraz nędzy i rozpaczy. Pnącza niskopiennej roślinności wzięły we władanie niemal każdy zakątek nekropolii. Jedynie do kaplicy wiedzie normalna ścieżka. Ona nie zarasta z jednego powodu. We wnętrzu kaplicy regularnie odprawiane są Msze św. i dlatego droga do niej jest dobrze wydeptana. Jeśli chce się dotrzeć w inne zakątki cmentarza, wypadałoby uzbroić się w maczetę.

– Starodrzew został wycięty, a w jego miejsce pojawiła się roślinność, która zawłaszcza cały teren cmentarza. W okresie letnim dobrze by było ją podpalić, ale ogień osmoliłby wszystkie nagrobki. Ręce mamy więc związane. Ten teren nie jest własnością parafii. Należy on do struktur państwowych, które nie mają pieniędzy na jego renowację i nic nie robią, by uchronić go przed zniszczeniem – mówi ks. A. Zięba.

Reklama

Identyczny problem dotyczy również pałacu Skrzyńskich-Czartoryskich, który przeznaczono na szpital zakaźny. Odrapane fragmenty murów pokazują, że póki co nie zaświeciło dla niego żadne zielone światełko w tunelu.

Jedziemy obrzeżami miejscowości i natrafiamy na pomnik upamiętniający zwycięstwo w 1676 r. 16-tysięcznej armii Jana III Sobieskiego nad 100-tysięczną nawałą turecką dowodzoną przez Ibrahima Szejtana. Chwilę później jesteśmy na rynku, gdzie oglądamy płaskorzeźbę poświęconą Mikołajowi Rejowi, który tu się właśnie urodził. Takich niespodzianek jest na Kresach o wiele więcej.

Brzozdowce

Jestem w sanktuarium Krzyża Świętego w Brzozdowcach. Trwa właśnie przedświąteczna spowiedź. Po świątyni oprowadza mnie ks. Damian Pankowiak. – W domu mieszczki Jadwigi Dolińskiej, 70-letniej wdowy, zaobserwowano, że obraz Jezusa Ukrzyżowanego poci się krwawymi łzami. Było to w roku 1746. Wtedy też przeniesiono go do kościoła. Zwiększająca się ilość pielgrzymów sprawiła, że planowano rozbudowę świątyni. Wszystko to skorygowała wojenna zawierucha – tłumaczy ks. D. Pankowiak.

W maju 1944 r. kościół zamieniono w twierdzę obronną, wewnątrz której co noc schronienie znajdowały polskie kobiety i dzieci. W podzięce za ocalenie przed banderowskim terrorem miejscowa ludność, którą przerzucona na tzw. Ziemie Odzyskane, wzięła ze sobą cudowny obraz. Obecnie znajduje się on w Kamieniu Pomorskim, a jego kopia w Brzozdowcach. Historię tej parafii i miejscowości pięknie opisał ks. Rafał Brzuchański w książce pt. „Moje miasteczko – Brzozdowce”.

Reklama

Halicz

Z Żydaczowa do Halicza mamy około 73 km. Za oknem przewija się beskidzki krajobraz. Jesteśmy na miejscu. Trafiamy do kościoła, którego konsekracja odbyła się raptem 13 lat temu. Tym niemniej zadziwiające są pozostające w jego wnętrzu historyczne artefakty sięgające początków XV wieku.

Tuż przed ołtarzem w ekspozycyjnych gablotach wystawione zostały szaty pogrzebowe bł. Jakuba Strzemię, arcybiskupa halickiego, żyjącego w latach 1340 – 1409. Zaledwie kilka dni po naszym przybyciu do parafii trafia odrestaurowana mitra, tunicella i woreczek jałmużniczy osoby beatyfikowanej. To wszystko jest efektem starań pochodzącego z Bielska-Białej ks. Jacka Waligóry. Jego historyczne zamiłowania pomogły nie tylko w odkryciu znaleziska, ale i w odrestaurowaniu i w odpowiednim wyeksponowaniu dzieła.

Przemyślany

Niespełna 70 km dzieli nas od kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Przemyślanach. Po dotarciu do celu nie spotykamy się z jego duszpasterzami. Obaj pracujący tam kapłani przechodzą właśnie hospitalizację dla chorych na COVID-19 w pobliskich szpitalach.

Zostawiamy paczki, rozmawiamy z gospodyniami, oglądamy kościół, który przez wiele lat pełnił funkcję fabryki amunicji, i jedziemy dalej. Mijamy miasteczko, którego główna świątynia została ufundowana w 1645 r. przez ród Potockich. Naszym oczom ukazuje się również dawny gmach Sokoła, który powstał w czasach II Rzeczypospolitej.

