Reklama

Niedziela Częstochowska

Hartowali ciała i ducha

Podczas ferii zimowych wielu księży z naszej archidiecezji zorganizowało wypoczynek dla dzieci i młodzieży. Wyruszyli z pasterskim błogosławieństwem abp. Wacława Depo i podziękowaniem dla organizatorów za podjęty trud. Także bp Andrzej Przybylski, który odwiedził niektóre grupy w Zakopanem, wyraził uznanie dla kapłanów. Podkreślili, ile dobra czyni Kościół w pracy z młodymi i jak wielu księży chętnie poświęca swój czas, żeby objąć ich duchową i duszpasterską troską. Zajrzyjmy do kilku miejsc, gdzie zabawie i uprawianiu sportów zimowych towarzyszyło pogłębianie więzi z Panem Bogiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Zakopanem

w domu Sióstr od Aniołów wypoczywały dzieci i młodzież z parafii archikatedralnej w Częstochowie i parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu. Organizator tego wyjazdu, ks. Adam Dróżdż, przygotował autorski program formacyjny, oparty na przykładzie życia świętych. Również w Zakopanem swoje zimowe ferie spędzili uczniowie ze szkoły prowadzonej przez Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich w Częstochowie przy ul. Łukasińskiego. Duchową opiekę nad tą grupą sprawował ks. Piotr Klekociński.

ap

W Olsztynie

k. Częstochowy w Centrum Duchowości Archidiecezji Częstochowskiej „Święta Puszcza” odbyło się zimowisko „Jura pełna przygód”. Organizatorem była Caritas naszej archidiecezji wspólnie z Funduszem Składkowym Ubezpieczenia Społecznego Rolników. Z oferty skorzystało 90 dzieci z terenów wiejskich. Kierownikiem kolonii była Marta Cierpiał, której towarzyszyło 10 wychowawców. W programie zimowiska znalazły się: gry zespołowe, zabawy integracyjne – Zumba, gry i zabawy terenowe, warsztaty z zakresu zdrowego żywienia oraz z bezpieczeństwa na wsi, zajęcia na hali sportowej w Kamienicy Polskiej, wycieczki autokarowe do Parku Rozrywki „Nemo” w Dąbrowie Górniczej, Kopalni soli w Bochni, Muzeum Zapałek w Częstochowie i na Jasną Górę, spacery po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, gry planszowe, spotkanie z Policją i Strażą Pożarną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Paweł Dzierzkowski

W Murzasichlu

w willi „Jędruś” zatrzymała sięw dniach 31 stycznia – 5 lutego grupa dzieci i młodzieży z parafii pw. Ducha Świętego, św. Jadwigi Królowej w Częstochowie oraz św. Mikołaja w Mierzynie. W przeddzień wyjazdu otrzymaliśmy dar pasterskiego błogosławieństwa na bezpieczny i szczęśliwy pobyt z rąk ojca naszej archidiecezji – abp. Wacława Depo. Celem wyjazdu był nie tylko odpoczynek, ale również zapoznanie się z najciekawszymi atrakcjami Podhala. Nie zabrakło też sportowego szaleństwa na stokach narciarskich. Każdego poranka uczestnicy zimowiska brali czynny udział we Mszy św., której przewodniczyli: kierownik zimowiska – ks. Szymon Stępniak, oraz duszpasterze z parafii: ks. Stanisław Śleziak, ks. Adam Dzieszkowski, ks. Zygmunt Filipczyk i ks. Kazimierz Gajda. Przez pierwsze trzy dni dzieci, które chciały nauczyć się jeździć na nartach, mogły korzystać z pomocy instruktorów w stacji narciarskiej „Hajduk” w Murzasichlu. Natomiast zaawansowani uczestnicy, pod opieką księży i wychowawców, korzystali z zimowej aury na stoku „Kotelnica” w Białce Tatrzańskiej. Największymi atrakcjami jednak okazały się bitwa na śnieżki na terenie pensjonatu oraz wyprawa do Doliny Kościeliskiej. Mimo mokrych ubrań i zmęczenia po całodziennych wyprawach uśmiech nikogo nie opuszczał. Każdy był dla siebie życzliwy, a starsza młodzież bardzo chętnie pomagała młodszym koleżankom i kolegom zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Wieczory spędzali na zabawach, tańcach oraz grach zespołowych. W nagrodę za dobre sprawowanie uczestnicy zimowiska w Murzasichlu udali się na baseny termalne znajdujące się w Bukowinie Tatrzańskiej. Po tygodniowym wypoczynku wróciliśmy uśmiechnięci i bez kontuzji do domów oraz gotowi do nauki w nowym semestrze szkolnym. W sercach i pamięci pozostały niesamowite wspomnienia, nowe przyjaźnie, życzliwość opiekunów i rodzinna atmosfera gazdów z willi „Jędruś”.

Reklama

Karolina Cicha

W Skarżycach k. Zawiercia

w dniach 26-31 stycznia odbyły się rekolekcje zimowe Oazy Dzieci Bożych. Dzieci podczas tych dni poznały historię życia wybranych świętych: Matki Bożej, św. Józefa, bł. Laury Vicuna, bł. Edmunda Bojanowskiego i św. Marii Goretti. Oprócz podejmowanych refleksji dotyczących życia świętych dzieci miały okazję zobaczyć piękno terenów skarżyckiej ziemi. Spośród uczestników były dzieci od klasy III do VI Szkoły Podstawowej – w sumie 18 uczestników, 5 animatorów i siostra Karoliana. Rekolekcje były prowadzone przez ks. Łukasza Mazurka – wikariusza parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Częstochowie.

Reklama

łm

W Bystrej Podhalańskiej

dzieci z Wielunia, Krzepic i Częstochowy wzięły udział w „Rekolekcjach z autami”, a ich rodzice w rekolekcjach „Małżeństwo na resorach”.

„Rekolekcje z autami” to nietypowa Oaza Dzieci Bożych, ponieważ dzieci z pomocą animatorów poznawały tajemnice Bożej miłości, grzechu człowieka i zbawienia w Jezusie, czerpiąc wskazówki z przygód Zygzaka McQueena z filmu „Auta 3”. Natomiast „Małżeństwo na resorach” to rekolekcje połączone z warsztatami dla małżonków wokół tematów: „Autoportret małżeński”, „Szczęśliwa alkowa”, „Wychowywać w więzi” i „Nawrócony portfel”. Warsztaty były prowadzone przez Beatę i Macieja Kociołków oraz Aleksandrę i Jerzego Nitkiewiczów. Miłymi akcentami były wycieczki do Wieliczki i Kalwariii Zebrzydowskiej oraz odwiedziny bp. Andrzeja Przybylskiego. Nad całokształtem obu rekolekcji czuwali moderatorzy Małgorzata i Sławomir Wolscy oraz księża Konrad Cygan i Bartosz Lubczyński.

Marta N.

Przesyłajcie do nas swoje wspomnienia z ferii z Panem Bogiem, a zamieścimy je na naszej stronie internetowej.

2018-02-14 11:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ferie pod Tatrami cieszą się zainteresowaniem turystów; rezerwacji coraz więcej

[ TEMATY ]

ferie

yanlev/fotolia.com

Zimowa turystyka pod Tatrami cieszy się dużym zainteresowaniem, choć turyści rezerwują noclegi z niewielkim wyprzedzeniem. Na razie najwięcej rezerwacji dotyczy początkowych turnusów – przekazał PAP Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Dodał on, że jeżeli chodzi o pierwsze dwa turnusy to poziom rezerwacji przekroczył 50 proc., a w kolejnych terminach liczba wolnych miejsc jest poniżej tej wartości.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję