Scena opisana w dzisiejszej liturgii słowa napawa nadzieją. Chrystus pociesza uczniów, zachęcając ich do głoszenia nawrócenia i odpuszczenia grzechów. Dzisiaj możemy na tę scenę patrzeć z perspektywy minionych wieków. Uczniowie pieczołowicie okazali posłuszeństwo Mistrzowi. Nie tylko rozkrzewiali wiarę w ówczesnym świecie, ale dzięki swemu zapałowi zdecydowali o żywotności tej wiary, która przetrwała do dnia dzisiejszego.
Doskonałym zobrazowaniem posłuszeństwa Chrystusowym wezwaniom jest księga Dziejów Apostolskich. Opisane są w niej podróże Apostołów, także podróże misyjne św. Pawła. Wśród najróżniejszych czynności, jakie Apostoł Narodów wykonywał, opisany jest także obrzęd wkładania rąk. Tak więc Paweł, docierając do kolejnych wspólnot chrześcijańskich, ustanawiał w nich prezbiterów. Minęły zatem kolejne wieki, a w setkach katedr na całym świecie powtarza się ten sam obrzęd ustanawiania prezbiterów, czyli święcenia kapłańskie.
Gdybyśmy stworzyli specjalne drzewo genealogiczne, okazałoby się, że każdy ksiądz w przeszłości miał dzień, w którym na jego głowę biskup nałożył swe ręce. Na tego biskupa też ktoś kiedyś nakładał ręce. Na tego kogoś też ktoś nakładał ręce. Okazuje się, że nigdy w historii nie było nawet momentu, w którym zabrakłoby biskupów czy prezbiterów. Fenomenem jest tutaj chociażby Kościół rzymski, na przykładzie którego widoczna jest tzw. sukcesja apostolska. Oznacza ona, że cofając się, w przypadku każdego księdza dojdziemy w końcu do któregoś z Apostołów, a przez Apostoła do samego Chrystusa, który także na uczniów nałożył ręce.
Czy się to zatem komuś podoba, czy nie, Kościoła nie wymyślono za biurkiem. Wszyscy duchowni, bez względu na swe słabości i grzechy, pochodzą od samego Chrystusa. Możemy powiedzieć, że jesteśmy Kościołem Jezusowych duchownych.
To już trzecia niedziela Adwentu. Liturgia codziennych czytań będzie nas teraz wprowadzać bezpośrednio w czas świąt Narodzenia Pańskiego. Wszystko dokoła przypomina nam o świętach, ale niekoniecznie o Bożym Narodzeniu. Przygotowujemy dekoracje, stroimy domy, szykujemy potrawy świąteczne – ale co z Solenizantem, którego urodziny tuż-tuż? Codzienne Roraty, w których być może uczestniczymy, przygotowują nas na to wyjątkowe wyczekiwanie: najpierw na powtórne przyjście Chrystusa, a teraz także na święta Bożego Narodzenia. Dzisiejsze czytania i liturgia, a właściwie cała niedziela uwrażliwiają nas na potrzebę radości. Radości nie wymuszonej, ale płynącej z głębi naszego serca. Radości uobecniającej przychodzącego i jednocześnie będącego wśród nas Pana. Boga, który napełnia nas swoim miłosierdziem, płynącym z przebaczenia grzechów, co pozwala nam jednocześnie odnieść triumf nad naszym nieprzyjacielem, którym jest szatan. Radość płynie z obecności Boga i naszego dzięki Niemu zwycięstwa. Radość ta zabiera lęk i strach. Człowiek radosny w Panu nie ma w sobie niepewności. Bóg napełnia jego serce pokojem. Taki człowiek z podniesionym czołem staje do duchowej walki, wiedząc, Kto za nim stoi. Walka ta nie jest mozołem czy jakimkolwiek utrudzeniem. Do tego zmagania stajemy z radością, a nawet – jak pisze prorok Sofoniasz – z weselem. Bóg mnie kocha. To nie jest pusty slogan, ale rzeczywistość każdego dnia, zwłaszcza czasu adwentowego, pełnego pokoju i wyczekiwania. Wyczekiwania w miłości i na Miłość. Z sercem otwartym i radosnym. „Każdy święty chodzi uśmiechnięty” – to nie jest gołosłowny tekst dziecięcego zespołu religijnego, ale to uzewnętrznienie Boga w moim sercu. Boża radość ma rozpierać nie tylko mój umysł czy moje serce, ale całego mnie, także w wymiarze cielesnym. Nasze przebywanie wśród bliźnich musi promieniować obecnością Chrystusa. Do radości, o której czytamy w dzisiejszych pierwszym i drugim czytaniu, św. Paweł dodaje jeszcze „wyrozumiałą łagodność”. Nasze „promieniowanie Chrystusem” ma i tę cechę. Idziemy w obecności Boga Miłosierdzia, doświadczywszy łaski przebaczenia przez sakrament pokuty i pojednania, i czynimy podobnie. Święty Paweł zapewnia nas, że gdy będziemy mieli takie usposobienie, Chrystus będzie strzegł naszego serca i umysłu, by zapanował w nas jakże upragniony pokój. Pokój, o którym śpiewają aniołowie w grocie betlejemskiej i który przynosi przerażonym Apostołom w Wieczerniku Chrystus Zmartwychwstały.
Aby kupić znaczki i monety watykańskie nikt nie musi już podróżować do Rzymu. Od teraz znaczki pocztowe i monety z papieżem można wygodnie kupić online, płacąc kartą kredytową, poinformował Gubernatorat Państwa Watykańskiego.
Obecna oferta jest szczególnie różnorodna z uwagi na trwający Rok Święty i niedawny okres „sede vacante” (okres między śmiercią papieża a wyborem jego następcy). Całkowicie odnowiony sklep internetowy watykańskiego CFN (Commercializzazione Filatelica e Numismatica) oferuje również emisje specjalne i druki z tego krótkiego okresu przejściowego między pontyfikatami Franciszka i Leona XIV.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.