Reklama

Niedziela Świdnicka

Złoty jubileusz kapłaństwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ZOBACZ GALERIĘ FOTO

Szczawno-Zdrój

Bicie dzwonów, fanfary orkiestry dętej i śpiew kościelnego chóru, towarzyszące uroczystemu wejściu do kościoła, zainaugurowały 22 czerwca obchody 50-lecia kapłaństwa ks. inf. Józefa Strugarka w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szczawnie-Zdroju. W Mszy dziękczynnej uczestniczyli: biskup świdnicki Ignacy Dec i biskup pomocniczy Adam Bałabuch, wikariusz biskupi i kanclerz Kurii ks. Stanisław Chomiak, dziekan dekanatu Wałbrzych-Zachód, w skład którego wchodzi szczawieńska parafia, ks. Andrzej Raszpla, księża, którzy do kapłaństwa wzrastali w parafiach prowadzonych przez Księdza Infułata, przedstawiciele samorządów miasta Szczawna-Zdroju z burmistrzem Tadeuszem Wlaźlakiem na czele, prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, starosta powiatu wałbrzyskiego Józef Piksa, radni, przedstawicie środowiska lekarskiego skupionego wokół kościoła, których Ksiądz Infułat wspiera duchowo jako kapelan, delegacje szczawińskich instytucji i szkół, parafianie i kuracjusze przybyli do uzdrowiska. Dla Księdza Infułata zagrała orkiestra dęta z Głuszycy oraz chór parafialny „Salve Regina”.
Okolicznościową homilię podczas Mszy św. wygłosił bp Ignacy Dec. Mówił o powołaniu Księdza Infułata, który nie od razu wybrał po maturze kapłaństwo, lecz medycynę we Wrocławiu i nad jej studiowaniem spędził trzy lata, by zmienić nagle w swoim życiu wszystko i wybrać seminarium duchowne, w którym uczył się sześć kolejnych lat. Sakrament kapłaństwa przyjął w 1964 r. z rąk bp. Bolesława Kominka, ówczesnego metropolity wrocławskiego, którego był sekretarzem w Kurii aż do jego śmierci w 1974 r. Ksiądz Infułat podczas swojej długoletniej kapłańskiej drogi odbył też, u jej zarania, dwuletnie studia teologiczne w Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Prace duszpasterską sprawował w dwóch parafiach na początku w parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Oławie, po czym w listopadzie 1980 r. przeniesiony został do Szczawna-Zdroju, gdzie jest proboszczem od 34 lat. Ksiądz Biskup podkreślił ogromną wiedzę i udzielaną pomoc, którą wspierał działania bp. Tadeusza Rybaka tworzącego z wydzielonej w archidiecezji nową diecezję legnicką, a następnie nową diecezję świdnicką. Na zakończenie przekazał też Księdzu Infułatowi w imieniu swoim i całej Kurii Biskupiej pamiątkowy pierścień.
Głęboką wdzięczność i uznanie wobec Księdza Infułata obchodzącego złote kapłańskie gody wyrazili w swoich przemowach burmistrz Szczawna-Zdroju Tadeusz Wlaźlak oraz przedstawiciele przybyłych na uroczystość delegacji instytucji miejskich, szkół i przedszkola miejskiego, religijnych grup modlitewnych.
Na zakończenie Ksiądz Infułat wszystkim serdecznie podziękował za udział w jego jubileuszowej Mszy dziękczynnej. Zapewnił, że chociaż niebawem przechodzi na kapłańską emeryturę, to sercem na pewno pozostanie wśród swoich parafian.
Wieczorem w Teatrze Zdrojowym im. Henryka Wieniawskiego w Szczawnie-Zdroju odbył się koncert dedykowany ks. inf. Józefowi Strugarkowi z okazji 50-lecia kapłaństwa.Wystąpiła w nim w przebogatym muzycznym repertuarze, wypełnionym światowymi przebojami, Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Sudeckiej pod dyrekcją Jerzego Koska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-07-09 12:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ruch Światło-Życie rozpoczął świętowanie jubileuszu

[ TEMATY ]

jubileusz

Ruch Światło‑Życie

Bal Bezalkoholowy

Karolina Krasowska

Oazowicze rozpoczęli bal od poloneza

Oazowicze rozpoczęli bal od poloneza

Bezalkoholowy bal półwiecza rozpoczął świętowanie jubileuszu 50-lecia Ruchu Światło-Życie w naszej diecezji. Oazowicze bawią się w Domu Weselnym „Verona” w miejscowości Obłotne pod Sulechowem.

Wydarzenie zainaugurowała para diecezjalna Domowego Kościoła - Joanna i Paweł Gradziukowie oraz moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie ks. Dariusz Korolik. Bal rozpoczął się uroczystym obiadem, a następnie wszyscy jego uczestnicy wyszli na parkiet, na którym wspólnie zatańczyli poloneza. Podczas nocy przewidziano wiele atrakcji. Będzie to m.in. licytacja tortów, z której środki zostaną przeznaczone na ufundowanie jubileuszowej kaplicy na rokitniańskiej Kalwarii. Jednak to tylko część atrakcji. Wspaniałą zabawę prowadzi duet wodzirejów.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Korea Płd.: 24 proc. wzrost liczby chrztów

2024-04-25 11:02

[ TEMATY ]

Korea Płd.

Adobe Stock

Liczba chrztów w Korei Południowej wzrosła o 24 proc. w ciągu roku, według statystyk opublikowanych 24 kwietnia przez Konferencję Biskupów Katolickich Korei.

W 2023 r. w tym wschodnioazjatyckim kraju ochrzczono łącznie 51 307 osób, w porównaniu do 41 384 osób w 2022 roku. Chociaż w porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrost ten jest gwałtowny, to liczba ta jest niższa niż poziomy sprzed pandemii, kiedy było ich ponad 80 tys. rocznie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję