Reklama

O posłudze ministrantów dzisiaj

"Króluj nam, Chryste! Zawsze i wszędzie!"

Niedziela legnicka 9/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tymi słowami pozdrawiają się ministranci. Są nimi najczęściej bardzo młodzi chłopcy, których widzimy przy ołtarzu, służących do Mszy św. Jak liczna jest to grupa w naszej diecezji, dowiodła ubiegłoroczna Pielgrzymka Służby Liturgicznej do Legnickiego Pola 16 listopada 2002 r. O miejscu ministranta w historii Kościoła mówił bp Stefan Regmunt podczas spotkania. W Ewangelii wg św. Jana (por. J 6, 1-15) jest mowa o chłopcu, który miał 5 chlebów jęczmiennych i dwie ryby, które w cudowny sposób Jezus pomnożył tak, że starczyło ich dla ok. 5 tys. mężczyzn, a jeszcze po posiłku zebrano 12 koszy okruchów. "Ten twój rówieśnik, z którego rąk wziął Jezus chleb, to początek rodowodu ministranta" - tak pisał ks. Dominik w Niedzieli
Dzieciom (nr 15/ 13 z października 1996 r.). W otoczeniu Jezusa, oprócz jego Apostołów, zawsze było wielu słuchających Jego nauk mężczyzn, ale nie brakowało tam również kobiet i dzieci.
W czasach prześladowania chrześcijan w starożytnym Rzymie miejscem religijnych spotkań (agapy) stały się podziemne cmentarze - katakumby. Potwierdzenie tego faktu znamy z wykopalisk. Z czasem w miejscach męczeńskiej śmierci pierwszych chrześcijan zaczęto stawiać pierwsze ołtarze, a podczas agapy obok celebransa pojawili się jego dorośli pomocnicy, dzisiejsi ministranci.
Słowo "ministrant" wywodzi się od łacińskiego czasownika "ministrare" i oznacza "służyć". Od V wieku spotykamy już ministrantów, którymi najpierw byli diakoni, potem klerycy niższych święceń. Ta reguła obowiązywała do średniowiecza. Po Soborze Trydenckim już nie przestrzegano tak rygorystycznie tych zasad. W oficjalnych dokumentach Kościoła wzmianka o ministrantach pojawia się w encyklice papieża Piusa XII Mediator Dei. Jak ważną musi być posługa ministrantów podczas liturgii Mszy św. świadczą nie tylko encykliki następców Chrystusa, ale również dokumenty posoborowe biskupów.
Każdy ministrant powinien wcielać w życie słowa Jezusa: "Nie przyszedłem na świat, aby mi służono, lecz aby służyć". Zatem, jeżeli chcesz być dobrym ministrantem, nie wystarczy przestrzegać 10 przykazań i codziennie służyć do Mszy św. Wzorowy ministrant musi być: wytrwały i cierpliwy, życzliwy i prawdomówny, sumienny i uczynny, powinien mieć mocny charakter, dobrze się uczyć, a swoją postawą świadczyć, że jest ministrantem nie tylko w czasie sprawowania obrzędów liturgicznych, ale również poza kościołem - w domu, na wycieczce, w szkole.
W służbie dla Chrystusa i Kościoła powinien starać się naśladować patrona ministrantów - św. Dominika Savio, który był wierny trzem swoim zasadom zapisanym w książeczce do nabożeństwa: "Będę się często spowiadał i do Komunii św. przystępował; moimi przyjaciółmi będą Jezus i Maryja; śmierć - tak, ale nie grzechy!" Ten młody chłopiec został świętym, choć zmarł w wieku 15 lat. Czy on nie może zostać twoim ideałem?
Droga do świętości i powołanie do służby przy ołtarzu rodzi się w sercu domu rodzinnego i w Kościele poprzez: liturgię Mszy św., wspólną modlitwę, śpiew, rekolekcje, katechezę, dyskusję i analizę Pisma Świętego, prasę katolicką, a przede wszystkim przez przykład życia chrześcijańskiego. Czas szkoły podstawowej, gimnazjum i szkoły średniej to bardzo ważny okres w życiu młodego chłopca. Niewielu z nich odnajdzie swoją dalszą drogę na studiach teologiczno-filozoficznych w seminarium lub powołaniu do życia zakonnego. Wspierajmy ich jednak duchowo i nie gaśmy ich ducha!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Ruszyły zapisy na kolejną edycję Dominikańskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej

2024-04-23 09:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum WML Dominikanie Łódź

W trakcie Dominikańskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej “Sacrum Convivum”, w łódzkim klasztorze oo. Dominikanów przy ul. Zielonej 13, spotkają się miłośnicy śpiewu kościelnego, członkowie schol i innych amatorskich zespołów muzycznych.

Mimo że na co dzień posługują w różnych wspólnotach, to w dniach 24-26 maja 2024 roku, razem stworzą wielogłosowy chór.  Doświadczą w nim piękna wspólnej modlitwy, a przy okazji rozszerzą swój repertuar i poznają możliwości własnego głosu.

CZYTAJ DALEJ

Rocznica imienin ks. Jerzego Popiełuszki

2024-04-23 08:06

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Na imieniny ks. Jerzego Popiełuszki 23 kwietnia 1984 r. przybyło blisko tysiąc osób. Kwiaty wypełniły cały pokój na plebanii. W rocznicę tego wydarzenia, spotkają się niektórzy jego uczestnicy oraz wiele innych osób bliskich ks. Jerzemu i takich, które chcą wyrazić mu wdzięczność.

Po Eucharystii o godz. 18.00 w kościele pw. św. Stanisław Kostki w Warszawie w parafialnym Domu Amicus odbędzie się spotkanie, podczas którego głos zabiorą uczestnicy imienin ks. Popiełuszki z 1984 r. oraz przedstawiciele związanych z nim środowisk, w tym parafii, w których posługiwał. Wszyscy zaproszeni są do tego, by przynieść kwiaty na grób ks. Popiełuszki i wpisać się do „Księgi wdzięczności”, m.in. za pośrednictwem strony: 40rocznica.popieluszko.net.pl.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję