Reklama

Spełnione marzenie - Lourdes 2002

"Lourdes - to było coś niesamowitego". "Spełniło się marzenie mojego życia". "Czułam się tam jak w niebie". "Ta pielgrzymka nadal w nas jest, żyjemy nią do dziś". To tylko niektóre opinie uczestników tegorocznej Narodowej Pielgrzymki Osób Niepełnosprawnych do Lourdes.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Okazją do wspomnienia tego pięknego wydarzenia było spotkanie zorganizowane 14 listopada br. w Legnicy dla grupy legnickiej. Z zaproszenia bp. Stefana Regmunta, inicjatora spotkania, skorzystali pielgrzymi z Lubina, Legnicy, Wałbrzycha, Ścinawy. Atmosfera rodzinna skłaniająca do zwierzeń, serdeczne powitania przybywających, pięknie nakryty stół to wszystko tworzyło ciepły klimat popielgrzymkowego spotkania.
Na początku Ksiądz Biskup podzielił się z przybyłymi wiadomością o tym, jak pielgrzymka znalazła odbicie w mediach. TVP wyemitowała 2-częściowy program, a relacje z pielgrzymki zamieściły gazety podejmujące problematykę niepełnosprawności: Kotwica, Integracja, a także Nasz Dziennik i Niedziela, informacje o pielgrzymce podawała również Katolicka Agencja Informacyjna.
Spotkanie legnickie miało miejsce kilka miesięcy po pielgrzymce. Pozwoliło to uczestnikom na spojrzenie na czas pobytu w Lourdes z pewną refleksją, dystansem. Na konfrontację doświadczeń pielgrzymkowych z codziennością, ale i na ciepłe, nostalgiczne wspomnienie tych niezwykłych chwil. Bo że były niezwykłe, mogłam przekonać się od pierwszych słów, jakie padły podczas spotkania. Co zrobiło na mnie największe wrażenie? Swoiste świadectwo dawane przez uczestników: "Ileż tam było ludzi cierpiących, cierpiących bardziej niż my. Nigdy nie spotkaliśmy tylu osób niepełnosprawnych, ale jacy oni byli pogodni". I w tym wyrażało się poznawanie Chrystusa w drugim człowieku - obok nas jest ktoś bardziej potrzebujący, a my możemy mu pomóc, nawet tylko poprzez uśmiech czy jakiś życzliwy gest.
Nie wszyscy chętni mogli pojechać. Trzeba tu było wiele mądrości i zdania się na Boży głos, aby wybrać tych najbardziej potrzebujących. Jak wzruszające są słowa uczestniczącej w spotkaniu p. Eleonory z Wałbrzycha, mamy Tomasza: "Tak bardzo chciałam, aby Tomasz pojechał do Lourdes. Ja też marzyłam, żeby tam być, ale kiedy okazało się, że z synem może pojechać tylko jedno z nas, zdecydowaliśmy, że pojedzie mąż".
Ryszard dzieli się swoimi pielgrzymkowymi doświadczeniami z uczniami szkół ze Ścinawy i Lubina, opowiada o pielgrzymce w kościele, na rozmaitych spotkaniach. Pan Antoni opowiadał o Lourdes członkom Koła Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo z Wałbrzycha. Marzy, aby dzieciaki z Koła mogły kiedyś odbyć taką pielgrzymkę.
Lourdes zmieniało ludzi. Wracali stamtąd lepsi, spokojniejsi, bardziej radośni, pełni ufności, rodzice mówią, że nawet dzieci stały się posłuszniejsze. Można było powiedzieć, że była to pielgrzymka cudów. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że osoby, które nie miały paszportu, otrzymały go w ekspresowym tempie w przeciągu kilku dni? Dla wielu cudem - niespodzianką okazał się pobyt w Wenecji i przejażdżka wodnym tramwajem. Maleńkie cuda działy się i w samym Lourdes. Osoby, które nigdy nie chodziły, po kąpieli w cudownym źródełku przeszły same kilka kroków. Ale największym chyba cudem dla uczestników był sam fakt zakwalifikowania ich do grupy pielgrzymkowej i wyjazd do sanktuarium. "Mój mąż był bardzo chory, już myślałam, że nie uda mi się pojechać. A jednak byłam u Matki Bożej, przywiozłam do domu wodę ze źródełka i mąż wraca do zdrowia" - mówi pani Aniela.
A po powrocie czekała na pielgrzymów szara rzeczywistość, życie codzienne. I zaczęli je wypełniać bogactwem przeżytych dni. "Mogę powiedzieć, że nasz dom przez chwilę był jak miejsce święte, tak bardzo przesycony był atmosferą Lourdes - opowiadaniami męża, modlitwą, radością, wdzięcznością" - uśmiecha się p. Eleonora.
"Od kiedy założyliśmy w Legnicy Wspólnotę Wiara i Światło, moim marzeniem było pojechać do Lourdes. Patronką Wspólnoty jest właśnie Matka Boża z Lourdes i Jej zawsze oddajemy się pod opiekę. I teraz to moje marzenie się spełniło - zwierza się p. Krystyna. - Co najbardziej przeżyłam, to kąpiel w źródle, procesję eucharystyczną i różaniec w deszczu. To było niesamowite, ten deszcz, ten śmiech, ta radość. Nie czułam, że jestem mokra ani zmęczona. Nigdy nie przeżyłam tak cudownej modlitwy różańcowej. To miejsce ma w sobie coś niezwykłego. Mój syn Jurek dosyć szybko się męczy. A ta pielgrzymka dawała mu tyle sił, tyle energii, że od rana do wieczora był na nogach i wciąż radosny, uśmiechnięty".
Na ważną sprawę zwrócił uwagę Ksiądz Biskup. Pielgrzymka ma charakter religijny. Bez tego aspektu każdy wyjazd, nawet do sanktuarium, ma wymiar tylko turystyczny, krajoznawczy. Dlatego tak istotne były intencje, z jakimi pielgrzymi wyjeżdżali do Lourdes. To był szczególny czas spotkania Chrystusa w drugim człowieku, zawierzenia Maryi spraw codziennych, problemów, kłopotów, z jakimi pielgrzymi przybyli do Lourdes, czas modlitwy i skupienia.
Członkowie grupy legnickiej mówili, że bardzo prędko udało się stworzyć i utrzymać przez cały czas wspólnego pielgrzymowania ciepłą, rodzinną atmosferę. Podkreślali wspaniałą organizację spotkania, przejazd pociągiem, zakwaterowanie, systematycznie realizowany program pobytu w Lourdes. Wielokrotnie słowa wdzięczności uczestnicy popielgrzymkowego spotkania kierowali pod adresem Biskupa Stefana za jego życzliwość, uśmiech, za wielkie serce okazywane każdemu bez wyjątku: osobom niepełnosprawnym, opiekunem, wolontariuszom, pracownikom pociągu. Nie zabrakło podziękowań dla pracowników Caritas z dyrektorem - ks. Wojciechem Łazewskim na czele za profesjonalne przygotowanie pielgrzymki.
Podczas spotkania zdarzyła się miła niespodzianka. Dotarli do nas goście: ks. Janusz Malski z Głogowa oraz panowie z Caritas, którzy brali udział w pielgrzymce. Oni także podzielili się swymi przeżyciami niejako od drugiej strony - jako organizatorzy i osoby odpowiedzialne za przebieg pielgrzymki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłaństwo - dar Jezusa dla Kościoła

Niedziela legnicka 4/2004

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Bóg dał światu wielki dar kapłaństwa. On sam wybiera tych, którzy stają się ministrami Jego nieskończonej miłości, którą przekazują wszystkim ludziom. Jezus Chrystus, zanim powrócił do Ojca, ustanowił sakrament kapłaństwa, aby na zawsze zapewnić obecność kapłanów na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Historia według Kossaka

2024-03-28 10:54

[ TEMATY ]

Materiał sponsorowany

fot. Armando Alvarado

Mało która postać historyczna odcisnęła tak mocno swój ślad w dziejach świata, i tak bardzo wpływa na wyobraźnię współczesnych ludzi, jak Napoleon. Pisano o nim książki, wiersze, kręcono filmy, ale bodaj żadne z tych dzieł nie jest tak wymowne jak obraz Wojciecha Kossaka poświęcone temu geniuszowi wojny.

Mowa, oczywiście, o powstałym w 1900 r. dziele „Bitwa pod piramidami”. Obraz mimo upływu lat nadal wywiera ogromne wrażenie na widzach, pobudzając nie tylko ich „estetyczne synapsy”, ale i zmuszając do głębszej refleksji nad dziejami okresu, który został przedstawiony na płótnie i tego, jak wpłynął Napoleon na ukształtowanie się świata. Malowidło Kossaka intryguje nie tylko widzów, ale i ekspertów, od dawna jest obiektem wnikliwych analiz wielu badaczy. Bank Pekao S.A. zaprasza do obejrzenia krótkiego filmu pt. „Okiem liryka”, który przybliża fascynującą historię tego monumentalnego płótna.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję