DOROTA ZAŃKO: Sługa Boży o. Anzelm Gądek był największym znanym nam czcicielem i propagatorem kultu Dzieciątka Jezus w Kościele polskim i w Karmelu polskim. Dlaczego ukochał on szczególnie Dzieciątko Jezus?
Reklama
S. KONRADA DUBEL: Pan Bóg posługuje się często w naszym życiu wydarzeniami, które nieświadomie traktujemy jako przypadek, a one prowadzą nas do wielkich zadań. Tak było w życiu Macieja Gądka, późniejszego o. Anzelma od św. Andrzeja Corsini. Jako bardzo zdolne dziecko pochodzące z ubogiej rodziny, poza powszechną szkołą ludową w galicyjskiej Niegowici, nie miał szans na dalszą edukację. Jednak Opatrzność Boża sprawiła, że trafił do konwiktu ojców Karmelitów w Wadowicach, gdzie przełożonym był o. Rafał Kalinowski. Ojcowie Karmelici bardzo propagowali kult św. Józefa, który na wadowickim obrazie trzyma na ręku Dziecię Jezus. W okresie Adwentu, chłopcy zamieszkujący karmelitańska bursę, przenosili procesjonalnie figurkę Dzieciątka Jezus z pokoju do pokoju. I zdarzyło się tak, że mały Maciej, choć z wielką starannością trzymał tę woskową figurkę, przez nieuwagę ukruszył jej rączkę. Przeżył to do tego stopnia, iż w ciszy swego serca przyrzekł Jezusowi całym swoim życiem wynagradzać Mu tę „krzywdę”. Pan Bóg posłużył się chwilowym roztargnieniem dziecka, by wzbudzić w nim pragnienie większej miłości. Gdy Maciej kończył gimnazjum w Wadowicach, poprosił o przyjęcie do Karmelu. W jego zapiskach z okresu nowicjatu w Czernej pojawia się postanowienie, by Dziecię Jezus nosić w sercu.
Na czym polega charyzmat dziecięctwa Bożego, zaproponowany przez o. Anzelma?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Droga dziecięctwa duchowego według o. Anzelma, polega na naśladowaniu Jezusa, jako Syna Bożego, w Jego relacji do Ojca. Jezus jest dla nas wzorem całkowitego oddania się Bogu. Droga dziecięctwa Bożego, wg św. Teresy od Dzieciątka Jezus, polega na naśladowaniu dziecka w jego ufności do ojca. Z kolei o. Anzelm w „Traktacie o dziecięctwie duchowym”, pogłębiając doktrynę św. Teresy wyjaśnia, że dziecko nie jest do końca wzorem relacji z Bogiem, ponieważ potrafi być ono również uparte, by postawić na swoim. Przenosząc takie zachowanie na drogę wiary, mówimy o upadkach człowieka są momenty, kiedy człowiek nie przyznaje się do swojej słabości. Według o. Anzelma, być dzieckiem Bożym, to wzorem Jezusa spełniać wolę Ojca, być Mu zawsze posłusznym. Jezus zawsze czynił wszystko, co się Ojcu podoba. W życiu duchowym, nasza postawa powinna być właśnie jak najbliższa postawie Jezusa.
A w jaki sposób Siostry Karmelitanki Dzieciątka Jezus czynią swoją wiarę radosną?
Reklama
Konstytucje naszego zgromadzenia są oparte na regule karmelitańskiej, ale cechą szczególną naszego powołania w Kościele jest duch dziecięctwa Bożego. Dar dany z radością jest najmilszym darem. I dlatego cechą dziecięctwa też jest radość. W wielu wspomnieniach sióstr o o. Anzelmie czytamy, że Ojciec Założyciel wizytując domy zgromadzenia, wspólnoty, przyglądał się obliczu sióstr, czy jest ono radosne, pełne pokoju. Osoba, która idzie apostołować, a ma Boga w sercu, swoje apostolstwo czyni misją radosną. Musi to być świadectwo bardzo czytelne i wypływające rzeczywiście z serca. Wtedy apostolstwo ma sens.
Co, oprócz nauki o powszechnym powołaniu do świętości, sługa Boży o. Anzelm może dzisiaj zaproponować współczesnemu człowiekowi?
Myślę, że może podpowiedzieć nam, abyśmy sumiennie wypełniali codzienne obowiązki. Wówczas będziemy mieli poczucie, że dobrze wykorzystujemy dany nam czas. Podobnie mamy postępować w życiu duchowym. Otrzymaliśmy łaskę chrztu świętego, a z nią dary Ducha Świętego. Mamy obowiązek rozwijać te wielkie dary Boże. Taka jest droga do świętości. To nie jest jakaś droga nadzwyczajna! Wymaga jednak od nas dbałości o modlitwę, przyjmowanie sakramentów świętych, które są źródłami łaski. Nie zapominajmy o tym, że to Pan Bóg w nas działa, daje dobre natchnienia. I jeśli zrealizujemy dobrą myśl, która jest odruchem naszego serca, wtedy Bóg daje nam następne łaski. Pomagając bliźniemu, sami rozwijamy się i w naszym człowieczeństwie i w życiu duchowym.