Reklama

Muzyka miasta trzech religii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jerozolima – choć bezspornie pierwsze skojarzenia zawsze podążą ku określeniu geograficznemu, miastu, które dla nas, katolików, jest nierozerwalnie wpisane w dogmat śmierci i zmartwychwstania Pana, co czyni z niego miejsce, w którym wszystko się wypełniło – śmiało może aspirować również do synonimu równowagi, pokoju, międzywyznaniowego dialogu. Czy można to ukazać dźwiękiem? Pieśnią, melodią, tańcem? Okazuje się, że tak. Wydaje się, że uniwersalność języka muzyki przekracza wszelkie granice płynnie i pięknie. Przez sztukę, mieszaninę muzyki różnych kręgów kulturowych, czyni to Pera Ensemble. To działający w Stambule zespół, na którego czele stoi Mehmet Cemal Yeşilçay (melomani znają go również z zespołu Saraband oraz ze współpracy z Jordim Savallem i Concerto Köln, jest bowiem wybornym lutnistą, specem od gry na oud). Za jego sprawą dostajemy muzykę, która już zachwyca krytyków swoją wyrafinowaną złożonością smaków i zapachów, a swoboda w eksplorowaniu i łączeniu w jedność muzyki pozornie odległej stylistycznie i kulturowo przysparza artyście i jego kompanom licznych fanów. Zespół zaczerpnął nazwę od dzielnicy Stambułu, która jest tyglem kultur i religii od ponad dwóch tysiącleci. Ta różnorodność znajduje odzwierciedlenie również w artystycznej wizji grupy, w której znani specjaliści od muzyki dawnej współgrają z mistrzami muzyki bliskowschodniej. Pieśni palestyńskie podają sobie na płycie rękę z przejmującym „Stabat Mater” (Giovanni Felice Sances, 1600-79), by za chwilę wejść w wersy Koranu (Surah As-Saff 61: 13), na których swoją kompozycję oparł anonimowy twórca przed wiekami, a tu płynnie przechodzi ona w „Neva Çeng-i Harbi”. Jeden skok i jesteśmy w tanecznej galiardzie Salomone Rossiego (1570 – 1630), aby za chwilę dotknąć klasyki, czyli „Dirindin” z „Il Sant’Alessio” żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku Stefana Landiego.

Jak mówi Mehmet Cemal Yeşilçay, choć Jerozolima to również miasto sporów, często krwawych, to tym, co łączyło i łączy tam ludzi, były i są: kuchnia i muzyka. W ten sposób buduje się most ze średniowiecznej muzyki Hiszpanii, muzyki barokowej, muzyki sefardyjskiej (piękne „Adon Haslihot” na otwarcie) i oczywiście muzyki Wschodu. Na szczególną uwagę zasługują dwie pieśni Alfonsa X Mądrego (1221-84), króla, który może nie był najlepszym władcą – politykiem, ale za to słynął z tolerancji oraz tego, że pięknie przelewał swoją wrażliwość i ofiarowanie Maryi na nuty (450 pieśni zawartych w czterech zbiorach rękopisów „Cantigas de Santa Maria”). Tu dostajemy „Des oge mais” oraz „Por nos de dulta tirar”. Dla mnie prawdziwą perłą jest na krążku „Ahi! Come quella” Antonia Caldary (1670 – 1736) z oratorium „Sedecia”. A skoro o mieście celu krucjat tu mowa, nie mogło zabraknąć fragmentu opery „Rinaldo” Jerzego Fryderyka Händla („Scherzano”), a cały krążek zamyka „Halleluya avdei adonai” anonimowego kompozytora. Reasumując, piękny album wciągający swoim klimatem, zaś artyzmem mogący uzurpować sobie prawo do miana jednej z najlepszych płyt tego roku.

Piotr Iwicki
Muzyk, publicysta

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-08-01 10:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 6, 44-51.

Czwartek, 18 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak rozpoznać oszusta?

2024-04-19 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Zaczęło się dość zwyczajnie – od zakupu żelazka w jednym z domów handlowych. Piękne, błyszczące, z obietnicą trwałości i gwarancji. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te obietnice. To moje doświadczenie stało się punktem wyjścia do głębszej refleksji o tym, jak w naszym świecie pełnym najemników i chwilowych obietnic trudno jest znaleźć prawdziwą odpowiedzialność i wsparcie.

Porównuję to do sytuacji duchowej, w której wielu mówi, że nie potrzebujemy wiary, religii, czy duchowych wartości, skupiając się wyłącznie na edukacji i umiejętnościach praktycznych. Jednak gdy życie stawia nas przed trudnymi wyzwaniami, okazuje się, że brak tych wartości odczuwamy najbardziej. W odcinku opowiem także o Sigrid Undset, noblistce, która mimo ateistycznego wychowania, odnalazła swoją duchową drogę, co znacząco wpłynęło na jej życie i twórczość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję