Dostrzegłem Jezusa z obrazu, jaki przedstawiła św. Siostra Faustyna. Stał i czekał na mnie, gdy zbliżyłem się do Niego, zapytał mnie: "Jak bardzo jeszcze możesz mnie kochać? Co jeszcze możesz zrobić,
aby być przy Mnie? Jak jeszcze bardziej możesz poświęcić się dla Mnie?"
Myślałem nad tym i wiem, że muszę jeszcze bardziej Go kochać. Być jeszcze bardziej pokorny, walczyć ze swoimi słabościami, aby te nie przesłoniły mi Jego niezgłębionej miłości. Wiem teraz, że mam
iść przez życie i trwać w Jego łasce, miłości, wierze i nadziei. Usłyszałem głos: "Nie martw się o jutro, Ja zaopiekuję się nim, aby było owocne". Nie troszczmy się o jutro. Troszczmy się o łaskę zbawienia
naszej duszy. Poświęćmy się bezgranicznie Panu, idźmy Jego drogą. Każdy z nas jest do czegoś powołany przez Boga. Ja trwam i wiem, że Pan mnie nigdy nie opuści. Droga nie jest łatwa, ale czyż Jezus miał
łatwo? Kochać i dzielić się z bliźnimi Jego miłością. To jest najważniejsze. Miłość jest najważniejsza! Bez niej nie ma owoców.
Dziękuję Ci, Panie, za Duszpasterstwo Akademickie "Ikona", za Księdza Janka, przez którego udzielasz mi wsparcia duchowego, za Odnowę w Duchu Świętym. Dziękuję za Księdza Piotra, przez którego spłynęła
na mnie łaska nawrócenia, za opiekę i troskę o mnie Siostry Margarity. Dziękuję Ci za Andrzeja, za Konrada, za Wioletę, Panią Marię, Sonię i inne osoby. Dziękuję Ci za to, że przez nich tak pięknie przemawiasz
do mnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu