Reklama

Wiara

Homilia

Zdrowa pamięć

Niedziela Ogólnopolska 5/2016, str. 32-33

[ TEMATY ]

homilia

Fot. Graziako

Kościół św. Piotra „In Gallicantu” w Jerozolimie (płaskorzeźba z XXl wieku)

Kościół św. Piotra „In Gallicantu” w Jerozolimie (płaskorzeźba z XXl wieku)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak ptak, co opuszcza swe gniazdo, tak człowiek migruje po firmamencie ziemskich dróg. Drogi naszych przodków rozsianych po świecie często wiodły swą pamięć do kolebki istnienia. Dla nas, Europejczyków, to Jerozolima, Rzym, Ateny.

Antico Caffè Greco przy Via Condotti w Rzymie to nie bazylika, muzeum czy antyczny cmentarz. Turyści chodzą tam, by napić się kawy, Polacy – po wywar wspomnień. Bywali tu Sienkiewicz, Słowacki, Mickiewicz, Norwid, Krasiński, wśród wielkich z całego świata – Goethe. Smak kultury miesza się z aromatem historii. To miejsce jest jak cień domu, gdzie gościnność pachnie słowem, które jest mostem łączącym wieki, różne tradycje, kultury. Poetyczna wrażliwość wpisuje się w romantyczny dramat nadziei. Na obczyźnie człowiek znaczy miejsca na własny użytek, zapisuje pamięć ojczyzny, rodzinnego domu. Szuka jej śladów, jak na angielskim nagrobnym pomniku Stuartów w watykańskiej bazylice, wszędzie szukamy śladów, które wskażą nam drogę powrotną do domu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przybycie Jezusa do Nazaretu jest pielgrzymką do korzeni, powrotem Słowa do Myśli, Ojca, gdzie stało się Ciałem. Tu uczył się historii, tradycji, języka. To miejsce spotkania z Bogiem w rodzinnej wspólnocie, w której ważną rolę odegrały ich ludzkie i Boskie korzenie. Jezus idzie tam, jakby czegoś zapomniał. Jakby chciał dopełnić wspomnienie. Jest u początków głoszenia. „Hic verbum caro factum est”. Słowo ma spełnić misję, tu odprawi swe prorockie prymicje.

Nikt nie czyni się prorokiem na własne życzenie. Powołanie Jeremiasza jest znakiem wybrania. Bóg ukształtował go już w łonie matki, poznał, pokochał i posłał. Żaden prorok nie jest mile widziany w ojczyźnie – zostaje odrzucony, bo słowo proroka jest ostrzem, które rani, jak myśl rzeźbiarza, która kruszy powierzchowność skały. Boleć będzie wszędzie.

Jak pogodzić uniwersalizm zbawienia z ograniczonością przestrzeni serca, zaściankiem zbudowanym ze wspólnych kompleksów? Wtedy nie darowali mu wdowy z Sarepty i Syryjczyka Naamana, dziś też mu nie darują, rodziny, tradycji, sumienia.

Reklama

Co mają zrobić ludzie o zagubionych korzeniach? Pamięć rozbita w pył, jak po nalotach wojsk niemieckich, jak po spaleniu przez bandy UPA na Wschodzie... Dziś szukamy z Jezusem powrotnej drogi do naszych korzeni w mrokach trudnej przeszłości i chmurnego jutra. Głos proroka prowadzi nas do domu Słowa. Nazaret jest jak ojczyzna, co najpierw znaczy rodzina. Tu probierzem jest miłość, która przebacza, cierpliwa i łaskawa. Świątynią słowa jest dom, który łączy, pełen wspomnień, gdzie buduje się wciąż mimo zniszczeń, ran i zniechęceń.

Trzeba, by Ojczyzna znów stała się domem gościnnym dla Słowa. Wspólnota stanowi dla nas zlepek ludzkich nici – jakże różnych! – które splecione są w kilimie historii.

W domowym cieple lub w oddaleniu, razem z tymi, którym przyszło błąkać się po dalekich krajach, bawić na światowych salonach, areopagach, rodzimych agorach, albo tkwić w zapomnieniu płonącej świecy pod własnym lub obcym niebem, warto odkryć korzenie, cieszyć się nimi i pokochać, jakie by nie były. Zdrowa pamięć jest tym, co stanowi o nas samych, co jest kształtem naszego istnienia i zaczynem miłości własnej, Boga i bliźniego.

Polecamy „Kalendarz liturgiczny” – liturgię na każdy dzień

Jesteśmy również na Facebooku i Twitterze

2016-01-27 09:07

Ocena: +22 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żyjąc na tym świecie, jesteśmy wezwani do życia wedle Bożego prawa

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 10, 17-22.

Wtorek, 26 grudnia. Św. Szczepana, pierwszego męczennika, święto

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Nie tylko duchowa przestrzeń

2024-04-25 11:15

[ TEMATY ]

Kurs Alpha

Parafia Czerwieńsk

Archiwum parafii

24 kwietnia odbyło się czwarte spotkanie. Uczestniczyło w nim ponad 40 osób.

24 kwietnia odbyło się czwarte spotkanie. Uczestniczyło w nim ponad 40 osób.

W parafii pw. św. Wojciecha w Czerwieńsku trwa Kurs Alpha.

To cykl 11 spotkań prowadzący do poznania i przypomnienia podstawowych prawd wiary chrześcijańskiej podanych w ciekawej i dynamicznej formie. Na każde ze spotkań składają się wspólny posiłek, katecheza i rozmowa w małej grupie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję