Reklama

Świat

Religijność w Europie

Opublikowane niedawno dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK) nt. religijności polskich katolików każą zadać pytanie o miejsce Polski na mapie religijności Europy.

[ TEMATY ]

wiara

religia

Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wśród państw Unii Europejskiej wiara w Boga jest najbardziej powszechna na Malcie, w Rumunii i na Cyprze, najmniej zaś w Estonii, Szwecji i Czechach. Według danych Eurobarometru z 2010 r., Polska z 79 proc. mieszkańców deklarujących wiarę w Boga znajduje się na czwartym miejscu (ex aequo z Grecją).

Mieszkańcy Europy w zdecydowanej większości uważają się za chrześcijan (76, 2 proc. w 2011 r.). W samej Unii Europejskiej jest to 72 proc. (według Eurobarometru z 2012 r.), w tym 48 proc. katolików, 12 proc. protestantów, 8 proc. chrześcijan wschodnich i 4 proc. innych wyznań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wiara i niewiara w Boga

Najwięcej Europejczyków wierzących w Boga mieszka na Malcie (94 proc.), więcej niż 90 proc. jest ich także w Turcji i Rumunii, a ponad 80 proc. na Cyprze. Najmniej wierzących wśród swych obywateli mają Czechy (16 proc.), Szwecja i Estonia (po 18 proc.), a także Norwegia (22 proc.). Unijna średnia wynosi 51 proc.

Reklama

W stosunku do danych z 2005 r. liczba wierzących w Boga w Europie zmniejszyła się. Najbardziej zmieniła się na niekorzyść sytuacja w Portugalii, gdzie deklaracje wiary w Boga spadły z 81 do 70 proc., w Austrii (z 54 do 44 proc.) i Norwegii (z 32 do 22 proc.). Znacząco wskaźnik ten spadł w także w Finlandii (o 8 punktów procentowych), Islandii ( o 7), Francji (o 7), Belgii (o 6), Holandii (o 6), Słowenii (o 5) i Szwecji (o 5). Są też kraje, w których nastąpił wzrost liczby wierzących w Boga, ale zaledwie o dwa punkty procentowe (Rumunia, Chorwacja, Słowacja, Luksemburg, Estonia) albo jeden (Węgry i Łotwa).

Największy odsetek niewierzących notuje się we Francji (40 proc.), powyżej 30 proc. jest ich w Czechach, Szwecji i Holandii (30 proc.), a powyżej 25 proc. - w Estonii, Norwegii, Niemczech, Belgii, Słowenii, Wielkiej Brytanii. Najmniejszy procent niewierzących odnotowano zaś w Rumunii (1 proc.), na Malcie (2 proc.), Cyprze (3 proc.), w Grecji (4 proc.), Polsce (5 proc.), we Włoszech (6 proc.) oraz w Chorwacji i Irlandii (po 7 proc.). Unijna średnia wynosi 20 proc.

Ciekawe są dane dotyczące ludzi, którzy deklarują wiarę w bliżej nieokreśloną „siłę duchową lub życiową”, a więc zwykle nie związanych z żadną określoną religią. Choć w całej Unii jest ich średnio 26 proc., to w niektórych państwach przewyższają nawet liczbę wierzących w Boga, stanowiąc najliczniejszą grupę wyznaniową. Tak jest np. w Islandii (49 proc. wobec 31 proc. teistów), na Łotwie (48 proc. wobec 38 proc.), w Danii (47 proc. wobec 28 proc.), Szwecji (45 proc. wobec 18 proc.), Czechach (44 proc. wobec 16 proc.), Bułgarii (43 proc. wobec 36 proc.) czy Finlandii (42 proc. wobec 33 proc.). W Polsce takich ludzi jest 14 proc.

Praktyki religijne

Reklama

Nieco inny obraz wynika z danych statystycznych dotyczących znaczenia religii w życiu obywateli. Według Eurobarometru, zaledwie 6 proc. mieszkańców Unii Europejskiej wymienia religię jako jedną z wartości, którymi kierują się w życiu. Dzieje się tak mimo, że wierzących jest tu w sumie 77 proc. (51 proc. w Boga plus 26 proc. w „siłę duchową lub życiową”).

O to, czy religia zajmuje ważne miejsce w życiu pytał też instytut Gallupa. Okazało się, że negatywnej odpowiedzi udzieliło aż 84 proc. mieszkańców Estonii, 83 proc. - Szwecji, 80 proc. - Danii i 78 proc. - Norwegii. Najmniej negatywnych odpowiedzi zanotowano na Malcie (16 proc.), w Rumunii (18 proc.) i Macedonii (20 proc.). Polska znalazła się na czwartym miejscu od końca z 23 proc. negatywnych odpowiedzi.

Sam fakt wiary w Boga nie przekłada się więc automatycznie na obecność wyznawanej religii w codziennym życiu. Świadczą o tym także statystyki dotyczące praktyk religijnych.

Już w 2008 r. ankieta European Values Study, przeprowadzona w 47 państwach Europy, wykazała, że 27,9 proc. jej obywateli w ogóle nie uczestniczy w obrzędach religijnych. Więcej niż raz w tygodniu robiło to zaledwie 4,8 proc., raz w tygodniu 13,5 proc., raz w miesiącu 11 proc., tylko z okazji niektórych świąt 25,9 proc., raz w roku 7 proc., jeszcze rzadziej 9,9 proc. Nadal jednak ważne było dla tych ostatnich nabożeństwo z okazji ważnych wydarzeń życiowych, takich jak: narodziny dziecka (71,3 proc.), ślub (73,2 proc.) i śmierć członka rodziny (81,9 proc.).

Reklama

Według Europejskiego Sondażu Społecznego (European Social Survey) z tego samego roku, największy procent ludzi nigdy nie uczestniczących w obrzędach religijnych zanotowano w Czechach (niemal 65 proc.), ponad 50 proc. we Francji, Wielkiej Brytanii i Belgii, a ponad 40 proc. w Holandii i Hiszpanii. Polska znalazła się pod koniec z 5 proc. tych, co nie uczestniczą w żadnych obrzędach religijnych.

Ciekawym przypadkiem jest Rosja. W latach 2006 - 2009 liczba prawosławnych w tym kraju zwiększyła się z 70 do 75 proc. Według Ogólnorosyjskiego Instytut Badania Opinii Publicznej osiągnęła ona w ten sposób najwyższy pułap zanotowany od czasu rozpoczęcia prowadzenia tego typu statystyk. Islam wyznaje tam 5 proc. respondentów (wcześniej było to 7 proc.), zaś katolicyzm, protestantyzm, judaizm i buddyzm - po mniej niż 1 proc. Jednocześnie o połowę zmniejszyła się liczba ateistów, spadając w latach 2006 - 2009 z 16 do 8 proc. Zdecydowana większość Rosjan uważających się za prawosławnych jest ochrzczona (84 proc.). Ale chrzest przyjęła również ponad jedna trzecia (39 proc.) osób deklarujących się jako ateiści.

Natomiast jeśli chodzi o praktyki, w Rosji 27 proc. robi to tylko w święta, a 28 proc. okazjonalnie, 3 proc. raz w tygodniu, a 4 proc. codziennie (dane z 2010 r.).

Polska na tle Europy

Reklama

W Polsce jedną z podstaw badania religijności są dane dotyczące dominicantes (czyli osób uczestniczących w niedzielnej liturgii) i communicantes (czyli osób przyjmujących Komunię św.). Dotyczą one jednak wyłącznie katolików. Według danych ISKK, w 2013 r. na niedzielną Mszę przychodziło 39,1 proc. zobowiązanych do tego wiernych, co oznacza to spadek liczby dominicantes (w 2012 r. było ich 40 proc.). Do Komunii zaś przystępowało 16,3 proc., co świadczy o nieznacznym wzroście liczby communicantes (16,1 proc. przed rokiem).

W poprzednich latach było to odpowiednio: dla dominicantes w latach 1980-1990 ok. 50 proc. (w 1987 r. 55,3 proc.), w latach 1991-2007 43-46 proc., w 2008 r. 40,4 proc, w 2009 r. 41,5 proc., a 2010 r. 41 proc., zaś dla communicantes: w latach 1980-1990 - 7,8-10,7 proc., w latach 1991-2007 - 10,8-17,6 proc., a w latach 2008-2010 - 15,3-16,4 proc. Zmniejszająca się systematycznie liczba dominicantes sprawia, że w ciągu ostatnich 10 lat (2003-2013) na niedzielną Mszę św. przychodzi już 2 mln Polaków mniej.

Reklama

Jak polska religijność przedstawia się na tle innych państw naszego kontynentu? Niestety - jak zauważył przed laty ówczesny dyrektor ISKK ks. prof. Witold Zdaniewicz - większość krajów w ogóle takich badań nie prowadzi. O ile można znaleźć, choć nie zawsze aktualne, dane dotyczące udziału w niedzielnych nabożeństwach, to zazwyczaj nie bada się w ogóle częstotliwości przystępowania do Komunii św., po części dlatego, że w krajach Europy Zachodniej zazwyczaj przyjmują ją niemal wszyscy uczestnicy Mszy, niezależnie od uzyskanego wcześniej (bądź nie) sakramentalnego rozgrzeszenia. Ponadto odpowiedź „raz w tygodniu” na pytanie „jak często uczestniczysz w nabożeństwach?” wcale nie musi oznaczać obecności na niedzielnej Mszy, niekoniecznie są to więc dominicantes w polskim znaczeniu. Czasem dane dotyczą jedynie katolików, innym razem wszystkich chrześcijan lub ludzi wierzących w Boga, mieszkających w danym kraju. Rozproszone i nie zawsze porównywalne dane zbiera portal Eurel, prowadzony przez francuskich badaczy z Krajowego Ośrodka Badań Naukowych (CNRS).

Najogólniej można powiedzieć, że tylko na Malcie wskaźnik uczestniczących w Mszy jest wyższy niż u nas (ponad 52 proc. w 2005 r.), nieco mniejszy jest na Cyprze, w Irlandii i we Włoszech (powyżej 30 proc.), a na tle takich krajów, jak Niemcy czy Hiszpania, Polska zdecydowanie się wyróżnia.

Natomiast obserwowany w naszym kraju spadek liczby dominicantes nie jest niczym wyjątkowym, dotyczy bowiem także innych państw Europy. Dotychczas regularnie praktykujący przechodzą obecnie do kategorii „raz w miesiącu” lub „kilka razy w roku” (czyli z okazji najważniejszych świąt, chrztu, ślubu, pogrzebu itp.).

Najbardziej spektakularny spadek odnotowała Irlandia. O ile w latach 70. i 80. XX w. na niedzielne Msze chodziło tam jeszcze około 90 proc. katolików, to w 1999 r. było ich już 65 proc., a w 2006 r. - 56 proc., w 2007-2008 r. 44 proc., w 2010 r. 45,2 proc., a w 2011 r. tylko 30 proc.

W Belgii, gdzie w 1980 r. praktykowało jeszcze ponad 26 proc. katolików, to w 2006 r. już tylko 7 proc. W kraju tym zresztą obserwuje się drastyczny spadek liczby ludzi wierzących: w ciągu 28 lat (1981-2009) procent katolików spadł z 72 do 50, znacznie zwiększyła się natomiast liczba ateistów (z 2,5 do 9,2 proc.) oraz ludzi bez przynależności religijnej (z 21,5 do 32,6 proc.).

Reklama

Z danych opublikowanych w lipcu br. przez katolicki episkopat Niemiec wynika, że w ubiegłym roku na niedzielne Msze św. chodziło 10,8 proc. katolików tego kraju, podczas gdy w 2012 r. 11,7 proc., a w 2006 r. - jeszcze 14 proc.

W niejednokrotnie porównywanej z Polską Chorwacji liczba praktykujących przynajmniej raz w tygodniu katolików spadła z 31 proc. w 1999 r. do 26 proc. w 2008 r., a w Wielkiej Brytanii - z 11 proc. w 1980 r. do 7 proc. w 2005 r. (dane te obejmują wszystkich chrześcijan, nie tylko katolików).

W Hiszpanii liczba regularnie praktykujących wynosiła w 2011 r. 13 proc. W Finlandii jest ich zaledwie 6 proc., a w Szwecji - 3 proc. (75 proc. wiernych Kościoła luterańskiego uczestniczy w nabożeństwie „przynajmniej raz w roku”).

W Rosji dwie trzecie mieszkańców uważa się za praktykujących (66 proc.). Jednak 27 proc. robi to tylko w święta, a 28 proc. okazjonalnie, 3 proc. raz w tygodniu, a 4 proc. codziennie (dane z 2010 r.).

Przedstawione tu dane upoważniają do stwierdzenia, że mimo obserwowanego stałego zmniejszania się liczby osób uczestniczących w niedzielnych Mszach św., Polska wciąż znajduje się w europejskiej czołówce, gdy chodzi o religijność jej obywateli. Spadek udziału w praktykach religijnych jest bowiem tendencją ogólnoeuropejską.

2014-07-24 14:30

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież na spotkaniu międzyreligijnym: nie wpadajmy w pułapkę nienawiści wobec nieprzyjaciela

[ TEMATY ]

religia

papież Franciszek

screenshot TVP

Nie dajmy się zarazić przewrotną logiką wojny; nie wpadajmy w pułapkę nienawiści wobec nieprzyjaciela. Rozładowujmy konflikty bronią dialogu – zaapelował papież Franciszek na zakończenie trzydniowego, międzyreligijnego spotkania „Wołanie o pokój”, jakie po raz 36. zorganizowała Wspólnota św. Idziego (Sant’Egidio), tym razem w Rzymie.

Najpierw przedstawiciele różnych religii zgromadzili się na osobnych dla każdej religii modlitwach o pokój. Chrześcijanie zebrali się wewnątrz Koloseum. Ich modlitwie przewodniczył papież Franciszek. Medytację wygłosił Mar Awa III, patriarcha-katolikos Asyryjskiego Kościoła Wschodu. Podkreślił, że pokój zawsze wymaga miłości zdolnej do ofiary. Ta ofiara z własnej osoby jest wpisana w nasze własne głoszenie Ewangelii. – W ten sposób pierwszy Kościół Apostołów przeżywał rzeczywistość świadectwa aż do krwi, a chrześcijańskie męczeństwo rodzi się jeszcze dzisiaj, w głębokiej świadomości, że świat zawsze potrzebuje Jezusa, za wszelką cenę, nawet za cenę ofiarowania własnego życia. Wyjaśniając istotę chrześcijańskiego męczeństwa Tertulian stwierdził: „Krew męczenników jest nasieniem Kościoła”. I rzeczywiście, sami męczennicy przynieśli pokój swoim przeciwnikom, dzięki dobroci swego życia i przez swą najwyższą ofiarę – stwierdził hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Twórca pierwszej reguły

Niedziela Ogólnopolska 19/2023, str. 20

[ TEMATY ]

Św. Pachomiusz Starszy

commons.wikimedia.org

Św. Pachomiusz Starszy

Św. Pachomiusz Starszy

Ojciec Pustyni, ojciec monastycyzmu.

Urodził się w Esneh, w Górnym Egipcie. Jego rodzice byli poganami. Kiedy miał 20 lat, został wzięty do wojska i musiał służyć w legionach rzymskich w pobliżu Teb. Z biegiem czasu zapoznał się jednak z nauką Chrystusa. Modlił się też do Boga chrześcijan, by go uwolnił od okrutnej służby. Po zwolnieniu ze służby wojskowej przyjął chrzest. Udał się na pustynię, gdzie podjął życie w surowej ascezie u św. Polemona. Potem w miejscowości Tabenna prowadził samotne życie, jednak zaczęli przyłączać się do niego uczniowie. Tak oto powstał duży klasztor. W następnych latach Pachomiusz założył jeszcze osiem podobnych monasterów. Po pewnym czasie zarząd nad klasztorem powierzył swojemu uczniowi św. Teodorowi, a sam przeniósł się do Phboou, skąd zarządzał wszystkimi klasztorami-eremami. Pachomiusz napisał pierwszą regułę zakonną, którą wprowadził zasady życia w klasztorach. Zobowiązywał mnichów do prowadzenia życia wspólnotowego i wykonywania prac ręcznych związanych z utrzymaniem zakonu. Każdy mnich mieszkał w oddzielnym szałasie, a zbierano się wspólnie jedynie na posiłek i pacierze. Reguła ta wywarła istotny wpływ na reguły zakonne w Europie, m.in. na regułę św. Benedykta. Regułę Pachomiusza św. Hieronim w 402 r. przełożył na język łaciński (Pachomiana latina). Koptyjski oryginał zachował się jedynie we fragmentach.
CZYTAJ DALEJ

Kolejne dzieci już wkrótce mogą zostać zabite w szpitalu w Oleśnicy

2025-05-09 20:50

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Karol Porwich/Niedziela

Felek, któremu wstrzyknięto chlorek potasu do serca w 9 miesiącu ciąży nie był jedyny. W latach 2022-2024 w szpitalu w Oleśnicy pod pretekstem troski o zdrowie psychiczne kobiet zabito 378 dzieci, w tym wiele dzieci zdrowych oraz dzieci w zaawansowanych ciążach. Niestety, wiele wskazuje na to, że dzieci będą dalej ginąć! - alarmuje Fundacja Grupa Proelio.

Dotychczasowe protesty przyniosły pewne rezultaty: prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie uśmiercenia Felka, Naczelna Izba Lekarska przekazała sprawę do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej a Ministerstwo Zdrowia wszczęło kontrolę w sprawie Felka. Te działania są jednak stanowczo niewystarczające, a - co więcej - wiele ostatnich wydarzeń może wskazywać na to, że są to jedynie działania pozorowane.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję