Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Rozważania o niebie i piekle

Niebo i piekło. Co o nich wiemy? Jak one wyglądają? Czemu dobry Bóg stworzył tak straszne miejsce jak piekło? Na te pytania spróbujemy poszukać odpowiedzi przede wszystkim w Biblii, a także w doświadczeniach duchowych niektórych świętych. Aby zakończyć optymistycznym akcentem, najpierw przybliżymy sobie prawdy na temat piekła a następnie nieba.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 2/2014, str. 8

[ TEMATY ]

niebo

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Jest wiele prawd wiary, które trudno nam pojąć. Nauka o Trójcy Świętej, o Zmartwychwstaniu Jezusa, dziewiczym macierzyństwie Maryi. Jednakże bez wątpienia prawda o piekle jest dla nas najtrudniejsza. Jest to prawda wiary do tego stopnia niewygodna, że w świetle ostatnich badań 70 proc. Francuzów i 45 proc. Polaków (!) deklaruje, że nie wierzy w piekło. To pierwsza skrajność – całkowite odrzucanie wiary w piekło. Drugą skrajnością jest natomiast zbytni optymizm – że Pan Bóg jest dobry, wszyscy pójdą do nieba, bo jak miłosierny Ojciec może wtrącić swoje dziecko do tak strasznego miejsca kary. Innym sposobem bagatelizowania wiary w rzeczywistość piekła są słyszane przez nas przy różnych okazjach dowcipy o niebie i piekle – że w piekle jest zawsze wesoło, impreza, wszyscy się bawią… Na początku przywołajmy fragment Dzienniczka s. Faustyny, w którym pisze ona: „Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam: pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga; drugie – ustawiczny wyrzut sumienia; trzecie – nigdy się już ten los nie zmieni; czwarta męka – jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym; piąta męka – jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność; widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje; szósta męka jest ustawiczne, towarzystwo szatana; siódma męka – jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa. Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk, są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów, każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny, i nie do opisania sposób. (…) To, com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam, że TAM JEST NAJWIĘCEJ DUSZ, KTÓRE NIE DOWIERZAŁY, ŻE JEST PIEKŁO” (Dz 741). Faustyna wspomina o różnych karach w piekle (mówi o nich także Katechizm). Można je podzielić na kary zmysłowe i duchowe. W Katechizmie czytamy: „Kary zmysłowe odpowiadają zewnętrznym i dotkliwym bólom, wśród których pierwsze miejsce zajmuje ogień piekielny”. Jakże straszny musi być to ogień. Czy ktoś z nas choćby na sekundę włożyłby rękę do rozpalonego pieca? Ile by wytrzymał? Tymczasem ogień piekielny zadaje znacznie dotkliwszy ból, i nie trwa sekundę lecz całą wieczność! Spośród kar duchowych należy wymienić towarzystwo innych potępionych, przeklinających na wieczność swój los. Jakże strasznie jest żyć w domu, w którym słychać ciągłe przekleństwa i kłótnie. Można próbować sobie wyobrazić przebywanie z potępionymi, którzy dniem i nocą przeklinają swój los. Tym bardziej, że potępieni są w towarzystwie szatanów, którzy są przepełnieni nienawiścią do Boga. Biblia wspomina ponadto o „robaku, który nie umiera”. Jest to symbol strasznych wyrzutów sumienia, które trapić będą potępionych przez całą wieczność – że nie wykorzystali należnie tej chwili życia na ziemi i teraz „strasznie cierpią w tym płomieniu”. Ponadto potępionym towarzyszy okrutna samotność i świadomość wieczności tych kar – że stan ten już NIGDY się nie zmieni. Jednakże najgorszą karą w piekle nie jest wcale ogień, lecz świadomość oddalenia się od Boga na wieki. Tym m.in. piekło różni się od czyśćca – duszom w czyśćcu towarzyszy NADZIEJA spotkania z Bogiem, której potępieni są pozbawieni.

Powiedzmy sobie jeszcze krótko na temat nieba. Jest to miejsce, na temat którego mamy z pewnością wiele wyobrażeń wyniesionych z dzieciństwa: chmurki, aniołki, domki. Był w historii jeden człowiek, który był w niebie i napisał o tym, jak tam jest. Był to św. Paweł, który pisał: „Ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, ani serce ludzkie nie jest w stanie pojąć, jak wspaniałe rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”. Najwyraźniej brakowało mu słów, aby opisać to, co tam widział. Co jest największą nagrodą dla zbawionych w niebie? Jest to wieczne przebywanie w obecności Boga. Wiele osób czytając te słowa z pewnością pomyśli sobie: ale nuda. Tylko tyle? Nam w tej chwili trudno jest to do końca pojąć. Jednakże, tak jak największą karą w piekle jest wieczne oddalenia od Boga, tak też w niebie największą nagrodą jest wieczne przebywanie w Jego bliskości. Możemy to sobie wyobrazić poprzez analogię do naszego codziennego życia. Każdy z nas doświadczył tego, że sekunda wydawała się wiecznością. Gdy spotkamy na ulicy kogoś, kogo nie lubimy i nawiązujemy sztuczną rozmowę, gdy czekamy na mrozie na autobus na przystanku, gdy siedzimy na nudnym wykładzie. Wtedy czas bardzo się nam dłuży. Ale też znamy sytuacje, kiedy parę godzin lub dni minęło nam jak chwila. Spotkanie z bliską osobą, urlopowy wyjazd w ciekawe miejsce, urlop świąteczny. Wtedy czas mija szybko. Ten obraz to bardzo daleka analogia nieba i piekła. W piekle każda sekunda wydaje się wiecznością, natomiast w niebie obecność Boga napełnia człowieka takim szczęściem, że nic innego się nie liczy. Niebo to wspólnota. Co to znaczy? Tylko piekło jest samotnością. Ktoś kiedyś napisał, że do nieba nie wchodzi się samemu. Albo wejdziesz do nieba ze swoją żoną, albo tam nie wejdziesz. Albo ze swoimi dziećmi, albo wcale.

Na koniec odpowiedzmy sobie na bardzo ważne pytanie: dlaczego Bóg, o którym mówimy że kocha, że jest miłosierny, wysyła ludzi do piekła? Kard. Ratzinger, odpowiadając na to pytanie, pisał: „Istnienie piekła pokazuje, że Bóg bezwzględnie szanuje wolność człowieka”. Co to znaczy? To nie Bóg, ale człowiek skazuje siebie na piekło. Piekło to konsekwencja źle wykorzystanej wolności. Bóg bowiem szanuje wolność człowieka – nawet, gdy człowiek odwraca się od Niego. Jako przykład podajmy pijanego kierowcę, który uderza w drzewo i ginie w wypadku. Bliscy pytają potem: czemu Bóg na to pozwolił? A co Pan Bóg miał zrobić? Postawić przed nim ścianę ognia? Nasz wieczny los to nie kwestia wyroku Boga. Choć tak właśnie często myślimy. To nic innego, jak ciąg dalszy naszego życia na ziemi. Piekło to odrzucenie Boga, a niebo to przebywanie w Jego bliskości. Jeśli tu na ziemi żyję z dala od Boga, to przedłużeniem tego będzie piekło – przebywanie w wiecznym oddaleniu od Niego, z tym że nieskończenie spotęgowane. Jeśli natomiast tu na ziemi żyję blisko Niego, to mój stan po śmierci będzie przedłużeniem tej bliskości, lecz w nieskończenie wyższym stopniu. Tak można to najprościej opisać. Niebo i piekło to nie jest coś, co będzie gdzieś, kiedyś. Niebo i piekło zaczyna się tu na ziemi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-01-08 09:31

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Absurdalny koniec czy… powód nadziei?

Choć z mojego życia odeszło już kilka bliskich osób, to mam świadomość, że wiem na ten temat za mało, by komukolwiek udzielać rad z pozycji „wiedzącego lepiej”. Mogę się jedynie podzielić swoimi doświadczeniami – bo jednak trochę tego rodzaju bólu już zaznałem – i przemyśleniami poczynionymi na własny użytek, w ramach przygotowania do odejść, które jeszcze mnie czekają

Szok. Zdumienie, niedowierzanie. Myśl: To niemożliwe! Płacz lub przeciwnie – twarz zastygła w kamienną maskę. Nagle wali się świat, bo jego, bo jej już nie ma. Pustka po tej konkretnej, niezastępowalnej osobie, po jej głosie, od którego wciąż drży powietrze. Po kimś, po kim zostały tylko „buty i telefon głuchy...”.
CZYTAJ DALEJ

Patronka emigrantów

Niedziela Ogólnopolska 51/2023, str. 20

[ TEMATY ]

święci

pl.wikipedia.org

Franciszka Ksawera Cabrini

Franciszka Ksawera Cabrini

Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom w Stanach Zjednoczonych.

Franciszka urodziła się w Lombardii, w rodzinie Augustyna Cabrini i Stelli Oldini. Kiedy miała 20 lat, w jednym roku utraciła oboje rodziców. Ukończyła studia nauczycielskie i przez 2 lata pracowała w szkole. Poczuła powołanie do życia zakonnego, jednak z powodu słabego zdrowia nie przyjęto jej ani u sercanek, ani u kanonizjanek. Wstąpiła więc do Zakonu Sióstr Opatrzności (opatrznościanki), u których przebywała 6 lat (1874-80). Gdy miała 27 lat, została przełożoną tego zakonu. Jej pragnieniem była praca na misjach, dlatego 14 listopada 1880 r. wraz z siedmioma towarzyszkami założyła Zgromadzenie Misjonarek Najświętszego Serca Jezusowego, którego celem była praca zarówno wśród wierzących, jak i niewierzących. Podczas spotkania z bp. Scalabrinim Franciszka usłyszała o losie włoskich emigrantów za oceanem. Papież Leon XIII zachęcił ją, by tam podjęła pracę ze swoimi siostrami. W Stanach Zjednoczonych siostry pracowały w oratoriach, więzieniach, w katechizacji, szkolnictwie parafialnym, posługiwały chorym. W 1907 r zgromadzenie uzyskało aprobatę Stolicy Apostolskiej. Franciszka Ksawera zmarła cicho w Chicago. Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom. W chwili jej śmierci zgromadzenie miało 66 placówek i liczyło 1,3 tys. sióstr.
CZYTAJ DALEJ

Abp Kupny po wizycie prezydium KEP w Watykanie: wróciliśmy do Polski z poczuciem ogromnego wsparcia

2024-12-21 18:21

[ TEMATY ]

Watykan

abp Józef Kupny

KEP

Prezydium Konferencji Episkopatu Polski

Episkopat News

Abp Józef Kupny

Abp Józef Kupny

“Wróciliśmy do Polski z poczuciem ogromnego wsparcia w Rzymie” - powiedział abp Józef Kupny. W rozmowie z KAI wiceprzewodniczący KEP wspomniał spotkania z papieżem Franciszkiem i watykańskimi Dykasteriami. Wśród omawianych w Watykanie tematów były m.in. sytuacja w Polsce, w tym lekcje religii w szkołach i formacja kapłańska, wsparcie dla Ukrainy, obchody Roku Jubileuszowego oraz rocznica pamiętnego listu biskupów polskich do niemieckich.

Prezydium Konferencji Episkopatu Polski w składzie: abp Tadeusz Wojda SAC - przewodniczący KEP, abp Józef Kupny - zastępca przewodniczącego KEP i bp Marek Marczak - sekretarz generalny KEP, odwiedziło niektóre Dykasterie watykańskie oraz spotkało się z papieżem Franciszkiem. Wizyta w Watykanie miała związek z reformą Kurii Rzymskiej, wprowadzoną w 2022 roku konstytucją apostolską Praedicate Evangelium.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję