"Kiedy urodził się nasz najstarszy syn, Marian, w kalendarzu juliańskim przypadały urodziny Matki Bożej i stąd jego imię - opowiada Oksana Gorbaczewska. - Był rok 1984. Mąż po całym Lwowie szukał kapłana,
by w odciętym od Kościoła Związku Radzieckim ochrzcić syna. Sakramentu chrztu św. udzielił stary mnich o. Grzegorz Budziński. Wówczas bardzo mało ludzi chrzciło swoje dzieci". Dziś trzej synowie: 19-letni
Marian, 17-letni Wasyl i 12-letni Jarek są ministrantami w cerkwii greckokatolickiej pw. Najświętszego Sakramentu (dawny kościół Dominikanów) we Lwowie. Ta cerkiew stanowi centrum Duszpasterstwa Młodzieży
na całą Ukrainę. "Bogu zawdzięczam bardzo wiele, a przede wszystkim to, że w 1998 r. ocalił życie Oksany - opowiada Igor, ojciec rodziny. - Robiły jej się w żyłach zakrzepy, które były zagrożeniem życia.
Dzięki szczęśliwej operacji w Kijowie, moja żona żyje". "Wychowałam się w laickiej rodzinie, jakich wówczas było większość. Aby utrzymać pracę, rodzice wtopili się w ateistyczną rzeczywistość. Po naszym
ślubie w 1979 r. poszłam za wiarą męża - katolicką, ale obrządku wschodniego" - zwierza się Oksana.
Są rodziną inteligencką, żyjącą bardzo skromnie, inwestującą wszystko w wykształcenie własne i synów. Gorbaczewscy nie zawsze byli biedni. Poniżej minimum socjalnego zeszli w latach przemian ustrojowych
w byłym ZSRR. Minimum socjalne wynosi na Ukrainie 237 hrywien na osobę (160 zł), u Gorbaczewskich wypada po 150 hr. Mieszkająca z nimi mama Oksany, emerytowana docent historii, musiała przez 2 lata dorabiać
jako szatniarka na macierzystej uczelni.
Doc. dr hab. Igor Gorbaczewski pracuje w katedrze matematyki. Ma zamiar dostać tytuł profesora uczelni i zostać autorytetem w dziedzinie mechaniki pękania. Dlatego ciągle publikuje monografie, uczestniczy
w sympozjach. Karierę zaczynał jako inżynier w Akademii Nauk Ukrainy. Doktorat zrobił w 1998 r., a habilitację w 2002 r.
Oksana wykłada teorię ekonomii na Lwowskim Instytucie Bankowym, na której studiują dzieci lwowskiej elity. Właśnie kończy doktorat. Dorabia wykładami w technikum. Dzięki temu, że tam pracuje, nie
płacą za naukę najstarszego syna. Od września Marian pójdzie na studia, które będą kosztowały budżet rodzinny 750 dolarów rocznie. Na Ukrainie wszystkie studia, dzienne i państwowe są płatne. Wasyl z
kolei jest humanistą. Rodzice widzą dla niego szansę w otwartym niedawno Ukraińskim Katolickim Uniwersytecie na socjologii lub psychologii. "Moi rodzice ciężko pracowali - opowiada Igor. - «Nie chcesz
tak pracować, musisz się uczyć» - mówili mi. Tymczasem życie pokazuje coś innego". Oboje nie ukrywają, że krępuje ich przepaść finansowa różniąca ich od rodzin studentów.
Gorbaczewscy mieszkają w starej lwowskiej kamienicy 500 m od słynnego pomnika Adama Mickiewicza. Życie we Lwowie, a szczególnie w centrum, nie pozwala uwierzyć, że mamy XXI wiek. Podobnie jak kilkanaście
lat wstecz, codziennie od 9.00 rano do ok. 18.00 wyłączana jest woda. To bardzo uciążliwe, lecz Igor i Oksana kochają swoje miasto i nie wyobrażają sobie, że mogliby z niego wyjechać. Mimo ubóstwa finansowego
są ludźmi szczęśliwymi, otwartymi. Ich wielką radością jest swobodny dostęp do praktyk religijnych. Są dumni z synów ministrantów. Ciągle wspominają spotkanie z Papieżem-Polakiem we Lwowie prawie 2 lata
temu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu