Reklama

Nauka

Frankfurt... narodziny światła

Już od ponad 120 lat elektrownie pracują w systemie trójfazowym, stworzonym przez naszego rodaka Michała Doliwo-Dobrowolskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Naciskając przycisk dzwonka elektrycznego u drzwi czy używając suszarki do włosów, korzystamy z urządzeń, które jako pierwszy wymyślił i skonstruował - Michał Doliwo-Dobrowolski. Niemcy traktowali go jak swojego rodaka, Rosjanie do tej pory twierdzą, że był Rosjaninem z pochodzenia, a co na to my, Polacy? Gdy żył i pracował, Polski nie było na mapie i prawdą jest, że jego mama i babcia były Rosjankami, ale on po swych męskich przodkach był Polakiem herbu Doliwa. Podobno wkrótce po odzyskaniu niepodległości, do Sejmu RP wpłynął telegram gratulacyjny podpisany przez już bardzo schorowanego Michała Doliwo-Dobrowolskiego. Niestety, nie udało się odnaleźć tego dokumentu.

Młodość w Rosji

Reklama

Michał urodził się 2 stycznia 1862 r. w Gatczynie koło Sankt Petersburga, w polskiej rodzinie. Pochodziła ona ze szlachty osiadłej najpierw w Prusach, a później na Litwie. Jego rodzicami byli Józef Doliwo-Dobrowolski oraz Olga Jewrejnowa. Ojciec Michała był wówczas urzędnikiem w Petersburgu i pełnił funkcję dyrektora sierocińca w Gatczynie. W 1872 r. został przeniesiony do Odessy. Młody Michał już w czasie, gdy uczęszczał do realnego gimnazjum, zaczął interesować się zagadnieniami z zakresu chemii i elektrotechniki. W 1878 r. podjął studia na Wydziale Chemii Instytutu Politechnicznego w Rydze. Językiem wykładowym na tej prywatnej uczelni był niemiecki, a najliczniejszą grupę studentów stanowili Polacy z ziem obecnej Łotwy, Estonii i Litwy. 1 marca 1881 r. w wyniku zamachu zginął car Aleksander II. Bombę rzucił student, członek „Narodnej Woli”, Ignacy Hryniewiecki. Fakt ten na nowo obudził w Rosji antypolskie fobie, w efekcie których relegowano z wyższych uczelni wszystkich studentów podejrzanych o polskie pochodzenie. Relegowany został również Michał Doliwo-Dobrowolski, który stał się wówczas wolnym słuchaczem na uniwersytetach w Petersburgu, Odessie i Noworosyjsku. Zajmował się wtedy badaniem zjawisk elektrochemicznych, współpracując z firmą Widder w Petersburgu, co zaowocowało wynalezieniem niewielkiego ogniwa galwanicznego do zasilania dzwonka elektrycznego. Ogniwo to zostało nagrodzone na Wystawie Elektrotechnicznej w Wiedniu w 1883 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Studia i praca w Niemczech

Reklama

W 1883 r. Doliwo-Dobrowolski wyjechał do Wielkiego Księstwa Hesji w Niemczech i tam wstąpił do Wyższej Szkoły Technicznej w Darmstadcie, gdzie prof. Erazm Kittler zorganizował pierwszy na świecie Wydział Elektryczny. Uczelnia była wówczas zaliczana do najstarszych i najlepszych politechnik europejskich. W 1884 r. Doliwo-Dobrowolski ukończył studia i przez trzy lata pracował jako asystent prof. Kittlera, prowadząc wykłady z elektrochemii. Gdy zrezygnował z pracy na uczelni, wyjechał na krótko do Odessy, gdzie 11 maja 1887 r. ożenił się z 22-letnią Greczynką Kornelią Tumbą. Po powrocie do Niemiec podjął pracę w DEG, przemianowanym w tymże roku na istniejącą do dziś firmę AEG. Został tam szefem działu elektrycznego i objął nadzór nad sprawami technicznymi oddziału berlińskiego. Umożliwiło mu to prowadzenie badań i eksperymentowania w dziedzinie wirującego pola magnetycznego i wielofazowego systemu elektroenergetycznego. W roku 1889 wynalazł, skonstruował i opatentował silnik trójfazowy z wirnikiem klatkowym. W tym samym roku skonstruował również trójfazowy generator prądu przemiennego o całkowicie nowej konstrukcji. Rok później wynalazł transformator trójfazowy i rozpoczął współpracę z fabryką szwajcarską Oerlikon. Skonstruował przy okazji przyrządy pomiarowe, m.in. fazomierz i częstotliwościomierz. W roku 1891 Doliwo-Dobrowolski wprowadził nazwę „Drehstrom”, czyli prąd trójfazowy. Wprowadził też stosowane powszechnie w elektrotechnice pojęcie współczynnika mocy cosř. Zajmował się także zagadnieniami gaszenia łuku elektrycznego, opracowując m.in. tzw. komory jego gaszenia w wyłącznikach wysokonapięciowych.

Światowa Wystawa Elektrotechniczna we Frankfurcie nad Menem

Reklama

W roku 1891 we Frankfurcie nad Menem odbyła się Światowa Wystawa Elektrotechniczna. Wówczas energia elektryczna była wykorzystywana na dość ograniczoną skalę, a symbolem ówczesnej energetyki była stałoprądowa elektrownia Edisona w Nowym Jorku. Prąd przemienny nie był już nowością, ale miał licznych przeciwników, którym przewodził właśnie Thomas A. Edison. Nie chcieli oni oddać inicjatywy (i zysków) zwolennikom prądu przemiennego, którzy byli wspierani przez takie autorytety, jak Nikola Tesla czy Sebastian Ziani de Ferranti. Wystawa dawała szansę na przełom, którą postanowiła w dosyć ryzykowny sposób wykorzystać firma niemiecka AEG wraz ze szwajcarskim Oerlikonem. Ich projekt zakładał wykorzystanie turbiny wodnej do napędu generatora trójfazowego, znajdującej się w Lauffen w Szwajcarii, i przesyłu wygenerowanej tam mocy trójfazowym prądem przemiennym na teren wystawy do odległego o 175 km Frankfurtu nad Menem. Firma Oerlikon dostarczyła generator prądu trójfazowego do napędu turbiny wodnej oraz dwa transformatory o mocy 150kVA. AEG również dostarczyła dwa transformatory, silniki - duży (o 10-krotnie większej mocy od ówcześnie budowanych silników) i kilka mniejszych, 1000 żarówek 50-watowych na napięcie 50V oraz cały sprzęt pomocniczy. Budowę linii na napięcie 15kV powierzono przedsiębiorstwu pocztowemu, które zrealizowało to nowatorskie zamierzenie w rekordowym czasie - sześciu tygodni, stawiając 3282 słupy ze specjalną wysokonapięciową izolacją (odstępy między fazami były prawie identyczne jak we współczesnych liniach na napięcie 15 kV). Pokonano takie trudności organizacyjne, jak: uzgodnienia z setkami właścicieli ziemi, przekroczenie czterech granic wewnętrznych niemieckiej Rzeszy, a także pozyskanie środków materialnych i finansowych. Nawet cesarz Niemiec Wilhelm II wyasygnował na ten cel pokaźną sumę marek w złocie. Niewątpliwie było to też zamierzenie ryzykowne - przede wszystkim z uwagi na brak doświadczenia budowniczych i przepisów związanych z bezpieczeństwem publicznym. O determinacji, z jaką realizowano pomysł, świadczy niezwykły sposób, w jaki Dobrowolski przekonał komisję decydującą o pozwoleniu na uruchomienie linii. W ich obecności podniósł z ziemi celowo zerwany przewód linii będący pod wysokim napięciem, wskazując w ten sposób na brak jakiegokolwiek zagrożenia dla ludzi, co nie było wcale takie oczywiste. Po zbudowaniu i uruchomieniu całego systemu, 24 sierpnia 1891 r. zademonstrowano publiczności efekt przesyłu energii z odległej o 175 km elektrowni wodnej do zasilania silnika napędzającego pompę wodną, która pompowała wodę w górę atrakcyjnie oświetlonej kaskady 10-metrowego wodospadu. Duże wrażenie w owych czasach wywarło właśnie światło 1000 żarówek zamontowanych do oświetlenia wodospadu. Układ przesyłowy oceniła międzynarodowa komisja, która w ciągu kilku dni wykonała precyzyjne pomiary. Wyniki potwierdziły rewelacyjne możliwości przesyłu energii elektrycznej na znaczne odległości. Relacje reporterów i korespondentów ówczesnej prasy były wręcz entuzjastyczne. Do historii techniki przeszła też wypowiedź rozgoryczonego Edisona, który na propozycję obejrzenia silnika prądu przemiennego miał odpowiedzieć: „Nie, nie, prąd przemienny to bzdury, nie ma on żadnej przyszłości. Nie chcę nie tylko oglądać silnika prądu przemiennego, ale nawet słyszeć o nim”.

Człowiek sukcesu

Przełom XIX i XX wieku to w życiu Michała Doliwo-Dobrowolskiego okres szczególny, pełen sukcesów zawodowych i osobistych. 23 maja 1891 r. przyszedł na świat jego pierwszy syn Dymitr, a cztery lata później, 21 lutego 1895, drugi - Serge. Za osiągnięcia w dziedzinie elektrotechniki Dobrowolski został uhonorowany Złotym Medalem Światowej Wystawy w Paryżu (1900 r.). W 1911 r. nadano mu godność doktora honoris causa Politechniki w Darmstadcie.

Kiedy Doliwo-Dobrowolski zdobył już uznanie, władze Rosji zaproponowały mu objęcie funkcji dziekana nowo powstającego, pierwszego w Rosji, Wydziału Elektrotechnicznego Instytutu Politechnicznego w Petersburgu. Wynalazca pomógł, konsultując program studiów i szczegóły dotyczące budowanego gmachu wydziału, organizując zakup wyposażenia, a nawet przekazując wydziałowi swój prywatny zbiór czasopism fachowych. Nie przyjął jednak proponowanej funkcji. Około 1903 r. ustały praktycznie wszelkie kontakty Dobrowolskiego z Rosją, a on z rodziną przeniósł się - prawdopodobnie ze względów zdrowotnych - do Lozanny i wystąpił o obywatelstwo Szwajcarii, które otrzymał w 1906 r. W 1907 r. rozwiódł się, by po 5 miesiącach zawrzeć nowy związek małżeński z Hedwig Pallatschek (Jadwigą Polaczkówną). W 1908 r. wrócił do Niemiec, by w berlińskiej fabryce aparatury elektrycznej koncernu AEG objąć stanowisko dyrektora. Jednak po roku zrezygnował z wszelkich funkcji administracyjnych w AEG, zachowując stanowisko doradcy technicznego tego koncernu, i poświęcił się pracy naukowej. W tym okresie opublikował kilkadziesiąt artykułów na łamach „Elektrotechnische Zeitschrift”. Wiosną 15 marca 1919 r. 57-letni Doliwo-Dobrowolski powrócił na uczelnię w Darmstadcie. Niestety, po przejściu grypy stan jego zdrowia, zwłaszcza serca, pogorszył się. Ostatnie dni życia Doliwo-Dobrowolski spędził w Klinice Uniwersyteckiej w Heidelbergu, gdzie starszy syn Dymitr był lekarzem. Zmarł 15 listopada 1919 r. i pochowany został w Darmstadcie.

2013-09-23 13:38

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ekstremalna pogoda

Pogoda zaskakuje nas nieustannie. Niestety, głównie zjawiskami ekstremalnymi. Czy jednak ostatnie, bardzo deszczowe miesiące zwiastują koniec suszy w Polsce?

Pokilku latach bardzo suchych, kiedy dramatycznie wyczerpywały się zasoby wód podskórnych i głębinowych, a zwłaszcza po ostatniej wyjątkowo ciepłej i bezśnieżnej zimie, z wielką troską spoglądaliśmy na coraz niższe stany wód w naszych rzekach i jeziorach, odsłaniające się piaszczyste łachy, których normalnie nie powinniśmy przejść suchą stopą, i zarastające roślinnością nabrzeża i koryta.
CZYTAJ DALEJ

Chrystus Król i Jego Królestwo

Niedziela przemyska 47/2004

[ TEMATY ]

Chrystus Król

uroczystość Chrystusa Króla

wikipedia.org

Sąd Ostateczny (fresk Michała Anioła)

Sąd Ostateczny (fresk Michała Anioła)

W 1980 r. rozpoczęto gruntowne czyszczenie i restaurację Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie. Po usunięciu pyłu i brudu nagromadzonego przez ponad czterysta lat zostały odsłonięte w pierwotnym blasku wspaniałe malowidła znamienitych artystów. Wśród nich, na ścianie ołtarza, znajduje się monumentalny fresk Michała Anioła „Sąd Ostateczny”, który powstał w latach 1536-1541. To jedno z najwspanialszych arcydzieł sztuki renesansu. Artysta w mistrzowski sposób posługując się kolorami oraz z wielkim poczuciem ruchu, ukazał na obrazie wzrastające napięcie i oczekiwanie osób, które otaczają Chrystusa. Pośrodku On, surowy i nieubłagany, sprawuje Sąd. To wyobrażenie zakłada sędziowską, a zarazem królewską godność Chrystusa.

W 34. niedzielę zwykłą, ostatnią w roku liturgicznym, staje także przed nami Jezus Chrystus jako Król Wszechświata. Kult Chrystusa Króla wyrósł z nabożeństwa do Serca Jezusowego. Na prośbę biskupów polskich, za pontyfikatu papieża Klemensa XIII w 1765 r. została wprowadzona uroczystość Serca Jezusowego, w piątek po oktawie Bożego Ciała. Papież bł. Pius IX w 1856 r. rozciągnął obchody tego święta na cały Kościół. W 1925 r. papież Pius XI wydał encyklikę Quas primas i na mocy posiadanej władzy zaprowadził do liturgii kościelnej osobne święto Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Wyznaczył je na ostatnią niedzielę października i polecił, aby w tym dniu corocznie oddawano całą ludzkość Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Podczas reformy kalendarza liturgicznego, po Soborze Watykańskim II, papież Paweł VI przeniósł to święto w 1969 r. na ostatnią niedzielę roku liturgicznego nadając mu nazwę Uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Chociaż uroczystość została wprowadzona stosunkowo niedawno (79 lat temu), to odniesienie tytułu królewskiego do Boga było używane w Biblii dla wyrażenia tajemnicy Pana, który zasiadając na niebieskim tronie jest władny objąć, prowadzić cały kosmos i nim rządzić. Na kartach Pisma Świętego obraz króla zasiadającego na tronie pierwszy raz zjawia się w pieśni Mojżesza i Miriam: „Pan jest królem na zawsze, na wieki!” (Wj 15,18). Idea wiecznego królowania Boga powraca wielokrotnie w innych księgach. Jego panowanie trwa od niepamiętnych czasów (por. Ps 74; 93). W starotestamentowych Księgach Sędziów i Samuela królowanie Pana nad swym ludem wyklucza ludzką władzę królewską jako właściwą formę sprawowania rządów nad ludem Przymierza. Ustanowienie Saula, a potem Dawida królem wymagało szczególnego przyzwolenia Bożego. Królewski dom Dawidowy nie obala najwyższej władzy Boga, jest On nadal najwyższym Władcą, Panem całej ludzkości i Królem Izraela. Bóg panuje nad swoim ludem i nad królem Izraela. Biblijny obraz panowania Bożego ogarnia swym zasięgiem wszystkie narody. Bóg sprawuje nad wszystkimi suwerenną władzę, a w czasach ostatecznych wszystkie narody oddadzą Mu cześć. Psalm 93 pięknie chwali królowanie Boga: „Pan króluje, oblókł się w majestat, Pan przywdział potęgę i nią się przepasał: tak utwierdził świat, że się nie zachwieje…” (w. 1). Podobnie Psalm 47 oraz Psalmy 96-99 są pięknymi hymnami na cześć Boga-Króla. Panowanie Boga obejmuje wszystkie siły natury oraz wszystkich bogów, których czczą ludzie. Pan Bóg panuje w niebie, a Stary Testament wymienia Arkę Przymierza jako tron Boży (1 Sm 4,4; Ps 99,1). Prorok Izajasz ukazuje Boga na wysokim i wyniosłym tronie w otoczeniu serafinów oddających Mu cześć. Prorok Zachariasz głosi, że Bogu należy się chwała od wszystkich narodów. Nowy Testament ukazuje często Pana Jezusa jako króla. Ten obraz nawiązuje do przepowiedni króla z rodu Dawida oraz pochodzącej ze Starego Testamentu idei Mesjasza. Mesjasz - z języka hebrajskiego - znaczy „namaszczony, pomazaniec”. Te określenia zostały przejęte przez język grecki (messias), co po przetłumaczeniu zostało odzwierciedlone w formie „christos”. Jezus Chrystus, jak wykazuje Ewangelista Mateusz (1,1) i Apostoł Narodów w Liście do Rzymian (1, 3), jest potomkiem Dawida. Jest więc królewskim pomazańcem, jak wskazują na Niego liczne proroctwa ze Starego Testamentu. W Ewangeliach Jezusa nazwano Synem Dawida, królem Żydów lub królem Izraela. Podczas procesu sądowego przed Piłatem tych tytułów używają Jego wrogowie - oskarżyciele. Jezus potwierdził wprost swą królewską godność odpowiadając na pytanie najwyższego arcykapłana: „Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Błogosławionego?” (Mk 14,61). Jezus odpowiedział wtedy: „Ja Jestem [Mesjaszem]. Ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi” (Mk 14,62). Opis królewskiego panowania Chrystusa osiąga swoje apogeum w Księdze Apokalipsy. Bóg przez św. Jana przedstawia Jezusa jako Króla królów i Pana panów (por. 19,16; 17,14). Jezus Chrystus zajmuje w proroczej wizji Nowego Testamentu miejsce należne Bogu w tekstach Starego Testamentu mówiących o Jego panowaniu. Jezus Chrystus jest Królem narodów lub wieków. Apokaliptyk ukazuje w większej części swej księgi zwycięstwo Boga nad mocami zła. W Nowym Testamencie, w osobie Jezusa Chrystusa połączone są urzędy proroka, kapłana, sędziego i króla ze Starego Testamentu. Jezus jest królem wywyższonym ponad wszystko i ponad wszystkich; przed Nim zegnie się każde kolano, jak trafnie ujął to św. Paweł w Liście do Filipian (por. 2,9-11). Jezus Chrystus jest Królem. A Jego królestwo? Liturgia mszalna mówi w prefacji - uroczystym wezwaniu do dziękczynienia - że jest to „wieczne i powszechne Królestwo: królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju” (MR 205*). Odwołajmy się jednak do Pisma Świętego Nowego Testamentu, w którym jest o nim mowa ponad 100 razy, najczęściej w przypowieściach. Niektóre przypowieści są przedstawione przez różnych Ewangelistów. Założenie Królestwa Bożego opisuje Jezus w przypowieści o zasiewie i jego różnych wynikach. To królestwo charakteryzuje się dynamizmem rozwoju. Ukazany jest on jako zasiew rosnący własną siłą lub jako ziarno gorczycy czy zaczyn chlebowy. Najwyższą wartość Królestwa Bożego przedstawiają przypowieści o skarbie ukrytym w roli i drogocennej perle, o wieży i wojnie. Pomimo zainaugurowania Królestwa Bożego na ziemi, na świecie istnieje zło, co odzwierciedla przypowieść o chwaście oraz o sieci zagarniającej różne ryby: dobre i złe. W Królestwie Bożym obowiązują inne, nowe kryteria oceny, w stosunku do ludzkich królestw. O tej nowej skali opowiadają przypowieści o faryzeuszu i celniku, o głupim bogaczu, który zbudował nowe spichlerze; bogaczu, który się świetnie bawił i o Łazarzu; robotnikach w winnicy, o dwu skreślonych długach (jawnogrzesznica), zaginionej owcy, zagubionej drachmie oraz o synu marnotrawnym. Cechy królestwa, które można poznać z nauczania Jezusa budzą w niektórych słuchaczach zasadniczy opór. Kapitalnie przedstawia to przypowieść o dziatwie na rynku, przypowieść o dwóch synach wobec rozkazu ojcowskiego, przypowieść o wielkiej uczcie i niegrzecznych zaproszonych, o nieurodzajnym drzewie figowym i o przewrotnych rolnikach - dzierżawcach winnicy. Dla Królestwa Bożego potrzeba się poświęcić. Wzywa nas do tego przypowieść o obrotnym (nieuczciwym) rządcy oraz o minach i talentach. Wobec takich wymagań Pan Jezus daje wskazówki w postaci nowego przykazania, aby się nie pogubić w drodze. Odzwierciedlają je przypowieści o nielitościwym współsłudze i miłosiernym Samarytaninie. W Królestwie Bożym obowiązuje modlitwa, która czyni prawdziwymi synami. Przykładem ducha modlitwy jest przypowieść o natrętnym przyjacielu i ukazująca niesprawiedliwego sędziego, który ugina się wobec wielkiej wytrwałości ubogiej wdowy. Królestwo Boże już się rozpoczęło. Kościół jest - jeszcze niedoskonałą - fazą jego realizacji. Kiedy nadejdzie Król, królestwo Boże stanie się w całej pełni. Do gotowości i czujności na Jego przyjście wzywają nas przypowieści o czujnym odźwiernym, czujnym gospodarzu, słudze wiernym i niewiernym, dziesięciu pannach i sługach nagrodzonych za czujność. Z okazji uroczystości ku czci Chrystusa Króla spojrzeliśmy na samego Chrystusa i na Jego Królestwo. W dobie powszechnej demokratyzacji; w epoce, gdy już królestwa ziemskie można policzyć na palcach - odwołaliśmy się nieco do biblijnej idei królowania Boga, która w nauczaniu Chrystusa otrzymała swój definitywny kształt, stając się synonimem zbawienia człowieka. Docierając bowiem w liturgii do końca roku, trzeba spojrzeć na rzeczy ostateczne, na cel ludzkiego życia, którym jest wieczne zbawienie. W archidiecezji przemyskiej majestatyczny tytuł Chrystusa Króla noszą parafie w: Jarosławiu, Łańcucie, Łubnie Opacem, Przeworsku, Sanoku i Trzcianie-Zawadce. Godną zauważenia jest monumentalna figura Chrystusa Króla stojąca w Rakszawie przy drodze Łańcut - Leżajsk, wskazująca drogę do kościoła. Z kolei w Jarosławiu, w pobliżu kościoła pw. Ducha Świętego, stoi od niedawna figura, jako materialny znak poświęcenia miasta Chrystusowi Królowi. Kult Chrystusa Króla jest bardzo żywy, bo wyrasta z dobrze rozwiniętego nabożeństwa do Bożego Serca, zaprowadzonego przez św. bp. Józefa Sebastiana Pelczara. Jezus Chrystus - Odkupiciel ludzkości, jest darem Ojca ze swego ukochanego, Jednorodzonego Syna, darem tym większym, że z Bożego Serca płyną dla nas życiodajne, oczyszczające zdroje Krwi. Królestwo Boże jest także darem, wobec którego, tak jak w przypadku Chrystusa, trzeba zająć osobiste stanowisko: przyjąć je z wdzięcznością lub odrzucić. Przyjąć królestwo - i to jako wartość bezwzględnie najwyższą - to przyjąć samego Chrystusa-Króla, a przyjąć nie tylko z Jego programem, prawem i wymaganiami, ale i z Jego miłością, która przemienia świat. Przyjąć zaś, to nie znaczy uznać tylko w teorii, ale całkowicie się zaangażować w tę jedyną sprawę, która wszystko przetrwa. Nasze pragnienie wyrażajmy w słowach z Modlitwy Pańskiej: „Przyjdź Królestwo Twoje!”
CZYTAJ DALEJ

Przyjaciele ubogich

2024-11-24 07:24

Paweł Wysoki

W niedzielę, 17 listopada, w „namiocie spotkania” przed archikatedrą lubelską do wspólnego posiłku zasiadło ponad 150 osób bezdomnych, samotnych, ubogich. Spotkanie z okazji obchodzonego już po raz 8. Światowego Dnia Ubogich zorganizowała Caritas Archidiecezji Lubelskiej. Świąteczny obiad poprzedziła Msza św. sprawowana pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika. Dzięki zaangażowaniu pracowników, wolontariuszy i darczyńców Caritas, na twarzach osób zmagających się z kryzysem bezdomności i ubóstwem pojawił się uśmiech. Jak podkreślali beneficjenci, w tym dniu najważniejsze dla nich było serdeczne spotkanie z drugim człowiekiem.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję