W Warszawie miał niedawno miejsce Kongres SLD, przypominający
żywo "narady aktywu partyjnego" z czasów PRL. Kongres ten poświęcono
głównie taktyce propagandowej przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi.
Wnioskując z wystąpień aktywistów SLD na tym Kongresie - obrano kierunek
totalnej krytyki rządów AWS-UW. Przedwyborcza propaganda SLD będzie
się więc streszczać, jak sądzę, w tezach: Mamy w kraju totalny bałagan...
Rządy AWS-UW doprowadziły do kompletnego chaosu... Tylko SLD jest
w stanie "posprzątać kraj"... Tylko SLD dysponuje odpowiednio przygotowanymi
kadrami... Itp., itd, etc.
Krytyka, aby była wiarygodna, powinna być sprawiedliwa.
Fakt, że obecnej koalicji nie udały się niektóre reformy nie może
przekreślać innego faktu: że właśnie ta koalicja posprzątała to,
co posprzątać należało już dawno: uchwaliła ustawę reprywatyzacyjną,
powołała Instytut Pamięci Narodowej rozpoczynając proces lustracji,
wszczęła wreszcie (późno, bo późno, ale jednak) pożądaną politykę
walki z przestępcami, nadała rozmach i intensywnie wprowadziła prywatyzację;
wreszcie to z szeregów AWS a nie SLD wychodzą pewne krytyczne uwagi
pod adresem dotychczasowej integracji z Unią Europejską, a inicjatywa
posła ZChN Marcina Libickiego na forum Parlamentu Europejskiego przeciw
aborcji i eutanazji ma swe doniosłe znaczenie międzynarodowe.
Krytyka rządzącej dziś AWS, nakreślona na zjeździe SLD,
nosi wszelkie znamiona krytyki nieuczciwej, niesprawiedliwej, opartej
o złe wzorce komunistycznej propagandy. O wiele celniejsza, bardziej
merytoryczna i wyważona krytyka wychodzi np. od Platformy Obywatelskiej,
chociażby dlatego, że jest to krytyka konkretna.
I tak dotykamy drugiego aspektu wspomnianego zjazdu SLD.
Obok totalej krytyki AWS, na użytek wyłącznie propagandowo-przedwyborczy,
na zjeździe tym usiłowano nakreślić zarys przyszłego programu SLD
jako partii rządzącej. Te próby z czystym sumieniem określić można
jako "mętnologię" i jałową frazeologię. Mało tu konkretu (gdzież
ci fachowcy!...), za to wiele demagogii i haseł, w stylu: "Jutro
będzie lepiej, niech no tylko obejmiemy władzę". Sądząc jednak po
tej "mętnologii" - lepiej nie będzie. Sądząc po tych kadrach - też
nie będzie: ich chciwość i pazerność poznaliśmy dobrze na przełomie
lat 80. i 90., i później... Jeśli więc i program pełen pustych obietnic,
i kadry nader podejrzane moralnie - na czym włściwie SLD oprzeć chce
swą przedwyborczą agitację? Ano, na totalnej krytyce AWS, bo i na
czym innym nie może... Widać, że chociaż SLD nieco się "przetarł"
z europejska i udemokratyzował - ciągoty totalne pozostają w nim
nadal nie przezwyciężone. Zwłaszcza w propagandzie, bo tu jeszcze
można sobie totalnie pozwolić...
Pomóż w rozwoju naszego portalu