Reklama

Książki

Miałem wielkie szczęście

Pod koniec marca 2013 r. w Krakowie gościł Al Bano – znany włoski piosenkarz. Jego koncerty cieszyły się wielką popularnością, szczególnie w drugiej połowie XX wieku, w Europie, Ameryce i Azji. Potwierdzeniem światowego sukcesu odniesionego przez artystę w muzyce jest m.in. 26 złotych i 8 platynowych płyt oraz wiele znaczących nagród, w tym dwukrotne odznaczenie prestiżową Austrian Award, przyznawaną najważniejszym muzykom świata. W Krakowie piosenkarz spotkał się z licznymi fanami zainteresowanymi jego książką (wydaną nakładem Wydawnictwa św. Stanisława BM) pt. „Wierząc, nie poddałem się nigdy”, którą napisał, zachęcony przez włoskiego dziennikarza watykanistę, aby opowiedział o swym stosunku do Boga.

Niedziela Ogólnopolska 18/2013, str. 40-41

[ TEMATY ]

książka

spotkanie

WOJCIECH BEDNARSKI

Al Bano podpisujący swoją książkę w otoczeniu fanów

Al Bano podpisujący swoją książkę w otoczeniu fanów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Fortuna- Sudor: – Pańska książka to swoiste wyznanie wiary...

Al Bano: – To prawda. Napisałem książkę o tym, jak wiara wpływała na moje życie i nadal to czyni. Nie chciałbym nikogo pouczać. Nie jestem teologiem ani mistykiem, ale może właśnie wyznanie grzesznika wpłynie na czyjeś życie, pomoże odnaleźć drogę do Boga.

– Dziś coraz częściej powtarza się, że wiara to osobista sprawa, że nie powinniśmy afiszować się ze swoją religijnością.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Myślę, że my, chrześcijanie, spoczęliśmy na laurach. Chrześcijaństwo polega na tym, aby dawać przykład dobrym życiem, ale również na tym, aby mówić prawdę o Bogu. Ja jestem chrześcijaninem i staram się mówić prawdę. Milczenie niczemu nie służy, zwłaszcza w obliczu niebezpieczeństwa, jakim dla Europy może być islam.

– Opisując historię swego życia, podkreśla Pan szczególną, nadrzędną wartość miłości.

– Myślę, że miłość jest motorem, siłą napędową życia każdego człowieka. Ona uskrzydla, daje energię. Jest jak woda dla roślin. Jeśli zabraknie tego uczucia, cóż warte jest życie? Przecież lepiej jest kogoś przytulić, pogłaskać niż np. uderzyć w policzek, odrzucić czy zniszczyć. To drugie na pewno dobru nie służy – ani twojemu, ani mojemu.

Reklama

– Co sprawia, że światowy człowiek przestrzega czytelnika przed diabłem, nazywając go Agentem D? Nie boi się Pan ośmieszenia?

– Niektórzy próbują upowszechniać wygodną dla diabła wersję, że go nie ma. Inni naiwnie myślą, że szatan to jest taki ktoś, kto przychodzi i mówi: „Przepraszam, pozwoli pan, że się przedstawię”. Naturalnie takiego diabła nie ma. Ale zapewniam, że on jest, że istnieje. Zagnieżdża się w osobach słabych, szczególnie w tych ludziach, którzy chcą czynić zło. Ja sam wielokrotnie czułem obecność „Agenta D”. On kazał mi robić takie rzeczy, których normalnie nigdy bym nie uczynił. Gdy sobie to uświadomiłem, starałem się wyrzucić go z mojego życia, czyniąc znak krzyża, modląc się. Tak, tego „Agent D” się boi.

– Podziwiam Pańską opowieść o rodzinie. Dlaczego warto pamiętać, skąd przybyliśmy?

– Marząc o tym, żeby śpiewać, w wieku 16 lat opuściłem dom rodzinny. Ale to, czego tam doświadczyłem, zabrałem ze sobą. Moi bliscy towarzyszyli mi w myślach. W różnych ważnych życiowych sytuacjach zastanawiałem się, jak postąpiłby mój ojciec, czego oczekiwałby ode mnie. I starałem się podejmować decyzje, w których uwzględniałem te przemyślenia. Sądzę, że bardzo istotne jest to, żeby mieć świadomość, skąd się pochodzi, kim są twoi bliscy, twoja rodzina, twój naród, bo to wpływa na to, kim ty jesteś. To jest jak nić Ariadny. Korzenie są bardzo ważną cząstką każdego istnienia. Jeśli ich zabraknie drzewu, ono umiera. Podobnie jest z człowiekiem, trudno mu wzrastać, żyć w pełni, jeśli nie zna swych korzeni albo o nich zapomniał.

– Wspominając swoje dzieciństwo, napisał Pan: „Dla mnie śpiew miał przewagę nad wszystkim innym”. Czy talent wystarczy, aby osiągnąć sukces?

– Talenty ma każdy człowiek. One są darem otrzymanym od Pana Boga. Na pewno trzeba je odkryć, a potem rozwijać. Ale nawet największe zdolności i praca włożona w ich rozwój nie wystarczą, żeby osiągnąć sukces. Trzeba jeszcze mieć ten łut szczęścia i trafić w swój czas, spotkać na swej drodze odpowiednich ludzi; dobrych, życzliwych, uczciwych. To jest tak jak z piosenką, ona musi się pojawić we właściwym momencie; wtedy znajdzie słuchaczy i stanie się popularna, odniesie sukces. Myślę jednak, że jeśli człowiek ma talent i rozwija go, konsekwentnie dążąc do celu, to sukces przyjdzie jako owoc tych starań. Trzeba więc pracować i aktywnie czekać na swój czas. I przyjmować to, co on przynosi.

– Z uwagą przeczytałam historię Pana znajomości z wielkimi świętymi XX wieku. Co dają człowiekowi takie spotkania?

– Jako 13-letni chłopiec pojechałem z moimi ciotkami do San Giovanni Rotondo. Bardzo dokładnie pamiętam ten dzień i Mszę św. odprawianą przez Ojca Pio oraz fakt, że spowiadałem się u niego. Ale wtedy nie uświadamiałem sobie tego. To, że spotkałem niezwykłego człowieka, zrozumiałem później. Inaczej było z Janem Pawłem II. Szczególnie zapamiętałem pierwsze spotkanie z nim. Zostaliśmy całą rodziną zaproszeni na Mszę św. w maleńkim kościółku w Watykanie. Pamiętam do dziś, jak trzęsły mi się nogi, gdy miałem czytać lekcję, ale to wtedy uświadomiłem sobie niezwykłość i świętość Jana Pawła II. Kolejne spotkania to były niecodzienne chwile spędzone z moim drugim Ojcem, jak nazywam bł. Jana Pawła II. W mojej pamięci niezatarte wrażenie pozostawiło również poznanie Matki Teresy z Kalkuty. Ona była pełna niezwykłej mocy. Myślę, że miałem wielkie szczęście, iż spotkałem tych niezwykłych ludzi. Ich świętość się zauważało, przebywając z nimi. Ta świętość z nich promieniowała i – myślę, że podobnie jak wielu innych – czułem się nią ubogacany.

– Jak postrzega Pan nasz kraj, co sądzi o ojczyźnie Jana Pawła II?

– Polska to piękny kraj. Bardzo mi się u was podoba. Po raz kolejny odkrywam tu ciepłe miejsca – pomimo śniegu, który wolę w kinie (śmiech) – oraz dobrych, serdecznych ludzi. I wierzę, że jeszcze tu wrócę!

2013-04-29 11:25

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To film o waszym bracie!

[ TEMATY ]

spotkanie

aktor

Maria Fortuna-Sudor

W czasie pobytu w Polsce Jim Caviezel (narrator filmu) był także w Łagiewnikach, w sanktuarium Bożego Miłosierdzia

W czasie pobytu w Polsce Jim Caviezel (narrator filmu) był także w Łagiewnikach, w sanktuarium Bożego Miłosierdzia

Od kilku dni gości w Polsce Jim Caviezel, odtwórca Jezusa z „Pasji” Gibsona. Aktor przyjechał do Polski z okazji premiery filmu dokumentalnego „Wyzwolenie kontynentu”, który wyemituje TVP1 w niedzielę 2 kwietnia o godz. 13.05. ( w rocznicę śmierci polskiego papieża). Film powstał dzięki staraniom Rycerzy Kolumba. Ukazuje niezwykłą rolę, jaką w historii upadku komunizmu odegrał św. Jan Paweł II. Podkreśla jego wiarę i pełne zaufanie Bogu.

Wśród osób, które wypowiadają się w dokumencie, są m.in.: papieski biograf George Weigel, historyk Norman Davies, najwyższy rycerz Carl Anderson oraz kardynał Stanisław Dziwisz. Twórcy filmu zapewniają, że zawarte w nim treści nie tylko dostarczą przeżyć, ale też zmotywują do refleksji nad rolą, jaką św. Jan Paweł II odegrał i nadal odgrywa w naszym życiu.

CZYTAJ DALEJ

Jezus jest dobrym pasterzem

2024-04-19 10:18

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Jesteśmy dziećmi mocnego i dobrego Boga. Jesteśmy domownikami Boga miłości, który jest gwarantem naszej wolności, tej prawdziwej.

Ewangelia (J 10, 11-18)

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję