Czas Adwentu jest zaproszeniem do myślenia o powtórnym przyjściu Jezusa, a czytania mszalne są pełne otuchy. Każdy z nas ma jakąś pustynię w sobie, w swoim życiu. Może pustynię niemocy, bezradności, bezsilności? Pustynię zmarnowanego i przegranego życia? Może pustynię samotności, cierpienia? Może wreszcie pustynię upadku i grzechu? Na pustyni nie pomogą pieniądze, godności, układy, wykształcenie.
Św. Jan ogłasza chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów. Wzywa mnie do nawrócenia, do zmiany myślenia. Na pustyni jestem wezwany, bym poszedł do źródła – do źródła miłosierdzia, którym jest sakrament pokuty. Chcę się nawrócić, chcę przyjąć Boże przebaczenie, chcę się przyodziać w sprawiedliwość pochodzącą od Boga. Chcę prostować ścieżki mojego życia, ponieważ są one często pokręcone, ponieważ często osądzam, oskarżam i jestem egoistą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Panie, zadziałaj mocą Twego Ducha, ponieważ we mnie jest pełno dolin, rozpadlin, wiele tego wszystkiego, co mnie dołuje, niszczy i pogrąża. Niech te doły zostaną wypełnione odwagą, wiarą, miłością, przez modlitwę i życie w stanie łaski uświęcającej. To, co jest we mnie wyniosłe, to, co jest we mnie pogardą, złością i pychą, niech zostanie zrównane. Daj mi, Panie Jezu, ducha pokory i uniżenia przed Tobą i przed ludźmi. Goniąc za szczęściem, jestem jak rozjeżdżona droga, pełna wybojów, którą trzeba połatać, naprawić, w której trzeba zasypać wyrwy. Wierzę, że Ty, Boże, możesz to uczynić. „Albowiem postanowił Bóg zniżyć każdą górę wysoką, pagórki odwieczne, doły zasypać do zrównania z ziemią, aby bezpiecznie mógł kroczyć Izrael w chwale Pana”.
Chcę przyjąć dobrą nowinę głoszoną przez proroka Barucha, ponieważ wiem, że jestem wybrany przez Boga, że Bóg zawarł ze mną przymierze w sakramencie chrztu św. – to ja jestem narodem wybranym, ja jestem Jerozolimą. Wszyscy bowiem jesteśmy Jego miastem i Jego świątynią. To ja mam odłożyć szatę smutku i utrapienia i przywdziać szaty chwały dane od Pana. Chcę się przyoblec w płaszcz sprawiedliwości pochodzącej od Pana. W sprawiedliwość inną niż moja, bo w mojej pełno jest pretensji, osądów i oskarżeń. Jego sprawiedliwość jest taka: niewinny bierze na siebie winy nas wszystkich. Na Jezusie grzech i jego skutki się zatrzymały. On nikogo nie oskarżył. On dla nas, będących jeszcze na pustyni życia, ma dobrą nowinę: Kocham Cię, grzeszniku, nawróć się, przyjmij przebaczenie grzechów za darmo. Wybierz Mnie i moje królestwo – niebo, wieczne szczęście za darmo, zechciej zapragnąć, aby do celu szczęśliwej wieczności doszli inni. Do tego wzywa nas werset z alleluja: „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże”. Dziękujmy Bogu, śpiewając: „Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas”.