Lwów

Koronawirus nie ima się tego miasta. Na ratuszowym placu trwa w najlepsze jarmark bożonarodzeniowy, a w jego okolicach miejskie kapele dają swe koncerty. – Ściągnij maseczkę, bo parchów na buźce dostaniesz – słyszę sugestię miejscowego batiara.

Zostawiamy ostatnie świąteczne paczki we lwowskiej katedrze. Świat jest tutaj inny niż na obrzeżach miasta. Jest wystawniej i bardziej wielkomiejsko. W końcu Lwów to ponad 700-tysięczna metropolia. Szybko zapadający zmierzch ukrywa mankamenty niszczejących kamieniec.

Reklama

Byłem tu w roku 1997 oraz w 2003 r. i widzę, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w tym temacie. Dlatego półmrok odbieram jako swoiste wybawienie maskujące czasowe niedoróbki. Pomniki Fredry z Wrocławia i Sobieskiego z Gdańska potwierdzają jedynie, że ich polskość we Lwowie nie była mile widziana. Oni znaleźli na stałe swoje nowe miejsce.

Tymczasem wpatruję się w zakrywany obraz Madonny w lwowskiej katedrze. Powoli znika mi z oczu. Podobnie jak polskość ziemi lwowskiej, tarnopolskiej i stanisławowskiej. Zbliżam się do pięćdziesiątki i zastanawiam się, kto z młodszego pokolenia będzie jeszcze zainteresowany pomocą żyjącym tu Kresowiakom.

– Tato wróciłeś! – wita mnie w domu mój 14-letni syn. Moja podróż na dawne rubieże Rzeczypospolitej i związana z nią historia zupełnie go nie interesuje. Boję się, że wraz ze mną odchodzi pokolenie tych, dla których wschodnie tereny królewskiej Korony mają jeszcze jakiekolwiek znaczenie.

Nie wiem jednak, jak mam temu zaradzić. Dlatego jestem gotów znów wyjechać na Ukrainę, aby mój syn miał świadomość, że tata uczestniczy w czymś ważnym, choć dla niego jeszcze niezrozumiałym. Być może w końcu obudzi się w nim poczucie odpowiedzialności, które każe mu pójść w ślady ojca. To jedyna droga, aby poprowadzić go do miejsc nasączonych wielowiekową historią, o której wiele by można mówić.

2021-01-12 18:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Caritas Archidiecezji Wrocławskiej - pomoc bezdotykowa

Caritas Archidiecezji Wrocławskiej apeluje o pomoc w niesieniu wsparcia dla potrzebujących przez wpłaty na podane konto. – Nie możemy zapomnieć o konieczności zatroszczenia się o osoby najuboższe i w kryzysie bezdomności – przypomina ks. Dariusz Amrogowicz, dyrektor wrocławskiej Caritas. – Dla nich te dni mogą być najtrudniejsze – dodaje.

Caritas przygotowuje paczki żywnościowe dla osób dotkniętych bezdomnością. Są to paczki z podstawowymi artykułami, które zazwyczaj były przekazywane do biura Caritas lub do Parafialnych Zespołów. Ze względu na panującą w kraju sytuację epidemiologiczną Caritas prosi, aby chęć pomagania wyrazić bezdotykowo, wpłacając kwotę potrzebną na zakup paczki.

CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.

CZYTAJ DALEJ

Rzeczniczka "S" o proteście przeciwko Zielonemu Ładowi: jesteśmy zdeterminowani

2024-05-09 17:31

[ TEMATY ]

protest

Solidarność

Europejski Zielony Ład

PAP/Paweł Supernak

Związek jest zdeterminowany, żeby doprowadzić do wycofania się Polski ze złych rozwiązań Zielonego Ładu – powiedziała PAP Barbara Michałowska z biura komunikacji NSZZ Solidarność. - Przygotowujemy się na dłuższą walkę - dodała.

"Protestujemy przeciwko unijnej polityce klimatycznej w obecnym kształcie, forsowanym przez unijne instytucje" – powiedziała PAP Barbara Michałowska z biura komunikacji NSZZ "Solidarność". Zdaniem ekspertów współpracujących z "Solidarnością" Zielony Ład będzie szkodliwy dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej, a w szczególności państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, bo te kraje zapłacą najwyższą cenę za zmiany.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję