Kiedy przybywam do Concesio rodzinnego miasta papieża Pawła VI, w sposób naturalny porównuję je z Wadowicami. Concesio objęte jest także pasmem gór, które wydaje się, że wyrastają praktycznie zza budynków. Istotnie, panorama przypomina Wadowice... Jednak włoskie miasteczko jest o wiele cichsze. Robiąc zdjęcia domu Montinich, na chodniku nie spotykam dosłownie nikogo; czasem przejedzie tędy jakiś samochód. Na skromnych drogowskazach czytam: „Witamy w mieście papieża”. „W tym domu urodził się Giovanni Battista Montini, który został papieżem i głosił światu cywilizację miłości, którą jako dziecko zdobył w tych murach” na ścianie budynku widnieje tablica pamiątkowa z płaskorzeźbą przedstawiającą Pawła VI.
Dom rodzinny Papieża
Przechodzę przez uchyloną bramę, przez którą wiele razy przechodził nie tylko Paweł VI. Jak informuje wyryty w kamieniu napis, był tu także Jan Paweł II, który „...w tym domu zatrzymał się na odpoczynek 26 września 1982 r.”. Pokonuję przedsionek budynku i metalową bramkę, zza której rozpościera się przede mną niezwykły ogród, a za jego ogrodzeniem dostrzegam nowo powstałą strukturę, którą jest Centrum Pawła VI.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dom Montinich, koloru ceglastego, to jednopiętrowa willa z ogrodem, licząca kilkanaście pomieszczeń. Pokoje, sypialnie, salony, biblioteka, dwie kuchnie i dwie jadalnie. Do dzisiaj zachowane są tu autentyczne sprzęty, których używali rodzice przyszłego papieża i on sam. Kominki, stoły jadalne, kanapy, na ścianach pamiątki rodzinne i zdjęcia, ozdobne żyrandole, lampy, lustra. Przybywający pielgrzym czuje się tu naprawdę jak w domu. Pomiędzy jadalnią a kuchnią strome schody prowadzą na piętro do najważniejszego pokoju w domu. Z emocjami przekraczam jego próg. To w tym pomieszczeniu przyszedł na świat Giovanni Battista Montini. Wzruszona, przyklękam przed łóżkiem, na którym 26 września 1897 r. o godzinie 22.00 Giuditta Alghisi urodziła przyszłego papieża i błogosławionego.
Parafia formacja duchowa
Giovanni Battista Montini i jego bracia żartowali, że mieszkają w zakrystii. W Brescii, gdzie spędzali trzy czwarte roku, mieszkali bowiem tuż obok sanktuarium Matki Bożej Łaskawej. To tutaj ks. Montini odprawił Mszę św. prymicyjną w ornacie uszytym z sukni ślubnej swojej mamy. „Poprzez kult Maryi w domu i kościele dojrzewało nasze młodzieńcze powołanie do kapłaństwa” wspominać będzie później Papież.
Reklama
To miejsce naprawdę jest niezwykłe. Gdy wejdzie się na dziedziniec i przechadza się pomiędzy krużgankami świątyni, podobnymi do tych jasnogórskich, można odnieść wrażenie, że przebywa się w oazie modlitwy i spokoju. Pątnicy przystający przy wizerunku cudownej Maryi zapalają lampiony i kontemplują historię uzdrowień i cudów, które są przedstawione na ścianach. Są tu także bezustannie bulgoczące źródełko z cudowną wodą oraz statua honorowego mieszkańca Brescii Pawła VI. Dzisiaj znajduje się tutaj siedziba Postulacji ds. Beatyfikacji i Kanonizacji Pawła VI. To tutaj przysyłane są sygnały otrzymanych łask i cudów za wstawiennictwem błogosławionego Papieża. Tuż przy wejściu do zakrystii świątyni w gablotach zawieszone są metalowe serca, ex votum tych, którzy otrzymali łaski za przyczyną sługi Bożego i błogosławionego. Pomiędzy sercami zawieszone są intencje modlitewne. Z różnych części Włoch i świata ludzie nadsyłają swoje świadectwa, potwierdzone szpitalnymi badaniami.
Życie i posługa
Młody ksiądz Montini po przyjeździe do Rzymu otrzymał przywilej studiowania nie tylko na papieskich uniwersytetach, ale także na Akademii Kościelnej, która przygotowuje duchownych do służby dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej. Pracował więc przy boku papieży: Benedykta XV i Piusa XII oraz w Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie.
Przyjmuję imię Paweł oznajmił Giovanni Battista Montini, kiedy 21 czerwca 1963 r., mając 66 lat, został wybrany na papieża. Przyjaciel swojego poprzednika Jana XXIII i następcy Jana Pawła I prowadził Kościół przez piętnaście lat. Nie tylko wznowił przerwany Sobór Watykański II, ale naznaczył go szeregiem zmian i innowacji w Kościele. Polecił przetłumaczyć liturgię na języki świata, przeprowadził reformę Kurii, założył nowe kongregacje. Wydał 10 konstytucji apostolskich, 6 adhortacji, ok. 40 różnych listów, 11 listów apostolskich i wiele innych dokumentów, konstytucji, dekretów i deklaracji. Jako pierwszy papież wyjechał za granicę, był pierwszym papieżem, który wsiadł do helikoptera. Wprowadził Dzień Pokoju, obchodzony każdego 1 stycznia. Zabrał głos w ONZ. Bronił spraw robotników i ubogich. Tiarę koronę, która symbolizowała władzę papieską sprzedał, a uzyskane za nią pieniądze przekazał biednym...
Budzik Pawła VI
Reklama
W niedzielę 6 sierpnia 1978 r. o godz. 21.40 malownicze miasteczko Castel Gandolfo przygotowywało się do snu. Na dziedzińcu nie było już nikogo, jedynie Gwardia Szwajcarska stała na straży papieskiej rezydencji. W pokoju Pawła VI, nie wiedząc dlaczego, niespodziewanie rozległ się dźwięk budzika... Budzik zadzwonił w chwili śmierci Papieża. Kard. Jean-Marie Villot, obecny przy jego łóżku, chciał wyłączyć zegar, ale osobisty sekretarz Ojca Świętego prosił, by zostawić zegar, żeby dzwonił. W swoich wspomnieniach sekretarz napisze później, że tamtego ranka, kiedy stan Papieża się pogorszył (Papież umarł w wyniku obrzęku płuc), nakręcając papieski budzik, stojący na nocnym stoliku, prawdopodobnie nieopatrznie go przestawił na godzinę, która okazała się dokładnie godziną śmierci Papieża. Ów budzik ks. Montini otrzymał od swojej mamy, kiedy wyjeżdżał na placówkę do Warszawy. Od tamtego czasu woził go zawsze ze sobą, także wtedy, kiedy został papieżem. Umarł w 14. rocznicę wydania swojej pierwszej encykliki...
„Spoglądam w stronę tajemnicy śmierci i tego, co po niej następuje, w świetle Chrystusa, które ją oświeca. Teraz, kiedy dzień chyli się ku zachodowi, wszystko się kończy i rozpływa z tej niezwykłej i dramatycznej, tymczasowej i ziemskiej sceny jak mogę jeszcze podziękować Tobie, o Panie, po tym życiu, darze jeszcze większym niż wiara, łaska, w którym w sposób wyjątkowy ukrywa się moja istota ocalałego? (...) I czuję Kościół, który mnie otacza. Święty Kościele, jedyny, katolicki, powszechny, przyjmij moje błogosławieństwo jako największy akt miłości (...) dla wierzących katolików i bojowników, młodzieży, cierpiących, biednych, poszukiwaczy prawdy i sprawiedliwości, wszystkim błogosławieństwa udziela Papież, który umiera...”.
Reklama
Ostatnia wola Pawła VI, napisana odręcznie, liczy czternaście stron. Papież w swoim testamencie prosił, by złożyć go w ziemi, by był skromny opis i prośba o modlitwę; nie chciał żadnych pomników. Pragnął, by także jego pogrzeb był skromny, bez użycia katafalku przeznaczonego dla zmarłych papieży. I faktycznie, pogrzeb Pawła VI taki właśnie był: bez wieńców i kwiatów koloru dodawały jedynie czerwone ubiory papieskich lektykarzy, używane wówczas podczas wielkich ceremonii. Drewniana trumna ukazywała Kościół ubogi. Po raz pierwszy w historii pogrzebów papieży zgromadzona rzesza pożegnała Ojca Świętego brawami, kiedy trumna zniknęła w podwojach Bazyliki św. Piotra.
Instytut Pawła VI
Już z dniem śmierci Pawła VI odczuło się potrzebę ukazania jego osoby i historycznego znaczenia jego pontyfikatu. W ten oto sposób powstał Instytut Papieża Pawła VI, czyli międzynarodowe centrum i studium pontyfikatu papieża Montiniego. Ks. Pasquale Macchi osobisty sekretarz Pawła VI i wykonawca jego testamentu podarował instytucji „Kolekcje Pawła VI” nie tylko cały komplet dokumentów i archiwa z podpisami Pawła VI, ale także zbiór dzieł sztuki, które Ojciec Święty gromadził przez całe życie. Wśród nich znajdują się obrazy Pabla Picassa, Salvadora Dalego. Częścią działalności centrum jest nie tylko stała wystawa, ale także cykliczne kongresy i konferencje oraz publikacje na temat pontyfikatu Papieża. Wśród prelegentów licznych konferencji byli również Polacy. Nad pracami Instytutu, wspieranego przez prezydenta Republiki Włoskiej, czuwał powołany komitet, do którego należał kiedyś m.in. kard. Joseph Ratzinger. Po trzydziestu latach aktywności z centrum duszpasterskiego Pawła VI instytut został przeniesiony do nowego budynku, sąsiadującego z domem rodzinnym Papieża, podarowanego w spadku przez kuzyna Vittoria Montiniego, który odszedł do Pana 15 sierpnia 1997 r. Inauguracji nowej placówki 8 listopada 2009 r. dokonał papież Benedykt XVI.
Cud narodzin
Według regulaminu Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, do beatyfikacji wymagany jest cud niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie przypisane wstawiennictwu sługi Bożego. Do procesu beatyfikacyjnego papieża Pawła VI został wybrany przypadek, który zdarzył się czternaście lat temu w Kalifornii. Matka oczekująca narodzin swojego dziecka w piątym miesiącu ciąży otrzymała tragiczną wiadomość. Diagnoza mówiąca o rozerwaniu pęcherza płodowego i braku płynu owodniowego przewiduje śmierć dziecka jeszcze w łonie matki lub jego upośledzenie, także psychiczne, po porodzie. Lekarze namawiali kobietę do aborcji. Pewna zakonnica, która znała papieża Pawła VI i wiedziała, że przejawiał wielką troskę o poczęte życie, zachęcała matkę, by modliła się do Boga za jego wstawiennictwem. Następne miesiące wykazały poprawę stanu dziecka. Urodziło się ono w ósmym miesiącu ciąży przez cesarskie cięcie. Ku zdziwieniu lekarzy było zupełnie zdrowe. Dzisiaj chłopak jest już nastolatkiem i jego rozwój jest prawidłowy. Komisja lekarska powołana przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych oceniła uzdrowienie dziecka jako przypadek medycznie niewytłumaczalny. Przypadkiem tym zainteresował się postulator procesu ks. Antonio Marrazzo, mając na uwadze napisaną przez Pawła VI encyklikę „Humanae vitae”. To uzdrowienie powiedział kapłan przed mikrofonami Radia Watykańskiego jest zgodne z linią nauczania Giovanniego Battisty Montiniego, który napisał encyklikę mówiącą o obronie życia, rodziny i miłości dwojga.