Książka Porębskiego, będąca próbą poszukiwania odpowiedzi na pytanie: kim jest nasz Pan Bóg?, powstała w pewnym sensie jako konfrontacja z głośną pozycją Richarda Dawkinsa „Bóg urojony” (której polskie wydanie w 2007 narobiło sporo zamieszania i szybko się rozeszło). Zdaniem Porębskiego, książka Dawkinsa przyniosła mnóstwo szkody nie tylko wierzącym, ale i ateistom, a poza tym, zawiera sporo niekonsekwencji i niedorzeczności. Polski autor - z zawodu geofizyk - informatyk, krakowianin, obrał metodę nie tyle rozprawiania się z poszczególnymi rewelacjami angielskiego autora, ile przeprowadzenia własnego, logicznego rozumowania, głównie na temat orędzia biblijnego. Porębski pokusił się o skomentowanie wszystkich ksiąg Starego Testamentu w oparciu o współczesną wiedzę. W tok narracji wprowadza także własne koncepcje. Zdecydowanie podkreśla konieczność dobrej znajomości realiów biblijnych i wszelkich kontekstów, towarzyszących powstawaniu Biblii, czego zaniechał angielski uczony. Porębski wyjaśnia np.: „Wszystko, co złe przytrafi się człowiekowi, będzie on uważał za karę Bożą. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem poglądu, że Bóg człowieka karze. Uważam natomiast, że pozwala jedynie, aby człowiek doświadczał na sobie skutków własnego wyboru. Słowa świadczące o karze Pana są interpretacją na bazie ówczesnej mentalności Żydów i prawa żydowskiego. Łatwiej było mówić, że Bóg ukarał, niż wytłumaczyć fakt, że zło samo doprowadza się do samozniszczenia (…). Historia potopu, zniszczenie Sodomy i Gomory są przykładem błędnej interpretacji zagłady lokalnej ludzkości jako celowego działania Bożego”.
Recenzujący książkę ks. prof. Józef Kudasiewicz zwraca uwagę na dobre tropy Porębskiego w krytyce Dawkinsa. Pisze m.in.: „Autor, jako świecki teolog, odważył się stawić czoło słynnemu profesorowi Oxfordu Dawkinsonowi (…). Genialnie uchwycił jego podstawowy błąd metodologiczny: „zaskoczył mnie literalny i bezpośredni sposób odczytywania treści Pisma Świętego”. Takie odczytywanie współczesna hermeneutyka biblijna nazywa fundamentalizmem biblijnym, który został przez Kościół odrzucony w dokumencie „Interpretacja Pisma Świętego w Kościele” 1993 r. (…). Radziłbym Autorowi książki po słowie „bezpośredni” dodać „fundamentalistyczny”. Prof. Kudasiewicz podkreśla także inną cechę książki: uczulenie czytelnika na ciągłość Starego i Nowego Testamentu i jedność historii Zbawienia. Poza tym Autor nie narzuca czytelnikowi na siłę swoich hipotez (których w książce jest sporo), ale zestawia je z powszechnie przyjętą interpretacją danego wątku biblijnego. Wiele z tych odautorskich hipotez brzmi dość sensacyjnie, np. opisany sposób przebóstwienia istot człekokształtnych na bazie ewolucji, czy zasugerowanie przypadkowości autorów Pisma Świętego. Pisze: „W Biblii działania Boga ukazywane są przede wszystkim z perspektywy człowieka, czyli tak, jak rozumie je człowiek. Trzeba z pokorą przyznać, że człowiek, oceniając Prawdę Absolutną swoimi niedoskonałymi zmysłami i umysłami, nieuchronnie jest narażony na błędne interpretacje (…) Słowo Boże nie tłumiło żadnej z cech przynależnych autorom (…) Hagiografowie nie byli dobrymi historykami w naszym pojęciu. Nie troszczyli się o przedstawienie faktów według ich chronologicznego następstwa…”.
Zaletą książki jest jej wymiar poznawczy i etyczny, a przy tym podanie przykładów odkryć archeologicznych, potwierdzających prawdziwość wielu opisów, ot choćby proroctw ze Starego Testamentu. Niezaprzeczalnym walorem publikacji pozostaje pasja, z jaką Porębski pisze o swojej lekturze Biblii i jej odkrywaniu wciąż na nowo. Ta pasja udziela się czytelnikowi.
A.D.
Paweł Porębski, „Bóg nie taki straszny”, Wydawnictwo Jedność, Kielce, 2009
Pomóż w rozwoju naszego portalu