Polona.pl to cyfrowe oblicze Biblioteki Narodowej. Dziś w tej największej w Polsce bibliotece internetowej znajduje się ponad milion zdigitalizowanych obiektów – książek, rękopisów, nut, grafik, pocztówek i fotografii"/>

Reklama

W wolnej chwili

Skarby zamknięte w cyfrach

Polona.pl to cyfrowe oblicze Biblioteki Narodowej. Dziś w tej największej w Polsce bibliotece internetowej znajduje się ponad milion zdigitalizowanych obiektów – książek, rękopisów, nut, grafik, pocztówek i fotografii

Niedziela Ogólnopolska 8/2016, str. 26-27

[ TEMATY ]

biblioteka

Mateusz Wyrwich

Urszula Horoszko i Łukasz Kozak

Urszula Horoszko i Łukasz Kozak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ponad sto milionów skanów i cyfrowych fotografii zebrano na Polona.pl. Każdego dnia przybywa ich ok. 70 tys. Biblioteka, mimo że została uruchomiona przed prawie trzema laty, do dzisiaj jest najnowocześniejsza na świecie. W cały proces digitalizacji zbiorów Biblioteki Narodowej zaangażowanych jest kilkaset osób.

Na skanach biblioteki cyfrowej znajdują się zarówno fotografie sprzed kilkudziesięciu lat, jak i pierwsze polskie dagerotypy. Zdjęcia z czasów minionych wielkich, światowych wojen, ale też z powstania styczniowego. Pamiętniki drukowane i rękopisy, starodruki i współczesne książki. Psałterze sprzed kilkuset lat, ale też książeczki do nabożeństwa z XIX wieku dla ministrantów. Pierwsze wydania dziennika ustaw i pierwsze edykty królów. Poradniki dla kobiet i dla mężczyzn, książki kucharskie i kroje sukien. Instrukcje obsługi karabinów czy też poradniki dla prowadzących musztrę. Traktaty filozoficzne i wojenne. Instrukcje budowania drewnianych domów, ale też hodowania przy nich kwiatów. Rękopisy Mickiewicza i Słowackiego. Również grafiki Norwida, szkice Witkacego. Słowem – można wymieniać bez końca skarby polskiej kultury.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kultura narodowa na kliknięcie

– Projekt pojawił się na fali światowego trendu digitalizowania zbiorów przez światowe instytucje kultury, zarówno biblioteki, jak i muzea – mówi literaturoznawczyni, szefowa Zakładu Zbiorów Cyfrowych BN dr Urszula Horoszko. Dzięki masowej digitalizacji ogromnych i różnorodnych zbiorów Biblioteki Narodowej każdy ma dostęp do bogactwa kultury narodowej.

Zbiór największych skarbów Biblioteki Narodowej jest na wyciągnięcie ręki, czyli kliknięcie myszką. Jest dostępny dla każdego z każdego miejsca na ziemi i całkowicie bezpłatny. Można z niego korzystać w swoich pracach, reprodukować bez jakichkolwiek zezwoleń. Polona zdecydowała się bowiem na udostępnienie wszystkiego, co jest w tzw. domenie publicznej, czyli materiałów nieograniczanych przez prawa autorskie. A zatem można kopiować teksty czy obrazy bez żadnego pytania i wykorzystywać w dowolnym celu. Nawet komercyjnym.

Reklama

Wystarczy mieć dostęp do sieci, aby obejrzeć rękopisy Chopina. Prześledzić ledwie uchwytny moment tworzenia. Wczytać się w jego listy do przyjaciół. Tęskne. Zapobiegliwe. Markotne, ale i pyszne. Opisujące pierwszą połowę XIX wieku i wpisane w nią lata samego twórcy. Podobnie zanurzyć się można w bogactwo artystyczne Cypriana Kamila Norwida – artysty o wielkim talencie, którego wzbogacała... bieda. Przez bliskość rękopisów wczytać się w los nie tylko kraju, ale też artysty.

– W bibliotece cyfrowej można znaleźć tekst pisany własnoręcznie przez Jana Kochanowskiego – opowiada Łukasz Kozak, redaktor Polony. – Można obejrzeć również średniowieczne rękopisy, chociażby „Psałterz floriański”, zwany też Psałterzem królowej Jadwigi. Dalej „Sakramentarz tyniecki”, czyli rękopis liturgiczny wykonany w latach 70. XI wieku. Prototyp mszału, wspaniale iluminowany złotem. Z dekorowanymi inicjałami, całostronicową miniaturą z Maiestas Domini – tronującym Chrystusem w mandorli. Wspaniały inicjał „T” – od „Te Igitur” rozpoczynającego kanon mszalny – w którym litera przyjęła postać ukrzyżowanego Chrystusa. Niezwykły zabieg. Rękopis wykonano w Kolonii. Później pojawił się w opactwie tynieckim i jeśli popatrzeć na wszystkie księgi przechowywane w Polsce , jest to prawdopodobnie najstarsza zachowana księga, która pojawiła się na ziemiach polskich. Z kolei „Psałterz floriański”, wykonany dla królowej Jadwigi – dziś św. Jadwigi – to niezwykły zabytek języka polskiego, zawiera bowiem tekst Psalmów po łacinie, niemiecku i po polsku. Wprawdzie nie możemy być pewni, czy królowa się z niego modliła – możliwe, że umarła przed zakończeniem prac nad rękopisem – ale dekoracja heraldyczna jasno świadczy o tym, że psałterz był wykonany dla niej. A dziś każdy może zobaczyć w Polonie ten królewski modlitewnik.

Reklama

Obiekty skarbcowe

Za całość tej fantastycznej biblioteki cyfrowej odpowiadają ludzie zafascynowani swoją pracą, którzy dzień po dniu skanują poszczególne dzieła. Składa się to z kilku etapów. Pierwszy z nich to praca bibliotekarzy, którzy opisują wszystkie obiekty. Nie tylko książki, ale też wspomniane zdjęcia, pocztówki, plakaty, nuty itp. Następnie wprowadzają je do katalogów. Opracowują metadane, czyli podstawowe dane dotyczące obiektu – jego opis oraz sposób, w jaki biblioteka stała się ich posiadaczem. W ten sposób powstają elektroniczne karty katalogowe z wyczerpującym kwestionariuszem. Następnie obiekt idzie do reprografii, czyli skanowania. Jakie obiekty i w jakiej kolejności trafiają na ekrany naszych komputerów, zależy od zespołu, którym kieruje dr Urszula Horoszko. W zbiorach Polony znajdują się bowiem również kolekcje monograficzne i tematyczne, dobierane według różnorodnych kluczy. Na przykład według „szkolnego” klucza tworzone są kolekcje dzieł Jana Kochanowskiego, Bolesława Prusa, Stefana Żeromskiego i wielu innych polskich luminarzy. Przy czym w każdej kolekcji uwzględnione zostały nie tylko rękopisy czy drukowane edycje poszczególnych dzieł, ale też wszystko to, co o danym autorze zgromadzono, mianowicie: fotografie, korespondencja, recenzje itp. W przypadku Norwida czytelnik ma zatem dostęp do jego rękopiśmiennego „Vade-mecum” i do największej kolekcji jego rysunków. W przypadku Chopina z kolei zachowana jest największa kolekcja rękopisów jego utworów. Są w Polonie również kolekcje związane z wydarzeniami historycznymi, jak choćby niezwykle cenny zbiór fotografii z powstania styczniowego, pierwszego w historii Polski wydarzenia tej rangi, które mogło być udokumentowane fotograficznie.

– Dziennie w Polonie pojawia się od tysiąca do dwóch tysięcy nowych obiektów, czyli kilkadziesiąt tysięcy stron – mówi Łukasz Kozak. – Pracuje przy tym bezpośrednio kilkadziesiąt osób. A jeśli weźmiemy pod uwagę katalogujących, to kilkaset. Każdy obiekt wymaga indywidualnego traktowania. Nie włożymy średniowiecznego rękopisu do automatycznego skanowania, to oczywiste. Średniowieczny rękopis fotografujemy za pomocą najlepszego sprzętu, jaki jest dostępny na świecie, w olbrzymiej rozdzielczości w specjalistycznym laboratorium fotograficznym w obecności konserwatora. Nie ma tu więc mowy o jakimś uszkodzeniu, bo obiekty skarbcowe, ze skarbca Biblioteki Narodowej, nie mogą być digitalizowane bez obecności konserwatora zbiorów. Ale to dotyczy różnych obiektów ze specjalnych kolekcji. Chodzi tu o rękopisy średniowieczne, inkunabuły czy o wyjątkowo cenną bądź wrażliwą ikonografię. Nawet niektóre fotografie XIX-wieczne też wymagają szczególnej troski. Chodzi o to, by np. zachować wierność kolorystyczną, odróżnić sepię od odcieni szarości. I to zajmuje najwięcej pracy, jest najbardziej mozolnym procesem. Tu nie zależy nam tak bardzo na masowej produkcji, zależy natomiast na jakości. Z kolei jeśli weźmiemy książki XIX- i XX-wieczne czy prasę, która jest zmikrofilmowana, to digitalizujemy je masowo i bardzo szybko. Specjalistyczne skanery, których używamy, minimalizują udział człowieka i są bezpieczne dla tych obiektów. Posługujemy się zatem nowoczesną technologią, by udostępnić dziedzictwo ubiegłych wieków, i pozostawiamy je w nienaruszonym stanie. Nowe nie może niszczyć starego.

2016-02-17 08:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Archiwum Henryka Mikołaja Góreckiego przekazane Bibliotece Narodowej

[ TEMATY ]

kultura

biblioteka

kompozytor

Mikołaj Górecki

Grzegorz Mazurowski/Biblioteka Narodowa

Dzięki pomocy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Biblioteka Narodowa kupiła do swoich zbiorów rękopisy Henryka Mikołaja Góreckiego, jednego z najwybitniejszych polskich kompozytorów ostatniego stulecia.

Spadkobiercy kompozytora, wdowa, córka i syn, przekazali niemal komplet jego opusowanych utworów muzycznych (op. 1–85, bez 78 i 80), począwszy od wczesnych dzieł, takich jak Pieśni o radości i rytmie op. 7 oraz tych awangardowych, np. Zderzenia (Scontri) op. 17, poprzez – bodaj najsłynniejszą – III Symfonię „Symfonię pieśni żałosnych” op. 36 czy monumentalny psalm Beatus vir op. 38, a skończywszy na niezorkiestrowanej IV Symfonii „Tansman Epizody” op. 85. Poszczególne rękopisy nutowe zostały starannie uporządkowane już przez samego kompozytora. W oddzielnie opisanych teczkach znalazły się zarówno czystopiśmienne autografy, jak i wersje robocze, egzemplarze z poprawkami, szkice czy nawet – jak w wypadku Kwartetów – notatki i zapiski dokumentujące proces twórczy. Warto odnotować, że jedna z kompozycji, zatytułowana Susan (napisana na chór mieszany a capella), to utwór dotychczas nieznany i niepublikowany, a oznaczony przez Góreckiego jako op. 84. Obok twórczości opusowanej w spuściźnie kompozytora zachowały się także rękopisy dzieł nienumerowanych, z Trzema utworami w dawnym stylu (1963) na czele.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

2024-04-26 23:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz był przez 39 lat najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, najpierw jako sekretarz arcybiskupa krakowskiego, a następnie osobisty sekretarz Ojca Świętego. Jako metropolita krakowski w latach 2005 – 2016 pełnił rolę strażnika pamięci Jana Pawła II i inicjatora wielu dzieł jemu poświęconych. Zwieńczeniem jego posługi była organizacja Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, które zgromadziły 2, 5 mln młodych z całego świata.

W Rabie Wyżnej i w Krakowie

CZYTAJ DALEJ

Prawdziwy cytat "GW"

2024-04-27 17:54

MW

15 kwietnia, a jeszcze wcześniej w wydaniu papierowym “Niedzieli Wrocławskiej” ukazał się artykuł krytykujący pomysły ustaw o liberalizacji aborcji. W artykule została zawarta wypowiedź wrocławskiego lekarza, która po decyzji naszej redakcji, została zacytowana anonimowo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję