"Dzwon "Maryja", bo o nim mowa, został podarowany przez Jana Pawła II katyńskiemu sanktuarium w 1995 r. podczas pielgrzymki do Skoczowa. I właśnie w Skoczowie rozpoczęła się wędrówka dzwonu, która przypomina tułacze zsyłki Polaków na Sybir" - opowiada Ryszard Dyja ze Związku Sybiraków. Najpierw, zgodnie z przeznaczeniem, trafił przez Sosnowiec do Katynia, gdzie był nawet używany podczas liturgii z okazji wmurowania kamienia węgielnego pod budowę przyszłego cmentarza i sanktuarium katyńskiego. Niestety przedsięwzięcie nie zostało zrealizowane. W obawie przed kradzieżą czy zawieruszeniem ks. Peszkowski przywiózł go do Polski. Na razie, dzięki gościnności ks. prał. Stefana Gibały, kustosza będzińskiego sanktuarium, spoczął w Salach Pamięci obok setek innych eksponatów przypominających Polską Golgotę Wschodu.
140-kilogramowy dzwon o imieniu "Maryja" zdobią jak przystało na dar Ojca Świętego insygnia papieskie. Wygrawerowany jest napis: "Katyń 1940, Polska Golgota Wschodu 1768-1997" i daty zsyłek "1794, 1830, 1863".
Pomóż w rozwoju naszego portalu