Reklama

Głos z Torunia

Być uczniem i misjonarzem

Niedziela toruńska 9/2018, str. IV

[ TEMATY ]

rekolekcje

Archiwum parafii

Modlitwa podczas rekolekcji

Modlitwa podczas rekolekcji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wraz z rozpoczęciem Wielkiego Postu klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Toruniu rozpoczęli rekolekcje wielkopostne, które w tym roku poprowadził redemptorysta o. Paweł Drobot. O. Paweł pełni swoją posługę w Krakowie, a od 2016 r. jest moderatorem Szkoły Nowej Ewangelizacji „Sursum Corda”. Tematem przewodnim nauk była postawa ucznia-misjonarza. Rekolekcje stanowiły dobre przygotowanie dla braci przyjmujących posługi lektoratu i akolitatu.

Czas dla Boga

Rekolekcje tradycyjnie rozpoczęły się w Środę Popielcową 14 lutego odśpiewaniem hymnu do Ducha Świętego i konferencją, która wprowadziła w temat rekolekcji. W kolejnych dniach poznaliśmy profil ucznia. Być uczniem Chrystusa to przede wszystkim upodabniać się do Chrystusa. Najistotniejsze nie jest działanie, ale słuchanie Chrystusa i upodabnianie się do Niego. Istotą bycia uczniem jest nawrócenie. Aby zacząć myśleć po Bożemu, trzeba wyłączyć autopilota, czyli wszystkie nasze przyzwyczajenia i zaprogramowanie na drogę starego człowieka. Bo wola jest silna, ale krótka. W piątek w Godzinie Miłosierdzia rozważaliśmy mękę Chrystusa niosącego krzyż na Golgotę, a cały dzień przeżywaliśmy, rozważając znaczenie modlitwy i postu w życiu ucznia– -misjonarza. Modlitwa to moment spotkania i poświęcenia czasu dla Boga po to, aby Go słuchać. Post nie ma być tylko zewnętrznym przejawem pobożności, ale ma prowadzić do nawrócenia. Głód wynikający z poszczenia winien uświadomić głód Boga. W ten sposób post kierować będzie nas na Boga i na właściwą drogę, która prowadzi do świętości. Kolejne rozważania dotyczyły charyzmatu specyficznego dla powołania, do którego się przygotowujemy – celibatu. Nie jest to wymaganie, ale charyzmat, czyli dar, który otrzymaliśmy po to, aby służyć innym. Ukazano nam też przykazanie: Idźcie i czyńcie uczniów! Każdy z nas powołany jest do bycia misjonarzem, przede wszystkim w naszym najbliższym otoczeniu, co już samo w sobie nie jest łatwe. Misja to nie zachęta, ale obowiązek. Jest to nakaz, który otrzymaliśmy od Chrystusa. Człowiek, który ma żywą relację z Chrystusem nie może wiary zatrzymać dla siebie. Głoszenie Dobrej Nowiny wynika z konieczności. Mieliśmy również możliwość przystąpienia do sakramentu spowiedzi. Jest to stały punkt wszystkich rekolekcji i dni skupienia, aby z oczyszczonym sercem przyjąć Chrystusa i nieść Go światu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Posługi

Rekolekcje zakończyły się 18 lutego niedzielną Mszą św. pod przewodnictwem bp. Józefa Szamockiego. W czasie Eucharystii bracia z kursu III otrzymali posługę lektoratu, natomiast bracia z kursu IV zostali ustanowieni akolitami, tzn. nadzwyczajnymi szafarzami Komunii św.

Niewątpliwie rekolekcje były dobrym przygotowaniem dla braci przyjmujących posługi, a dla nas wszystkich chwilą zatrzymania i przebywania sam na sam z Chrystusem, aby na początku Wielkiego Postu obrać właściwy kurs jego przeżywania.

2018-02-28 11:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak Apostołowie. Przed maturą

Niedziela bielsko-żywiecka 8/2018, str. II

[ TEMATY ]

rekolekcje

maturzyści

PB

Uczestnicy rekolekcji dla maturzystów

Uczestnicy rekolekcji dla maturzystów

Było ich dwunastu. Spotkali się na rekolekcjach. W bielskim ośrodku Caritas z maturzystami naszej diecezji nad ważnymi sprawami w życiu młodych pochylał się ks. Robert Samsel. – Dla mnie obecność na tych rekolekcjach to nie jest przypadek. To działanie Ducha Świętego. Każdy z nas ma inną sytuację, uczy się w innej szkole, ma inne pasje, zainteresowania. Łączy nas to, że stoimy przed wyborem drogi życiowej. Mamy nadzieję, że owocem tych rekolekcji będzie jakieś rozeznanie, podjęcie dobrej decyzji dotyczącej naszej przyszłości – powiedziała Karolina Oleksiuk z IV Liceum Ogólnokształcącego w Bielsku-Białej. Z kolei uczennica bielskiej „Piątki” Ogla Jagodzińska zwróciła uwagę na możliwość oderwania się od obowiązków szkolnych, od zgiełku, który towarzyszy przygotowaniu do maturalnego egzaminu.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję