Reklama

Sanktuaria

19 września 1846 – objawienie Matki Bożej w La Salette

Dębowiec – polskie La Salette

Od dawna ludzie pielgrzymują do polskiej Fatimy – na zakopiańskie Krzeptówki. Jeżdżą do Porąbki Uszewskiej czy Gietrzwałdu i nazywają te sanktuaria polskim Lourdes. Jest też Dębowiec, czyli polskie La Salette, w którym główny odpust ku czci Matki Bożej celebrowany jest w trzecim tygodniu września

Niedziela Ogólnopolska 38/2015, str. 54

Sanktuarium Matki Bożej Saletyńskiej

Dębowiecka Królowa

Dębowiecka Królowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dębowiec rozciąga się malowniczo wzdłuż Wisłoki, 9 km na południe od Jasła, na terenie diecezji rzeszowskiej. W pejzaż tej miejscowości u stóp Beskidu Niskiego na trwałe wpisany jest (oprócz świątyni parafialnej pw. św. Bartłomieja Apostoła) kościół sanktuaryjny z łaskami słynącą figurą Matki Bożej Płaczącej.

Początki sanktuarium

Kult Pięknej Pani z La Salette rozwinęli Księża Misjonarze Saletyni, którzy w Dębowcu w latach 1910-12 zbudowali klasztor, małe seminarium i kaplicę, gdzie w głównym ołtarzu widniał obraz Matki Bożej objawionej w La Salette. Było to pierwsze z serii wielkich objawień maryjnych ubiegłych stuleci. Matka Boża 19 września 1846 r. ukazała się Maksyminowi i Melanii w wieśniaczym stroju. Wzywała do nawrócenia, do poszanowania dni świętych i Imienia Bożego. Przypomniała o poście i codziennej modlitwie. Na piersiach miała krzyż z cierpiącym Jezusem i dwoma narzędziami męki: młotem i obcęgami. W tych symbolach widać dwie postawy człowieka: grzech i pokutę. Taki krzyż stał się znakiem Księży Misjonarzy Saletynów i w wielu miejscach można go zobaczyć w sanktuarium w Dębowcu. Z ofiar pątników w 1929 r. wzniesiono na placu klasztornym Kalwarię saletyńską, upamiętniającą objawienie Matki Bożej w La Salette. Są tam posągi pastuszków, można odprawić Drogę Krzyżową i skorzystać z symbolicznego źródełka. To zwykła woda ze studni, ale z miejsca niezwykłego – wybranego przez Matkę Najświętszą, gdzie Ona nie przestaje udzielać wielu łask, dlatego nie dziwią uzdrowienia zgłaszane przez pielgrzymów czerpiących tę wodę. W 1936 r. rozpoczęto budowę okazałej świątyni, wybuch II wojny światowej uniemożliwił jednak dokończenie tego dzieła. Kościół otwarto dla wiernych w 1946 r. Po naprawieniu zniszczeń spowodowanych działaniami frontowymi świątynia była w latach późniejszych upiększana i przebudowywana. Od 1960 r. w bocznej kaplicy znajduje się cudowna figura Matki Bożej Płaczącej. Zakonny kościół w Dębowcu stał się sanktuarium. Co roku przybywa tutaj ponad 600 zorganizowanych grup pielgrzymkowych i rekolekcyjnych niemal ze wszystkich polskich diecezji oraz spoza granic kraju.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Miejsce kultu i formacji

Codziennie odprawiane są Msze święte: rano, przed południem i wieczorem. Porządek niedzielny to Msze św. o godz.: 7.00, 9.30, 11.00, 15.00 i 18.00. Od maja do końca września o godz. 21.00 są codzienne Apele Maryjne z procesją na Kalwarię Saletyńską, a w każdą środę – nabożeństwo Nieustającej Nowenny o godz.17.30.

Główny odpust ku czci Matki Bożej z La Salette jest celebrowany w trzecim tygodniu września. Uroczystości trwają od czwartku (jest to Dzień Chorych) do niedzieli. Skromniejszy wymiar ma odpust w trzecią sobotę i niedzielę maja. 15 września 1996 r. odbyły się uroczystości koronacyjne, w których uczestniczyło ponad 40 biskupów i ok. 60 tys. wiernych. 20 maja 2012 r., z woli Ojca Świętego Benedykta XVI, kościół sanktuaryjny otrzymał zaszczytny tytuł bazyliki mniejszej.

Dębowieckie sanktuarium pełni ważną funkcję formacyjną. Znajdują się tutaj nowicjat Misjonarzy Saletynów i siedziba Apostolstwa Rodziny Saletyńskiej, które zrzesza ponad 1,8 tys. świeckich czcicieli Matki Bożej Płaczącej. Można zamówić i nabyć dwumiesięcznik „La Salette. Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej”. Od wielu lat w Dębowcu przez cały tydzień na początku wakacji odbywają się Międzynarodowe Saletyńskie Spotkania Młodych, w których uczestniczy ponad 2 tys. nastolatków. Dom Rekolekcyjny – Centrum Pojednania (z miejscami na 100 osób w wygodnych pokojach) przez cały rok organizuje dni skupienia dla różnych grup. Z noclegu i wyżywienia korzystają także indywidualni pielgrzymi.

W cieniu dębów

Modlitwie i refleksji sprzyja klimat ciszy i piękno krajobrazu. Rozległy plac sanktuaryjny jest otoczony aleją z kapliczkami różańcowymi. Można odpocząć w cieniu ponad 500-letniego dębu „Dewajtis”. W głębi placu znajduje się pamiątkowa tablica nawiązująca do wizyty kard. Karola Wojtyły w Dębowcu w roku 1972. Z drugiej strony Kalwarii rośnie nowy „Dąb papieski”, oznaczony numerem 123 – jeden z pięciuset wyhodowanych z żołędzi poświęconych przez św. Jana Pawła II.

Reklama

Dębowiec sąsiaduje z Magurskim Parkiem Narodowym. Prowadzą tam dobrze oznakowane szlaki. Na terenie dębowieckiej gminy znajduje się głaz z epoki polodowcowej zwany „Diablim Kamieniem”, jest także Rezerwat Kornuty, chętnie odwiedzany przez turystów. Atrakcji dostarczają łowiska i smażalnie ryb.

Wymiar łaski promieniujący z sanktuarium Dębowieckiej Królowej oraz walory przyrodnicze zachęcają do przyjazdu, by zaczerpnąć duchowej odnowy i odpocząć z dala od hałasu i zanieczyszczeń. Polskie La Salette to Dom z najlepszą Matką, to miejsce, do którego się tęskni i powraca z radością.

Kontakt z sanktuarium: tel. +48 (13) 441-30-12, e-mail: sanktuarium@saletyni.pl
Centrum Pojednania: tel. +48 797-907-287 e-mail: centrum@saletyni.pl

2015-09-15 13:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg pragnie naszego zbawienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 12, 44-50.

Środa, 24 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję