Reklama

Wiadomości

„Jak się masz”? – Świetnie! Jestem Polakiem

Od lat podejmowane są próby promowania Polski za granicą. Prowadzone są cykliczne akcje i jednorazowe przedsięwzięcia. Inicjatorami są instytucje państwowe, media, władze samorządowe, a także podmioty prywatne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pamiętamy promocję godła „Teraz Polska”, ostatnio zaś akcję „Dobre, bo polskie”, skupioną na promowaniu polskich produktów. Dziś na szczególną uwagę zasługuje inicjatywa pod nazwą Polska Fundacja Narodowa. To przedsięwzięcie spółek Skarbu Państwa, które za swoją misję i cel przyjęło budowanie za granicą pozytywnego obrazu naszego kraju.

Rzeczywisty potencjał Polski

To już było – mógłby powiedzieć niejeden sceptyk. Pomysł jednak wydaje się odbiegać koncepcyjnie od poprzednich tego typu inicjatyw. Zapowiadanym celem twórców nie jest bowiem kreowanie za pomocą technik marketingowych (logo, slogany, spoty) „ocieplonego” wizerunku naszego kraju. Istotą jest wydobycie i szerokie ukazanie rzeczywistego potencjału Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Twórcom inicjatywy chodzi nie tyle o budowanie mitu, ile o prawdę, o zmianę obiegowych, krzywdzących sądów, o przełamanie schematów myślowych godzących w dobre imię Rzeczypospolitej. Stereotypy te przyczyniają się do obniżenia zaufania u inwestorów, co, jak wiemy, bardzo wyraźnie przekłada się na wyniki gospodarcze. Decyzja o zaangażowaniu się w fundację spółek Skarbu Państwa zyskuje z tego punktu widzenia żywotne uzasadnienie.

Mówienie prawdy o własnym potencjale nie jest wcale dla Polaka takie łatwe. Wydaje się, że w naszej obyczajowości zakorzeniona jest nadmierna skromność. Przyznawanie się do mocnych stron uznajemy za przejaw pychy i samochwalstwa. Polak zapytany o to, jak mu idzie, często otwiera worek z narzekaniami. Polska Fundacja Narodowa chce zmierzać do zmiany tej mentalności.

Od zera do sukcesu

Polacy postrzegani są za granicą jako rodzinny, ciepły i gościnnie nastawiony naród. Być może na pierwszy rzut oka wizerunek ten nie wydaje się biznesowo czy politycznie atrakcyjny. Za rodziną idą jednak takie wartości, jak: wierność, przyjaźń, szacunek, dotrzymywanie obietnic, uczciwość. Te z kolei przekładają się wyraźnie na stabilność i zaufanie w biznesie. Udowadniają to polskie rodzinne firmy, które zaczynając od przysłowiowego zera, doszły do sukcesów i rozpowszechniają swoje produkty i usługi na największych światowych rynkach. Angażując w biznes najbliższe osoby, udowadniają, że w ekonomii najważniejsze są relacje. Nie zastąpią ich bezduszne procedury ani globalne mechanizmy. Rodzinne firmy podtrzymują żywotność i wspierają innowacyjność, decyzje bowiem podejmowane są tam szybko i odważnie, bez obciążenia balastem korporacyjnej biurokracji. Rodzinność w biznesie stoi również na straży indywidualności i chroni przed globalizacyjnym upodabnianiem do siebie wszystkiego i wszystkich. Innym aspektem prorodzinnego nastawienia Polski i Polaków, nadającym się do uwypuklenia przez mądrą promocję, jest według mnie nowa polityka socjalna, popularnie określana jako 500+. Fakt, że sami się szanujemy, upoważnia nas do oczekiwania szacunku od innych.

Reklama

Przywiązanie do rodziny łączy się w Polsce z szacunkiem wobec tradycji kulturowej, wiary i konserwatywnej obyczajowości. Kultura szanująca własną tradycję to kultura przewidywalna i przez to bezpieczna. W sytuacji, gdy w większości wysokorozwiniętych krajów maleje poczucie stabilności, postępuje rozchwianie norm moralnych i obyczajowych, gdy rośnie zagrożenie terrorystyczne i przymus tolerowania masowych migracji – Polska stanowi w pewnym stopniu azyl bezpieczeństwa. Jest to ład oparty nie tyle na presji policyjno-prawnej, na ekonomicznym dobrobycie, ile na respekcie wobec tradycyjnych wartości, które osiągane są m.in. dzięki rodzinnemu wychowaniu.



Katalog silnych stron Polski można byłoby rozbudowywać i uszczegóławiać. Jedno wydaje się pewne: nie przyciągniemy innych do siebie, jeśli będziemy próbowali się do nich na siłę upodabniać lub tandetnie przymilać. Paradoksalnie im bardziej widać w nas samoakceptację i odwagę bycia sobą, tym większe wzbudzamy zainteresowanie. Gdy ktoś nas zapyta: „jak się masz?”, nie odsłaniajmy przed nim łańcucha porażek. Pomyślmy o tym, co nam się udało, a może nawet byłoby czym pochwalić się za granicą...

* * *

Antoni Szymański
Socjolog, członek Zespołu ds. Rodziny Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski

2016-10-12 08:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek do Polaków: pamiętajcie o różańcu

Do odmawiania modlitwy różańcowej i wypraszania u Maryi pokoju dla świata, mądrości dla rządzących oraz wiary i jedności dla rodzin zachęcił papież pielgrzymów polskich podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Oto słowa Ojca Świętego skierowane do Polaków:

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję