Reklama

Głos z Torunia

Echo pielgrzymowania (3)

Życie jest drogą

Okazało się, że z Lizbony do Fatimy prowadzi 150 km szlak (oznakowany niebieskimi strzałkami) tzw. Caminho do Tejo, który pokrywa się też ze szlakiem św. Jakuba do Santiago de Compostela. Swoim pomysłem podzieliłam się z koleżanką Bogusią, która, jak się okazało, od zawsze marzyła o podróży do pięknej Portugalii i Fatimy. Nasze marzenie zaczęło się powoli realizować.

Niedziela toruńska 37/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

pielgrzymka

świadectwo

Santiago de Compostela

Archiwum autorki

Na naszej drodze spotykałyśmy innych pielgrzymów. Na zdjęciu: Roberto Gasparini z Turynu, który idzie do Santiago. W tych dniach do Fatimy szło 4 innych Włochów, 4 Brazylijczyków i my dwie

Na naszej drodze spotykałyśmy
innych pielgrzymów.
Na zdjęciu: Roberto Gasparini
z Turynu, który idzie do
Santiago. W tych dniach do
Fatimy szło 4 innych Włochów,
4 Brazylijczyków i my dwie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Życie jest drogą

Droga zaufania

Pielgrzymowanie drogą Camino ma szczególny charakter. Idzie się z plecakiem, więc można zabrać tylko to, co niezbędne i konieczne do życia. Noclegi są w tzw. albergach – miejscach dla pielgrzymów. Nie wiadomo do końca, czy znajdzie się tam miejsce i czy zdąży się do niego dojść, więc nastawiasz się również na spanie pod tzw. chmurką. To droga pełnego zaufania Bogu.

Przez 5 dni sierpnia pielgrzymowałyśmy do Fatimy. Nawet 40-stopniowy upał nie odebrał nam radości z podążania do Mamy. Nasza droga była przeróżna. Szłyśmy przez wioski, miasta, tereny przemysłowe, wzdłuż rzeki, torów kolejowych, przez pola pomidorów, winorośli, sady oliwkowe, a im bliżej byłyśmy Fatimy tereny były coraz piękniejsze, górzyste, a niebo stawało się coraz czystsze i tak niebiańsko niebieskie – takie, jakiego nigdy wcześniej nie widziałam.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na naszej drodze nie napotkałyśmy żadnej przykrości. Szlak był pięknie oznakowany, nie mogłyśmy się zgubić. Kiedy byłyśmy głodne i w plecaku nie było jedzenia, na szlaku pojawiały się jeżyny, figi, brzoskwinie albo po drodze na klamce drzwi domu wisiały w reklamówce bułka czy gruszki. Napotykaliśmy bardzo życzliwych ludzi, którzy dawali nam wody. Nie zapomnimy też spotkań z pielgrzymami z Włoch, Hiszpanii i Brazylii. Czułyśmy od samego początku, że Niebo się o nas troszczy.

Każdy dzień i każda chwila była wyjątkowa, ale jeden niedzielny dzień szczególnie zapadł nam w pamięci. Miałyśmy do przejścia tylko 20 km. Bardzo chciałyśmy uczestniczyć w Mszy św., ale aby w niej uczestniczyć musiałyśmy nadrobić 10 km, ponieważ na szlaku kościoły były albo pozamykane, albo Msza św. była w takich godzinach, że nie zdążyłybyśmy dojść do kolejnego miejsca noclegu. Godziłyśmy się na to, że będziemy szły w największym upale. Parafia w Carregado, do której poszłyśmy, była pod wezwaniem Matki Bożej Fatimskiej. Parafianie tak mili, że dali nam pić, narysowali nam mapę, jak dojść do szlaku, wyściskali i wycałowali tak, jakbyśmy były członkami ich rodzin.

Reklama

Anioł Marietta

Tego dnia doszłyśmy do albergu dopiero wieczorem. Było tam tylko jedno wolne miejsce. Zapytano nas, czy chcemy się rozdzielić, czy pójść spać w inne miejsce za tę samą cenę. Zgodziłyśmy się spać w nowym miejscu. Przy kościele czekała na nas starsza pani ubrana na czarno (jak się później okazało 78-letnia Marietta), pani jak z czasów objawień fatimskich. Sprawdziła nasz paszport dla pielgrzymów i zaprosiła do obejrzenia kościoła, który o tej porze był już zamknięty. Potem zabrała nas na miejsce noclegu. Czekało na nas piękne mieszkanie, łóżka z haftowaną pościelą, białymi ręcznikami, w pełni wyposażona we wszystkie środki czystości łazienka, wyposażona kuchnia z jedzeniem, ciastkami, owocami, piciem. Pani poczęstowała nas zupą, o której myślałam cały dzień. Nawet wchodząc do miasta, zobaczyłyśmy bar, w którym miałyśmy ją zjeść po załatwieniu noclegu. Dostałyśmy też drugie danie, a na stole stała nawet coca-cola, o której marzyłam cały dzień, bo picie ciepłej wody już nie smakowało. Kolejnego dnia pani Marietta wstała o piątej rano, aby zrobić nam śniadanie i odprowadzić jeszcze w ciemności na szlak. I nie chciała od nas wziąć pieniędzy. Miałam wrażenie, że spotkałyśmy na naszej drodze anioła, a Pan się troszczy nawet o takie drobne marzenia, jak zupa czy coca-cola.

Miejsce pokoju

Ostatni 30-kilometrowy odcinek szłyśmy już jak niesione na skrzydłach. Udało nam się dotrzeć do Fatimy w godzinie Miłosierdzia Bożego, czego też nie planowałyśmy.

W Fatimie ujął mnie pokój, który płynie z tego miejsca. Miejsca, gdzie wciąż w różnych językach odmawia się Różaniec: w Kaplicy Objawień, w sanktuarium, idąc ścieżkami Drogi Krzyżowej, w grupie gdzieś pod drzewem... I też to, że przy naszej Niebiańskiej Mamie można sobie siedzieć, po prostu pobyć, powierzyć swoje troski i jest tak dobrze...

Reklama

Cieszę się ogromnie, że udało mi się w roku 100-lecia objawień w Fatimie dosłownie dotknąć miejsc objawień Anioła i Matki Bożej. Uczestnictwo w modlitwie różańcowej z ludźmi z całego świata, gdzie gwar języków brzmi jak piękna muzyka, oraz procesja ze światłami wzruszały do głębi. Matka Boża mówiła: „Odmawiajcie Różaniec codziennie, abyście uprosili pokój dla świata”. A pokój na świecie zaczyna się od pokoju w naszym sercu. Ta modlitwa ma Bożą moc. Wiem, bo doświadczyłam nieraz i choć nie jest łatwa, warto ją odmawiać.

Pielgrzymowanie dla mnie to czas odkrywania Boga w wydarzeniach, które dzieją się po drodze, w drugim człowieku i w pięknie przyrody, czas odkrywania tego, co jest w głębi mojego serca i duszy, czas nauki zaufania i odkrycia, co jest w życiu istotne. W pielgrzymowaniu ważny jest cel, ale równie ważna jest droga. Życie jest drogą, a naszym celem Niebo. A Pan na tej drodze troszczy się, aby niczego nam nie zabrakło i aby bezpiecznie dojść do celu.

Pielgrzymowanie polecam każdemu. Odwagi!

2017-09-06 12:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wydarte ze wspomnień

Niedziela toruńska 22/2019, str. 8

[ TEMATY ]

świadectwo

Pierwsza Komunia św.

Archiwum autora

Pamiątkowe zdjęcie Zenona Zaremby

Pamiątkowe zdjęcie Zenona Zaremby

Przyjęcie I Komunii św. współcześnie wielu osobom kojarzy się z otrzymywaniem licznych i kosztownych prezentów. Ponad 70 lat temu dla małego Zenona jednym z upominków był słoik grzybków w occie. Mimo to był to jeden z najważniejszych dni w jego życiu. Otrzymał wtedy najcenniejszy dar – Chrystusa

W czasie walk o wyzwolenie Grudziądza w marcu 1945 r. spłonął kościół i plebania parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. W tym kościele 13 października 1935 r. zostałem ochrzczony. Moimi rodzicami chrzestnymi byli Maria Mirzejewska, koleżanka moich rodziców, oraz brat mojej mamy Józef Peak. Wszyscy już przed wielu laty odeszli do Pana.

CZYTAJ DALEJ

Nasz pierwszy święty

Niedziela Ogólnopolska 16/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Wikipedia/Obraz malarstwa Zbigniewa Kotyłło

Jest nim św. Wojciech, patron Polski, który został wyniesiony do chwały ołtarzy w niecałe 2 lata po męczeńskiej śmierci.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, niemniej jednak można o nim powiedzieć, że był obywatelem Europy, którą bardzo dobrze znał, bo wiele po niej podróżował. Był świetnie wykształconym duchownym, choć początkowo miał zostać rycerzem. Jako że pochodził z możnego rodu Sławnikowiców, utrzymywał zażyłe relacje z tzw. wielkimi tego świata – zarówno w kręgach świeckich, jak i kościelnych, również papieskich. Nigdy jednak nie zaniedbywał ludzi gorzej od siebie sytuowanych, troszczył się o nich, o czym świadczą jego biografowie.

CZYTAJ DALEJ

Życzenia przewodniczącego KEP dla biskupa sosnowieckiego nominata

2024-04-23 15:38

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Abp Tadeusz Wojda SAC

Abp Tadeusz Wojda SAC

„W imieniu Konferencji Episkopatu Polski pragnę przekazać serdeczne gratulacje oraz zapewnienia o modlitwie w intencji Księdza Biskupa, kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz wszystkich wiernych świeckich Diecezji Sosnowieckiej” - napisał abp Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w liście przesłanym na ręce biskupa sosnowieckiego nominata Artura Ważnego. Nominację ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

„Życzę Księdzu Biskupowi coraz głębszego doświadczania „bycia posłanym” czyli podjęcia misji samego Jezusa Chrystusa, który w pasterskim posługiwaniu objawia miłość Boga do człowieka” - napisał przewodniczący Episkopatu do bp. Artura Ważnego mianowanego biskupem sosnowieckim. „Życzę, aby codzienna bliskość Ewangelii i Eucharystii prowadziły do uświęcenia Księdza Biskupa oraz powierzonego jego pasterskiej pieczy Ludu Bożego Diecezji Sosnowieckiej” - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję