Reklama

Felietony

Rada Naukowa nie jest potrzebna ks. Jerzemu

Dobrze pamiętam rozmowę z księdzem Grzegorzem Kalwarczykiem, nieżyjącym już kanclerzem warszawskiej kurii, który w imieniu Prymasa Józefa Glempa sprowadził z prosektorium w Białymstoku do Warszawy ciało księdza Popiełuszki, przygotowane już do pogrzebu.

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Uczestniczyłem przy zamknięciu trumny. Myślałem, że jestem mocny, ale to co zobaczyłem, przeszło moje oczekiwania. Nie przypuszczałem, że można aż tak zmaltretować człowieka” – mówił wyraźnie wzruszony. Kiedy – równo 40 lat temu – miały się rozpocząć uroczystości pogrzebowe, przy katafalku siedziało nieruchomo dwoje starszych ludzi: rodzice zamordowanego kapłana. „Mąż głośno krzyczał, a ja milczałam. Każdy na swój sposób przeżywał cierpienie” – mówiła mi po latach pani Marianna Popiełuszko. I dodawała zarazem: „Oboje z mężem przebaczyliśmy mordercom ks. Jerzego. Najbardziej chcieliśmy, żeby oni się nawrócili”. Gdy nieśmiało zapytałam, jak to możliwe, że wypowiada takie słowa, odparła bez wahania: „A co, ty nie znasz Ewangelii? Przecież Pan Jezus kazał miłować nieprzyjaciół. Śmierć dziecka to kamień na całe życie. Tego się nie da zapomnieć. Ale każdego dnia trzeba żyć takim życiem, jakie Pan Bóg daje. Nie można wciąż przykładać ręki do pługa i wstecz się oglądać”. Podobną wymowę miało kazanie prymasa Glempa podczas Mszy żałobnej. „Odpuszczamy zabójcom księdza Popiełuszki….” – mówił łamiącym się głosem. Na parkanie wokół kościoła św. Stanisława Kostki zaś wisiał ogromny transparent z napisem: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom….”.

Dziś świadkowie jego życia wracają pamięcią do 3 listopada 1984 roku. Ze łzami w oczach, jak mogłam dyskretnie zaobserwować, nawiedzają grób Męczennika i przyznają, że bardzo musieli nad sobą pracować, by wyzbyć się z serca nienawiści do oprawców księdza Jerzego, i że ostatecznie to im się udało. Bo takie przecież było nauczanie Popiełuszki. Nie mogli go więc zdradzić.

Podziel się cytatem

Reklama

Czterdziesta rocznica pogrzebu ks. Jerzego kończy całoroczne obchody 40. rocznicy jego męczeńskiej śmierci. Ale to tylko symboliczne, formalne domknięcie. Temat bowiem pozostaje otwarty, tym bardziej, że kult ks. Popiełuszki jest żywy nie tylko w Polsce, ale i na świecie – ostatnio na przykład rozmawiałam z księdzem z Wybrzeża Kości Słoniowej, który przyleciał do Polski po relikwie bł. Jerzego i opowiadał, że wciąż rośnie liczba mieszkańców Afryki, którzy chcą modlić się za wstawiennictwem tego kapłana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rodzi się więc pytanie, co dalej? W jaki sposób kontynuować temat? – co jest istotne także w perspektywie kanonizacji.

Podziel się cytatem

Jedną z inicjatyw, która stanowi odpowiedź, jest powołanie Rady Naukowej przy Muzeum Księdza Jerzego Popiełuszki w Warszawie. To grono ludzi, którzy zajmowali się księdzem Jerzym z różnych punktów widzenia i dobrze znają problematykę, począwszy od notariusza procesu kanonizacyjnego (jest to jedyny przedstawiciel Polski w Trybunale Kanonizacyjnym), przez badaczy i autorów książek, po historyków IPN, którzy odnajdują w archiwach wciąż nowe dokumenty. Mam zaszczyt i radość także należeć do tego szacownego grona. W Domu Arcybiskupów Warszawskich odbyło się już nawet pierwsze posiedzenie Rady z udziałem ks. kardynała Kazimierza Nycza. Dyskutowaliśmy nad wypracowaniem programu, który będzie podstawą wspierania Muzeum w Warszawie, a także Ośrodka Dokumentacji Życia i Kultu ks. Popiełuszki. Po to, by wspomagać dalsze badania na temat życia oraz okoliczności śmierci ks. Jerzego, a także by inspirować do podejmowania dyskusji na ten temat w przestrzeni publicznej i medialnej oraz do badania kultu ks. Popiełuszki, który nieustannie rośnie – w różnych krajach świata, na wszystkich kontynentach.

I jeszcze jedna refleksja na koniec. Ani Rada Naukowa, ani wszelkie inne inicjatywy dotyczące ks. Jerzego, nie są potrzebne jemu samemu. One faktycznie służą nam, mają być przyczynkiem z jednej strony do poszukiwania prawdy historycznej i odkrywania białym plam, z drugiej zaś do głębszej refleksji nad nauczaniem ks. Popiełuszki. To ono stanowi istotę jego przesłania i może być zachętą do poznawania jego życia i działalności, a dla ludzi wierzących – także do modlitwy za jego wstawiennictwem.

2024-11-03 16:13

Oceń: +27 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jan Paweł II: „Przecież nie cały umieram”

Gdy w sobotę 2 kwietnia 2005 roku o 21.37 zawyły syreny i rozległo się bicie dzwonów - zamarliśmy. W ciszy. Szlochu. Modlitwie. Wiedzieliśmy, że nic nie będzie już takie samo. Ulice i place przed świątyniami w całej Polsce do granic były naładowane emocjami. Stawały się niemym świadkiem tego, „co może jeden człowiek i co znaczy świętość”, jak pisał Czesław Miłosz.

Dziś, gdy mija dwudziesta rocznica śmierci św. Jana Pawła II, na jego życie patrzymy z większym dystansem. Wyraźniej możemy zobaczyć, jak wielką lekcję życia i umierania dał nam Papież. I co to znaczy: nie lękać się śmierci i z ufnością odchodzić do domu Ojca.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: 13 maja Msza św. w rocznicę zamachu na św. Jana Pawła II

2025-05-12 15:41

Vatican Media

W 44. rocznicę zamachu na św. Jana Pawła II - 13 maja o godz. 18.00 - sprawowana będzie Msza święta w Bazylice Watykańskiej przy ołtarzu katedry św. Piotra. Wstęp wolny dla wszystkich - poinformował kard. Stanisław Dziwisz, były sekretarz Papieża Polaka.

Rok po zamachu 13 maja 1982 roku św. Jan Paweł II udał się do Fatimy, aby podziękować na ocalone życie. Pielgrzymom zebranym w Fatimie wyznał: „Pragnę powiedzieć wam w zaufaniu: ...kiedy przed rokiem, na Placu św. Piotra miał miejsce zamach, gdy odzyskałem świadomość, myśli moje pobiegły natychmiast do tego Sanktuarium, ażeby w Sercu Matki Niebieskiej złożyć podziękowanie... We wszystkim, co się wydarzyło, zobaczyłem - i stale będę to powtarzał - szczególną matczyną opiekę Maryi”.
CZYTAJ DALEJ

Była współpracownica obecnego Papieża: Leon XIV, to człowiek duchowy

2025-05-13 07:13

[ TEMATY ]

zakonnica

Papież Leon XIV

Vatican Media

Francuska zakonnica ze Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki, s. Yvonne Reungoat, jest jedną z trzech kobiet pracujących w Dykasterii ds. Biskupów, której prefektem był kardynał Robert Prevost, obecny Papież Leon XIV. „Uderzyła mnie jego umiejętność słuchania i spokój w podejmowaniu decyzji” – opowiada siostra Reungoat.

Nie udało jej się dotrzeć w czwartek 8 maja na Plac Świętego Piotra, by ujrzeć nowego papieża. Siostra Yvonne Reungoat została zatrzymana kilka metrów od kolumnady i dowiedziała się ze swojego telefonu komórkowego, kim jest 267. papież Kościoła powszechnego - kardynał Robert Francis Prevost - dotychczasowy Prefekt Dykasterii ds. Biskupów, której siostra sama jest członkinią.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję